Napisać, że ten film jest beznadziejny, to jak obrazić wszystkie beznadziejne produkcje świata... Ilość nielogicznych zbiegów okoliczności sięga w tym filmie granicy absurdu. Aktorzy - wszyscy poza William'em H. Macy - grają jak wystrugani z kawałka drewna! Pinokio maił w sobie więcej życia i prawdy niż bohaterka grana przez Basinger. Do filmu nieudolnie próbowano przemycić elementu humorystyczne, i to i tylko to ratuje ten film przed miażdżącą oceną. Daje mu 3/10, ale tylko w przypływie dobrego humoru...
popieram. no moze kim basinger nie byla tragiczna ale zeby cos "stworzyla" tez nie powiem. odemnie tez 3
ja też popieram, daję filmowi też 3/10 ... i od razu mówię dlaczego. Mianowicie już dawno żaden film mnie tak nie ubawił, nie miałem sił ani ochoty drażnic się jego absurdalnością, bawiło mnie to niezmiernie. Gdyby zmienic gatunek na "komedia" i podejśc do sprawy trochę luźno to byłoby dobrze, stawiam ten film na równi z jeepers creepers i superprodukcją ... ubaw po pachy