Na film poszedłem sam - żona w pracy, więc jakoś czas chciałem zabić. Sala zapełniona tak w 1/3. Oprócz mnie jeszcze z 3-4 facetów tam było z partnerkami. Nie spodziewałem się szału po tym filmie, ale z nudów (i dzięki karcie Unlimited) poszedłem. W połowie filmu już nie dałem rady się na nim skupić. :/ Film to taka typowa polska komedia, z tej niskiej półki. Już nawet Kobiety Mafii były ciekawsze. Jedyny tekst, który okazał się lepszy od innych to:
Karolak: Ile jest w stanie Pani poświęcić, aby u nas pracować?
Więdłocha: [po chwili namysłu] Nerkę, bo do wątroby jestem zbyt przywiązana.
Najlepszym aktorem w tym filmie okazał się pies. Więdłocha, hmm słabo, choć jej oczy trochę korygowały to i owo. ;) Fabuła słaba, jeżeli jakaś była...
SPOILER:
Myślałem, że film będzie mieć jakiś morał, pointę, czy coś w tym stylu a tu pies uciekł do Więdłochy (Mańki), właściciel za nim. Nastąpił pocałunek i... koniec.
KONIEC SPOILERA.
Film jednak podobał się całej gromadzie kobiet na sali, gdyż co chwila jakieś śmiechy było słychać. ;) Ja cieszę się, że nie straciłem na ten film ani złotówki. Dziś Pitbull - zobaczymy jak tutaj będzie.