Światowej sławy historyk i badacz symboli profesor Robert Langdon (Tom Hanks) w środku nocy zostaje wezwany do muzeum Luwru, gdzie, jak się okazuje, miało miejsce tajemnicze morderstwo. Jego ofiarą jest kustosz muzeum, Jacques Sauniere, który przed śmiercią pozostawił jako trop kilka zawoalowanych wskazówek i symboli. Podejrzewany o dokonanie tej zbrodni Langdon, którego własne bezpieczeństwo wisi teraz na włosku, z pomocą młodej agentki policji, Sophie Neveu (Audrey Tautou), specjalizującej się w kodach i szyfrach, podejmuje próbę rozwikłania zagadki, której kluczowe elementy kryją się w najsławniejszych obrazach mistrza Leonarda Da Vinci. Trop wiedzie do tajnego stowarzyszenia, którego zadaniem od wieków jest ochrona starożytnej tajemnicy sięgającej swoimi korzeniami 2000 lat wstecz. Duet Langdon-Neveu rusza zatem tropem poszukiwań, który wiedzie przez Paryż, Londyn i Szkocję. Po drodze udaje im się stopniowo łamać kolejne kody, przybliżające dwójkę bohaterów do ujawnienia głęboko skrywanej od wieków tajemnicy. Columbia Pictures i Imagine Entertainment mają przyjemność zaprezentować Państwu najnowszą produkcję Briana Grazera i Johna Calley'a "Kod Da Vinci" /The Da Vinci Code/, z udziałem Toma Hanksa, Audrey Tautou, Iana McKellena, Alfreda Moliny, Jürgena Prochnowa, Paula Bettany i Jeana Reno. Reżyserem obrazu jest Ron Howard. Scenariusz autorstwa Akivy Goldsmana powstał w oparciu o bestsellerową powieść Dana Browna pod tym samym tytułem. W roli producentów wykonawczych filmu wystąpili Todd Hallowell i Dan Brown. Zdjęcia do filmu są dziełem Salvatore Totino. Przy filmie pracowali również scenograf Allan Cameron, montażyści Dan Hanley, A.C.E. i Mike Hill, A.C.E. oraz projektant kostiumów Daniel Orlandi. Muzykę skomponował Hans Zimmer.
Geneza Kodu da Vinci - Droga do ekranizacji
Fenomenalny sukces powieści Dana Browna zatytułowanej "Kod da Vinci" /The Da Vinci Code/ zaczynał właśnie nabierać tempa i stopniowo bombardować świadomość masowego czytelnika niespotykanymi dotąd teoriami, kiedy to właśnie producent John Calley zachęcony został przez prezesa Sony, Howarda Stringera, do sięgnięcia po tę pozycję. Jak wspomina swoje pierwsze wrażenia Calley: "Byłem po prostu oszołomiony siłą przekazu tej książki. To fascynująca lektura, a do tego pierwszorzędny thriller!" Od razu więc pojawił się pomysł przeniesienia powieści na ekran. Mniej więcej w tym samym czasie jeden z prezesów firmy producenckiej Imagine Entertainment, Brian Grazer wraz ze swoim długoletnim współpracownikiem, reżyserem i producentem Ronem Howardem, również wyrazili zainteresowanie filmową adaptacją tego bestselleru. Obaj panowie wkrótce dowiedzieli się, że prawa do sfilmowania książki są w rękach Calley'a, przedstawili mu zatem swoją wizję ekranizacji. Była ona na tyle frapująca, że wkrótce podjęta została decyzja o rozpoczęciu współpracy. Z pewnością ogromnym atutem realizacji tego przedsięwzięcia była osoba reżysera Rona Howarda, którego zapał w dążeniu do ekranizacji filmowej wersji "Kodu" związany był zarówno z niebanalną historią opowiedzianą przez Dana Browna, jak i pasją reżysera do realizacji filmów z gatunku kina akcji i thrillera. Jak mówi sam Howard: "Ta historia ma niesamowity potencjał. A do tego styl i wszystkie niezbędne elementy trzymające widza w napięciu od pierwszych do ostatnich scen. To naprawdę porcja porządnej filmowej rozrywki." Calley nie ukrywał swojego zadowolenia związanego z obecnością osoby Howarda przy realizacji projektu pod nazwą "Kod Leonarda da Vinci", od dawna przymierzając się do współpracy z utytułowanym reżyserem. Jak mówi: "Zawsze podziwiałem Rona i jego twórczość. Jest on niezwykle zręcznym filmowcem, a jego wizja realizacji projektów filmowych zawsze jest z największą korzyścią dla filmu i widza." Pracując wcześniej ze scenarzystą Akivą Goldsmanem przy realizacji filmów "Piękny umysł" /A Beautiful Mind/ i "Cinderella Man", Howard przekonał się, że jest to osoba godna powierzenia zadania polegającego na adaptacji powieści Dana Browna na scenariusz filmowy. "Nie było to łatwe zadanie", mówi Howard. "Od czasu publikacji książki do pomysłu realizacji filmowej, zdążyła ona już zyskać sobie status absolutnego bestselleru, dlatego też oczekiwania związane z realizacją projektu były ogromne. Czuliśmy tę presję i wiedzieliśmy, że tylko najlepszy z najlepszych projekt może sprostać tym oczekiwaniom. Z Akivą przeprowadziliśmy wiele głębokich rozmów, nie tylko na temat ostatecznego kształtu scenariusza, ale również na temat samej książki i poruszanych przez nią zagadnień. Decydując się na realizację tego przedsięwzięcia sami musieliśmy odpowiedzieć sobie na wiele pytań, które prawdopodobnie zadawało sobie również wielu czytelników. Tak naprawdę nigdy wcześniej nie pracowałem przy projekcie filmowym tego formatu. On nie tylko odwołuje się do emocji, trzyma w napięciu i stanowi porcję porządnej rozrywki, ale również zachęca do zastanowienia się nad kształtem historii i pobudza dyskusję." Goldsman przyznaje, że początkowo był nieco onieśmielony faktem możliwości dokonania adaptacji jednej z najbardziej głośnych i kontrowersyjnych zarazem powieści naszych czasów. Książkę Dana Browna przeczytały miliony ludzi na całym świecie, stała się ona swoistym fenomenem wydawniczym, a każdy z czytelników z pewnością na swój sposób wyobraża sobie opisane w niej wydarzenia. Jak mówi Goldsman: "Byłem pod wielkim wrażeniem "Kodu Leonarda da Vinci" i muszę przyznać, że początkowo nie bardzo wiedziałem jak się zabrać do tej bądź co bądź zawiłej historii, która obfituje w nieoczekiwane i zaskakujące zwroty akcji. Dopiero seria spotkań z Ronem i jego wyrazista wizja realizacji adaptacji natchnęła mnie do określenia jaki ostateczny kształt powinien mieć scenariusz." Dwukrotny laureat Nagrody Akademii® Tom Hanks, który w filmie wcielił się w postać amerykańskiego naukowca Roberta Langdona również przyznaje się do swoich początkowych obaw związanych z realizacją tak popularnego dzieła jak "Kod Leonarda da Vinci". Jak stwierdza: "Niełatwo jest dać każdemu z czytelników poczucie satysfakcji związane ze spełnieniem oczekiwań i wyobrażeń o ekranizacji książki. Nie da się ukryć, że "Kod" to znakomita lektura, a nakręcenie jego filmowej wersji to zadanie wręcz monumentalne. Podziwiam Akivę za jego wielki kunszt narratorski." Podczas pracy nad tworzeniem scenariusza filmu, jego twórcy wielokrotnie sięgali do źródła informacji - prowadząc długie rozmowy z autorem książki, Danem Brownem. Jak wspomina Howard: "Dan wspomagał nas na każdym etapie realizacji naszego projektu. Był przy tym niezwykle cierpliwy i wyrozumiały. Zdawał sobie sprawę, że filmowa adaptacja nie będzie w stanie dosłownie przełożyć książki na język filmu i był nieocenionym źródłem interpretacji niektórych elementów scenariusza."
Filmowe postaci i ich Obsada
Kiedy gotowy był już tekst scenariusza filmu, kolejnym wyzwaniem stojącym przed twórcami filmu było skompletowanie obsady, która w przekonujący sposób oddałaby charakter fascynujących postaci zarysowanych w powieści przez Dana Browna, a jednocześnie wykreowała nową filmową wartość. Producent wykonawczy filmu, Todd Hallowell ujmuje to w ten sposób: "Ten film to wyjątkowy projekt również pod względem grającej w nim międzynarodowej obsady aktorów najwyższej próby." Potwierdza to lista osób zatrudnionych przy filmie. Tom Hanks/Robert Langdon Jak zauważa autor scenariusza Akiva Goldsman: "Robert Langdon jest uosobieniem człowieka myślącego, który dodatkowo nie ustaje w poszukiwaniu prawdy i jest w stanie wiele poświęcić dla odkrycia wielowiekowej tajemnicy. W całej historii ludzkości zawsze fascynujące wydawały się postacie dążące do odkrycia prawdy. Kojarzymy je ze szlachetnością, czystością serca, siłą woli i niezłomnością. Taki też jest filmowy Robert Langdon." Hanks zaangażowany był w realizację projektu "Kodu Leonarda da Vinci" niemalże od samego jego początku. Chociaż aktor od wielu lat nie miał okazji współpracować z reżyserem Ronem Howardem, to jednak obaj panowie pozostawali w bliskim kontakcie. Nie tylko przyjaźń zadecydowała jednak o zaangażowaniu Hanksa do roli Langdona. Jak mówi Howard: "Kiedy rozważałem początkowo zaangażowanie do filmu Toma miałem to samo pozytywne uczucie, które towarzyszyło naszym pierwszym rozmowom przy realizacji "Apollo 13", co miało miejsce mniej więcej dziesięć lat temu. Podobnie i tym razem między Tomem aktorem a graną przez niego postacią Roberta Langdona była naturalna więź. Tom jest na swój sposób bardzo podobny do Langdona. Jego działaniem kieruje naturalna ciekawość, a do tego, podobnie jak Langdon, ma znakomite poczucie humoru. Co więcej, Langdon zafascynowany jest ukrytymi znaczeniami, symbolami i interesują go detale - dzięki nim jest w stanie dotrzeć do prawdy. Podobnie jak grana przez Toma postać, on sam jest również bardzo błyskotliwy i zainteresowany otaczającym światem. Zatrudniając go przy filmie miałem pewność, że będę miał w jego osobie duże wsparcie i pomocną dłoń." Hanks nie ukrywał, że możliwość wspólnej pracy z Howardem przy realizacji tak atrakcyjnego projektu filmowego była dla niego nie lada gratką. Do tego dochodziła sama postać Langdona, tak odmienna w charakterze od wszystkich innych granych dotychczas przez aktora postaci. Jak mówi Hanks: "Langdon posiada imponującą wiedzę, bardzo dogłębną i renesansową w swoim charakterze. Jest specjalistą z wielu dziedzin, co przekłada się na jego sukces zawodowy. Jako światowej sławy historyk i badacz symboli jest w stanie odczytać z trzech znaków wyrysowanych na ścianie jaskini ich ukryte znaczenia, historyczne odniesienia i interpretację współczesną. Ten facet stale obserwuje wszystko, co znajduje się w zasięgu jego wzroku. Stale odnajduje też nowe interpretacje, odniesienia i związki. To naprawdę imponujące". Podobnie jak inni twórcy filmu, Hanks podkreśla nieocenioną wręcz rolę reżysera Howarda w procesie odkrywania postaci Roberta Langdona. Jak mówi: "Ron ma bardzo swobodny styl bycia. Nie ma w nim nic stresującego. Jednocześnie ma wielkie poczucie odpowiedzialności za realizowany projekt i pracujący przy nim zespół, jest bardzo twórczy i absolutnie oddany sztuce filmowej najwyższej próby." Audrey Tautou/Sophie Neveu Imię filmowej bohaterki Sophie ma swoje odniesienie do greckiego słowa Sofia - oznaczającego mądrość, zaś francuskie nazwisko Neveu oznacza w tym języku "pochodzący od" - czyżby pochodzący od Marii Magdaleny? Z punktu widzenia reżysera Howarda, rola Sophie Neveu była zasadniczym elementem opowiadanej historii "Kodu Leonarda da Vinci". "Jednym z wątków książki, który zrobił na mnie wyjątkowo silne wrażenie, a który w moim mniemaniu miał być centralnym punktem filmowej adaptacji, była kwestia sakralności kobiecej", mówi Howard i dodaje: "Sam mam trzy córki, a od 30 lat jestem żonaty ze wspaniałą, silną kobietą, stąd też temat ten wydawał mi się wyjątkowo ważny. Emocjonalna podróż, która jest udziałem Sophie w "Kodzie Leonarda da Vinci" jest niezwykle ekscytująca. Umieszczenie tak silnej postaci kobiecej w centrum filmowych wydarzeń, obserwacja jej swoistego dojrzewania i odkrywania własnej tożsamości znakomicie wpisują się w wątki trzymającego w napięciu thrillera." Znalezienie odtwórczyni roli Sophie Neveu zajęło twórcom filmu sporo czasu. Na przesłuchania zaproszonych było wiele znakomitych i uznanych francuskich aktorek. Ostatecznie, po przesłuchaniach z udziałem Toma Hanksa, przeprowadzonym na końcowym etapie w Los Angeles, wybór padł na Audrey Tautou. Aktorka, co prawda, nie mogła się pochwalić dużym anglojęzycznym dorobkiem, mając na swoim koncie zaledwie jeden zagraniczny tytuł "Dirty Pretty Things", jednak wnikliwość z jaką podeszła do niuansów granej przez siebie roli z miejsca przekonała producentów, że jest właściwą osobą. Jak zauważa Howard: "Audrey ma tę wyjątkową cechę, która znakomicie wpisuje się w mistyczny klimat "Kodu Leonarda da Vinci". Jest tajemnicza, ale jednocześnie bliska przeciętnemu człowiekowi. Jest nieco eteryczna i enigmatyczna, ale kiedy zadaje pytanie, sprawia wrażenie osoby twardo stąpającej po ziemi." Ian McKellen/Sir Leigh Teabing "Teabing jest sfinksem całej naszej historii," stwierdza Goldsman, "jest postacią bardzo zagadkową, a jednocześnie stanowi motor napędzający akcję zarówno książki, jak i filmu. Większość wydarzeń rozgrywających się w filmie jest sterowana ręką tego właśnie człowieka." "Wielu znakomitych brytyjskich aktorów przychodziło mi do głowy rozważając obsadę roli Sir Leigh Teabing," mówi Howard, "jednak po spotkaniu z Sir Ianem, wiedziałem od razu, że będzie on nieocenionym nabytkiem dla naszego projektu. Jak się okazało już na planie filmowym, miałem absolutną rację. Film wiele zyskuje dzięki wielowymiarowej kreacji Iana McKellena". Paul Bettany/Silas Przyjmując rolę Silasa, dla wielu będącego najbardziej dziwaczną i nieodgadnioną postacią powieści Browna, aktor Paul Bettany podjął się, jak sam mówi, misji 'nadania bardziej ludzkiej twarzy' mrocznej postaci mnicha. Jak stwierdza aktor: "Silas jest bardzo wyobcowaną postacią, która desperacko stara się odnaleźć przewodnika duchowego. Osoba taka miałaby w pewien sposób zastąpić mu ojca. Pierwszą i niemalże jedyną osobą, od której otrzymuje ciepło i zrozumienie jest biskup Aringarosa. Niestety ten, mniej lub bardziej świadomie, wykorzystuje nadwątloną psychikę Silasa jako swoją broń. Historia tego mnicha jest bardzo skomplikowana - ma on na swoim koncie zabójstwo ojca i związany z tym pobyt w więzieniu. Kolejnym etapem jego osobistej historii jest spotkanie Aringarosy, który wskazuje mu nową drogę życiową i nadaje jego egzystencji poczucie wyższego sensu." Reżyser filmu, który pracował wcześniej z aktorem Paulem Bettanym, odtwórcą roli Silasa, przy realizacji oskarowego obrazu "Piękny umysł" /A Beautiful Mind/, przyznaje również, że duże wrażenie zrobiła na nim kreacja aktora w filmie "Gangster No. 1". Pokazała ona szeroki wachlarz jego artystycznych umiejętności. Howard zwrócił się zatem do Bettany'ego z nadzieją, że odnajdzie w nim uosobienie Silasa - tak też się stało. Jak mówi reżyser: "Paulowi bardzo przypadł do gustu filmowy Silas. Ta postać w jego wydaniu jest przerażająca, do tego stopnia, że widza przebiegają ciarki po plecach. Jest przy tym tak wiarygodny w swojej kreacji, że czasem trudno było mi sobie wyobrazić, że grający go mężczyzna jest zwykłym, normalnym facetem." Jean Reno/Bézu Fache Imię filmowego kapitana francuskiej policji Bézu jest również nazwą miejsca, gdzie znajduje się forteca Zakonu Templariuszy na południu Francji. Jean Reno, który wcześniej miał okazję współpracować z producentem Johnem Calley'em nie ukrywał, że jest wyjątkowo zainteresowany zagraniem filmowej postaci Bézu Fache'a. Fascynowała go możliwość wcielenia się w postać człowieka rozczarowanego za sprawą nadwerężenia jego zaufania w stosunku do biskupa Aringarosy. Jak tłumaczy Reno: "Kapitan Fache angażuje się bez reszty w sprawę morderstwa kustosza Luwru, ponieważ ślepo wierzy i ufa biskupowi. Nie zapominajmy jednak, że jest również policjantem z krwi i kości, stara się zatem możliwie jak najlepiej wypełniać swoje obowiązki. Ten właśnie wątek zafrapował mnie najbardziej - jak zachowa się Fache w obliczu zdrady ze strony Aringarosy." Howard ma przekonanie, że nikt inny nie mógłby lepiej zagrać kapitana francuskiej policji niż Reno. "Jean jest po prostu tego rodzaju człowiekiem i aktorem, który wnosi wiele radości w proces tworzenia. Jest jednocześnie niezwykle inteligentny, wnikliwy i ma po prostu talent." Portretujący postać Bézu Fache'a Reno wcielił się w postać, która niejako była stworzona dla niego. Jak mówi aktor: "Było dla mnie wielkim zaszczytem, kiedy dowiedziałem się, że Dan Brown stworzył swoją postać z myślą o mnie. To nadało mojej filmowej postaci dodatkowego znaczenia." Alfred Molina/Biskup Aringarosa Imię biskupa Aringarosy to jedna z większych zagadek powieści Dana Browna. Aringa oznacza bowiem śledzia, a Rosa to kolor czerwony. Czy znaczy to, że biskup jest czerwonym śledziem? Alfred Molina otrzymał propozycję zagrania w filmie jeszcze przed zakończeniem swojego wcześniejszego projektu - produkcji "Jak wam się podoba" /As You Like It/, przy której pracowała także córka Howarda, Bryce Dallas Howard. Na wieść o możliwości zagrania w "Kodzie Leonarda da Vinci" aktor popędził z odległego krańca Anglii do Londynu na zdjęcia próbne. Molina twierdzi, że możliwość spędzenia czasu z Howardem i scenarzystą Goldsmanem była nieocenionym doświadczeniem, rzucającym więcej światła na postać filmowego biskupa. Howard ze swojej strony doceniał zaangażowanie aktora i czas poświęcony przez niego na zgłębienie niuansów filmowej postaci Arinagarosy. Podkreśla, że "Alfred ma głębokie zrozumienie dla granej przez siebie roli. Czasem wydaje się wręcz być bardziej autentyczny niż książkowy pierwowzór."
"Kod da Vinci" od strony wizualnej
Zdjęcia do filmu "Kod da Vinci" kręcone były w plenerach rozsianych po całej Europie, a także w studio Pinewood i Shepperton, gdzie powstało kilka dużych planów filmowych. Niewątpliwie paryski Luwr stanowi kluczowy punkt rozwoju akcji "Kodu Leonarda da Vinci", tam też powstała część zdjęć do filmu. Niemniej jednak z uwagi na bezpieczeństwo znajdujących się w pomieszczeniach muzealnych arcydzieł malarskich, Wielka Galeria odtworzona została na terenie studio filmowego, umożliwiając pracę ekipy filmowców w nieco bardziej swobodnym otoczeniu. Scenograf filmu, Allan Cameron, skonstruował zatem część Luwru w studio Pinewood na obrzeżach Londynu. Jak mówi: "Od samego początku zdawałem sobie sprawę, że na scenach dźwiękowych powstanie 'mały Luwr'. Z czasem, obawiając się zniszczeń cennych posadzek i dzieł, zdecydowaliśmy się przenieść do studio jeszcze większą część plenerów niż pierwotnie zakładaliśmy. Atutem takiego założenia była dużo większa swoboda działania dla twórców filmu i aktorów. Co ciekawe, współpracujący ze mną James Gemmill, musiał stworzyć około 150 malowideł, których wymiary i detale zostały zaczerpnięte z pierwowzorów w Luwrze. Podobne zabiegi zostały przeprowadzone jeśli chodzi o odtworzenie cennych posadzek Wielkiej Galerii, sztukaterii i innych detali pomieszczeń." Cameron wyjaśnia również w jaki sposób powstały malowidła, zapełniające w rzeczywistości muzealne pomieszczenia. Pierwszym krokiem do ich odtworzenia było wykonanie fotografii cyfrowych poszczególnych obiektów, następnie powiększenie ich i zamalowanie. Jak podkreśla Cameron: "James wykonywał swoje 'dzieła' w sposób przypominający twórczość ich autorów. A ponieważ jest obeznany z technikami malarskimi, tworzeniem laserunku i postarzania obrazów, stworzone przez niego prace wyglądają wyjątkowo realistycznie." W Shepperton Studios powstało także kilka innych planów filmowych, w tym między innymi wnętrze kościoła Saint-Sulpice oraz kilka pokoi z rezydencji Château Villette, należącej w filmie do Sir Leigha Teabinga. Jak mówi Cameron: "Zależało nam na nakręceniu kilku ujęć w prawdziwym château i tak też się stało po otrzymaniu specjalnego pozwolenia. Jednak pomieszczenia kuchenne, biblioteka i pracownia Teabinga powstały już w studio pod Londynem. Była to bardzo ciekawa i wymagająca dużej precyzji praca z uwagi na ogromną liczbę rekwizytów w podparyskim domu angielskiego oryginała."
Dzieła Leonarda da Vinci: Sztuka & "Kod Leonarda da Vinci"
Ostatnia Wieczerza W "Kodzie da Vinci", jedna z głównych postaci - Sir Leigh Teabing (Ian McKellen) dokonuje zadziwiającej interpretacji tego legendarnego malowidła, które mistrz Leonardo rozpoczął w 1495 roku, a zakończył trzy lata później. Praca powstała na zamówienie jego mecenasa, księcia Mediolanu, Ludovico Sforzy. Ostatnia Wieczerza jest tak naprawdę malowidłem ściennym wykonanym na ścianie refektarza klasztoru przy mediolańskim kościele Santa Maria delle Grazie. Malowidło o wymiarach 460 x 880 centymetrów przedstawia moment, w którym Jezus, podczas ostatniej wieczerzy oznajmia swoim uczniom, że jeden z nich tej samej nocy wyda go. Mistrz w naturalny sposób odmalował uczucia i emocje wyrażone na twarzach apostołów, od głębokiego zdziwienia i konsternacji, do ukrywanego braku jakiejkolwiek ekspresji na twarzy Judasza. Ten sposób przedstawienia w znaczący sposób odróżniał się od wszelkich wcześniejszych form. Malowidło jest również znakomitym zapisem swoich czasów, pokazując rodzaj stołów, naczyń oraz krzesła używane przez mnichów w XV wieku. Na obrazie centralną figurą jest Jezus, lecz jest on symbolicznie wyizolowany i nieobecny duchem. Leonardo ustawił uczniów Chrystusa w trzyosobowych grupach, nadając im zindywidualizowane gesty i wyrazy twarzy. Na prawo od Jezusa umieszczona została postać młodego apostoła, przypominająca delikatnością rysów i figurą kobietę. To właśnie tym tropem stara się iść Teabing, sugerując szokujący wniosek, będący kanwą dla "Kodu da Vinci". Niestety, dzieło Leonarda okazało się bardzo nietrwałe. Artysta nie sięgnął po tradycyjne metody malowania fresków, ale eksperymentował z nietrwałą techniką oleju zmieszanego z temperą na suchym podłożu. Na skutek takich zabiegów już w XVI wieku malowidło zaczęło przejawiać oznaki zniszczenia. Ówczesny historyk sztuki pisał nawet, że stan jego jest na tyle zły, że trudno rozpoznać rozmyte kształty sceny Ostatniej Wieczerzy. Przez kolejne pokolenia starano się zapobiec niszczeniu, prowadząc zakrojone na szeroką skalę prace konserwacyjne. Mona Lisa Mona Lisa określana jest mianem najsłynniejszego obrazu świata. Od lat fascynuje swoją doskonałością artystyczną i rodzi nowe interpretacje. Leonardo rozpoczął prace nad portretem tajemniczej damy o nieodgadnionym uśmiechu w 1503 roku i kontynuował je przez kolejnych kilka lat. Trzy lata przed śmiercią mistrza, kiedy Leonardo udał się do Francji, aby pracować na dworze młodego króla Franciszka I, zabrał portret ze sobą. Dzieło było wystawione najpierw w Fontainebleau, a następnie w Wersalu. Ostatecznie trafiło do Luwru, gdzie od wielu lat cieszy oczy niezliczonej rzeszy wielbicieli sztuki Leonarda da Vinci. Obecnie eksponowane jest zza szklanej szyby ochronnej. Mona Lisa jest z pewnością największą atrakcją turystyczną i artystyczną Luwru. Przez wiele lat portret znany był pod nazwą La Gioconda, z uwagi na przedstawioną na nim osobę Lisy del Giocondo, trzeciej żony zamożnego kupca florenckiego Francesco del Giocondo. Obraz sam w sobie jest jednak bardzo tajemniczy więc krążą dziwaczne spekulacje na temat jego powstania. Zagadkowy uśmiech modelki wciąż prowokuje najróżniejsze teorie o jej tożsamości. Niektórzy twierdzą, że rzeczywistym obiektem obrazu był sam Leonardo, bądź też jedna z kochanek Medyceuszy. Dla aktora Jean Reno Mona Lisa jest obiektem zachwytu od wielu lat. Jak mówi: "Ciągle wracam do tego obrazu. Dla mnie ma ona w sobie coś niezwykle urzekającego i tajemniczego zarazem. Ma się wrażenie, że jej oczy stale cię obserwują, śledzą. Ona jest jak zapach oszałamiających perfum. Dla wielu najwspanialszym elementem dzieła jest uśmiech Giocondy, dla mnie to jej przeszywające spojrzenie." Madonna ze skał W 1483 roku Leonardo otrzymał zlecenie namalowania pracy, mającej stanowić centralną część ołtarza. Są dwa malowidła o tej samej nazwie - oryginał na płótnie, znajdujący się obecnie w Luwrze oraz późniejsza kopia wykonana na desce, eksponowana w londyńskiej National Gallery. Oba obrazy przedstawiają postać Dziewicy Marii wraz z małym Jezusem i św. Janem Chrzcicielem. Towarzyszy im anioł, najprawdopodobniej jest to Ariel. Dzieło występujące również pod nazwą Madonna wśród skał lub Madonna w grocie jest jedną z centralnych części łamigłówki "Kodu da Vinci"
Historia & "Kod da Vinci"
Zakon Templariuszy Zakon Templariuszy powstał w 1118, po tym, jak święte miasto Jerozolima (podbite w 614 roku naszej ery przez kalifa Umara) ponownie dostało się w ręce chrześcijan w następstwie Pierwszej Krucjaty. Królestwem Jerozolimy rządził Baldwin I, koronowany w 1100, a Zakon, na którego czele stanął Hugon z Payens, zajął skrzydło zamku Baldwina, mieszczącego się w meczecie Al Aqsa, będącego onegdaj Świątynią Salomona. Templariusze swoją nazwę wzięli właśnie od nazwy świątyni (Templum Salomonis). Byli oni zbrojnym ramieniem chrześcijaństwa, ich działalność polegała na zapewnianiu ochrony pielgrzymom udającym się do Ziemi Świętej. Będąc jednocześnie mnichami, składali śluby czystości i ubóstwa. Znakiem Zakonu Templariuszy stał się czerwony krzyż na białym lub czerwonym tle (w zależności od pozycji w Zakonie). Podstawą życia i działalności templariuszy była reguła ułożona w 1128r. przez św. Bernarda z Clairvaux (założyciela Zakonu Cystersów). Prawdopodobnie to właśnie Bernard z Clairvaux był aktywnym orędownikiem przyznania zakonowi prawa podlegania wyłącznie stolicy apostolskiej, bez konieczności pośrednictwa kolejnych instancji kościelnych. Tym samym Templariusze stali się prawdziwymi panami Ziemi Świętej. Początkowo zajmujący się jedynie ochroną pielgrzymów, z czasem członkowie zakonu zmienili swoją taktykę na bardziej zaczepną. Zapewniali także przewóz pieniędzy do Ziemi Świętej, a potem, dysponując rozciągającą się od Szkocji po Hiszpanię siecią twierdz, przewożenie pieniędzy do Europy i w końcu wydawanie zaświadczenia o wymianie. Byli bankierami królów, ze swej działalności nie musieli zdawać sprawy nikomu prócz papieża. Ich posiadłości, rozciągające się od Cypru aż po Ziemię Świętą, coraz bardziej rozrastały się, budząc niepokój ówczesnych władców. W piątek 13 października 1307 roku (od tego czasu wziął się przesąd o pechowym piątku 13) Filip IV Piękny zapragnął położyć kres finansowej potędze templariuszy, przeprowadzając operację aresztowania wszystkich członków zakonu. Oskarżono ich o herezję, bluźnierstwa, kontakty z niewiernymi, satanistyczne orgie i wiele innych zbrodni. Presją moralną i torturami wymuszano liczne przyznania się do winy. Wielki mistrz zakonu Jakub de Molay odwołał zeznania złożone w śledztwie, toteż zamiast wyroku dożywotniego więzienia otrzymał karę śmierci. Zginął na stosie w marcu 1314r., wzywając na sąd boży swych prześladowców. Tym sposobem po ponad 200 latach działalności Zakon przestał istnieć. Zakon Syjonu W swojej powieści "Kod Leonarda da Vinci", Dan Brown utrzymuje jakoby Zakon Syjonu był prawdziwą organizacją, tajnym stowarzyszeniem powołanym do życia w 1099 roku przez Godefroya z Bouillon. Potwierdzeniem tego mają być dokumenty - zwoje pergaminu znalezione w Bibliotece Narodowej w Paryżu, stwierdzające, że członkami organizacji było wiele znamienitych postaci ze świata literatury, sztuki i nauki. Dokumenty owe znane pod nazwą Les Dossiers Secrets z czasem okazały się być fałszerstwem, dokonanym przez niejakiego Pierre'a Plantarda. On sam przyznał się do założenia Zakonu Syjonu z grupą przyjaciół w 1956 roku, w 1981 roku został rzekomo jego Wielkim Mistrzem.
"Kod da Vinci" - podróż przez Europę
Podczas pracy nad filmem ekipa "Kodu Leonarda da Vinci" przemierzyła Europę z jednego końca na drugi, podróżując najpierw z Paryża do Wielkiej Brytanii, a następnie na Maltę. Celem tej filmowej podróży było znalezienie jednych z najbardziej fascynujących i znaczących historycznie miejsc Europy. Chociaż wiele z miejsc przedstawionych w filmie powstało jedynie w studiach filmowych Shepperton i Pinewood, to jednak większość kluczowych dla rozwoju akcji scen kręcono w plenerach. Jak mówi Tom Hanks: "Pracując nad filmem odwiedziliśmy wiele miejsc, o których Dan Brown pisze w swojej książce. Trzeba przyznać, że biorąc pod uwagę historyczne dziedzictwo i ducha czasu, jakie daje się w nich odczuć, robiły one ogromne wrażenie wzięte razem i wszystkie z osobna. Podobnie jak bohaterowie powieści musieliśmy często pełzać na kolanach i przeciskać się przez wąziutkie drzwi starych konstrukcji budowlanych. Niewątpliwie takie otoczenie w dużym stopniu wpłynęło na interpretację ról, a mnie samemu pomogło w sportretowaniu postaci Roberta Langdona. Muszę przyznać, że było to zupełnie odmienne doświadczenie niż udanie się do jednego ze studio hollywoodzkich i przemieszczanie się między sceną dźwiękową numer 5 a sceną numer 6, na której zwykle kręcone są zdjęcia." Francja Początkowe sceny "Kodu Leonarda da Vinci" kręcone były na ulicach Paryża oraz w Luwrze. Tam właśnie rozpoczyna się intrygująca historyczno-kryminalna zagadka, która później zawiodła bohaterów do podparyskiego Wersalu, a dokładniej do Château de Villette. Ogrywający w przedstawionej w filmie historii kluczową rolę Luwr, przez kolejne wieki nieodłącznie był związany z dziejami Paryża. Dzisiaj jest jednym z najstarszych i największych muzeów na świecie. Najstarsze fragmenty Luwru pochodzą z końca XII wieku. Wtedy to Filip II August wzniósł w tym miejscu fortecę obronną, której zadaniem była ochrona prawego brzegu Sekwany. W 2 połowie XIV wieku Karol V Mądry uczynił z zamku rezydencję. W XVI wieku Franciszek I, ostatni mecenas mistrza Leonarda da Vinci, zamienił tę budowlę w renesansowy pałac. W 1793 roku, za sprawą dekretu Zgromadzenia Narodowego Rewolucji Francuskiej, po raz pierwszy udostępniono Wielką Galerię masowej publiczności. Prawie 200 lat później, do kolekcji licznych przeróbek i przekształceń muzeum, doszedł nowy eksponat - szklana piramida zaprojektowana przez amerykańskiego architekta chińskiego pochodzenia I.M. Peia. Obecnie piramida stanowi wejście do muzeum. Zarówno w książce, jak i w filmie pełni ona rolę ważnego symbolu, o wielorakich znaczeniach. Ekipa filmowa miała wiele szczęścia, mogąc, po otrzymaniu specjalnego zezwolenia, nakręcić część zdjęć w Wielkiej Galerii. Ponieważ rejestrowanie scen miało miejsce po godzinach, aktorzy czuli się prawdziwie zaszczyceni mogąc obcować z największymi dziełami sztuki w komfortowych warunkach, bez obecności tłumu turystów. Jak mówi Audrey Tautou: "To niesamowita sprawa być w Luwrze w nocy, po zamknięciu sal dla zwiedzających. Wszystkie te wspaniałe obrazy i rzeźby mieliśmy prawie tylko dla siebie. To robi wrażenie, biorąc pod uwagę ile tysięcy ludzi stąpa po posadzkach Luwru każdego dnia." Sir Leigh Teabing (Ian McKellen), jeden z głównych bohaterów "Kodu Leonarda da Vinci" mieszka na północny-zachód od Paryża, niedaleko od Wersalu w Château de Villette. (Langdon i Sophie lądują w posiadłości tego ekscentrycznego Anglika, po ucieczce opancerzoną ciężarówką, chcąc uzyskać od niego informacje dotyczące symboliki Świętego Graala). Ukończona około roku 1696 dla François Mansarta, hrabiego Aufflay, imponująca posiadłość może się pochwalić dwoma malowniczymi jeziorkami, fontannami z kaskadami oraz przepięknymi ogrodami zaprojektowanymi przez André Le Nôtre (projektował on także ogrody w Wersalu). Zdjęcia na terenie Château de Villette kręcono przez trzy dni, przy czym większość scen rozgrywających się we wnętrzach domu Teabinga zarejestrowanych zostało w studio Shepperton. Wielka Brytania Z Paryża, a dokładnie podparyskiego Château de Villette , droga zaprowadziła naszych bohaterów (Langdona, Neveu, tym razem w towarzystwie Teabinga) do Londynu. Kolejne tropy wiodły do Temple Church, znajdującego się pomiędzy ulicą Fleet Street i Tamizą. Kościół ten konsekrowany w 1185 roku był jednym z elementów świątyni zbudowanej w XII wieku z przeznaczeniem na angielską siedzibę Zakonu Templariuszy. Kościół podzielony jest na dwie części, z których kolista była zaprojektowana na podobieństwo rotundy Grobu Pańskiego w Jerozolimie. Po zniszczeniu Zakonu Templariuszy w 1307 roku, konkurujący wcześniej z nim o wpływy Zakon Szpitala Najświętszej Maryi Panny przejął kościół i był w jego posiadaniu do czasu konfiskaty przez króla Henryka VIII. Korona ostatecznie użyczyła części kościoła dwóm collegom prawniczym, które użytkują tę przestrzeń po dziś dzień. Kościół, który przez wiele wieków opierał się historycznym zawirowaniom, został zbombardowany w 1941 roku. Po wojnie był pieczołowicie odbudowany, zachowując swój pierwotny kształt i wspaniałość. Po prześledzeniu kolejnych tropów w Temple Church, Langdon zdaje sobie sprawę, że szukają odpowiedzi na zagadkę w niewłaściwym miejscu. Podpowiedzi jakie daje im kryptekst wiodą do Opactwa Westminster. Sceny w pobliżu świątyni kręcone były w rzeczywistych plenerach imponującej budowli, jednak wnętrza Opactwa 'zagrała' w filmie Katedra Lincolna, trzy godziny drogi na północ od Londynu. Kolejnym przystankiem na drodze Langdona i Neveu do odkrycia zagadki Sauniera jest szkocka Kaplica Rosslyn. Rosslyn znajduje się siedem mil na południe od Edynburga, w niewielkiej wiosce o nazwie Roslin. Budowę kaplicy rozpoczęto w 1446 roku, a jej fundatorem był Sir William St. Clair, książę Orkney. Początkowo planowano wzniesienie w tym miejscu wielkiej kolegiaty pod wezwaniem św. Mateusza, ale po zbudowaniu prezbiterium i kaplicy Matki Boskiej w 1484r. fundator zmarł i prace wstrzymano. Ta niewielka gotycka kaplica kryje niezwykłe dekoracje roślinne i misterne rzeźby figuratywne. Najwspanialsze i najbardziej oryginalne rzeźbienia znajdują się na Apprentice Pillar (kolumna czeladnika). Kaplicę zdobi również niesłychane bogactwo symboli: chrześcijańskich, celtyckich, żydowskich, masońskich i pogańskich. Nie dziwi fakt, że od dawna robiła ona wrażenie na twórcach i poetach, w tym również Sir Walterze Scottcie i Williamie Wordsworth. Malta Ostatnim przystankiem w podróży ekipy filmowej była Malta, gdzie kręcono zdjęcia do scen sięgających w głąb historii. Malta odegrała zatem rolę starożytnej Ziemi Świętej i Hiszpanii. Wyspa usytuowana w samym sercu Morza Śródziemnego od zawsze leżała na styku wpływów różnych kultur, czego świadectwem jest jej zróżnicowana architektura. Szczególnie interesujący jest fort w Vittoriosa, onegdaj siedziba zakonu joannitów (Kawalerów Maltańskich), którzy po wydaleniu z wyspy Rodos osiedli właśnie tam. Przez okres 250 lat, zakon prowadził swoją działalność z Malty, a przyświecała mu ochrona chrześcijaństwa przez imperium otomańskim. Zakon ostatecznie został rozwiązany przez Napoleona.