Właśnie wróciłem z przedpremiery. Jako ogromny fan kleksa jestem niezadowolony z niewykorzystanego potencjału. Dlaczego Filip został wprowadzony tak późno w filmie i tak z czapy? Panie Krzysztofie i Pani Agnieszko, Panie Macieju, ten scenariusz jest zbyt chaotyczny. Zbyt bez sensu. Rzeczy się dzieją, bo fabuła wymaga. A to tak łatwo można było zrobić inaczej... Po co ten wymuszony wątek zakochania Ady i Alberta? I te pocałunki totalnie out of character. Jeżeli chcecie przedstawić jakiś love story, to niech mają czas zbudować tę miłość. I niech ona jest niewinna, dziecięca, a nie erotyczna.
Motyw emocji Alberta uszkodzonych suwadeł emocji Alberta wrzucony do kosza.
Wybory castingowe też kiepskie. Pan Sebastian jako Mateusz bardzo próbuje, ale nie ma albo umiejętności, albo możliwości scenariuszowych i sceny z jego udziałem są nudne, nieciekawe i trudne. Totalnie zmarnowany potencjał na Mateusza jako wykładowcę.
Chabior jako Filip jest totalnie jednowymiarowy. Jego motywacja jest na siłę.
Prosty sposób na poprawienie tego filmu:
1. Ada, Mateusz i Kleks nie wiedzą, co zrobić z Albertem i informacją, że jest robotem, więc pozwalają mu dołączyć do Akademii i obserwują.
2. Ada i Albert spędzają razem czas, budując przyjaźń. Z czasem Ada zaczyna czuć coś więcej do Alberta, ale ten nie rozumie i nie odwzajemnia tych odczuć.
3. Kleks prowadzi lekcje, w których motywem jest potęga wyobraźni i tego, jak bardzo wyobraźnia stanowi filar całej krainy Kleksa.
4. Albert potajemnie buduje teleport w jakimś ukrytym miejscu Akademii.
5. Ada próbuje włączyć emocje w Albercie.
6. Albert kończy budować teleport, Filip wbija do Akademii i wyrzuca Kleksa do realnego świata, bez możliwości powrotu.
7. Motyw Filipa? Nie nieszczęśliwa miłość, tylko konflikt w kierunku prowadzenia Akademii - Kleks chciał bazować na wyobraźni, a Filip chciał wprowadzać technikę. Doktor Paj-Chi-Wo staje po stronie Ambrożego, więc Filip odchodzi.
8. Filip wywraca wszystko do góry nogami, wyrzuca książki i daje dzieciakom komórki i tablety zamiast książek, żeby zabić w nich wyobraźnię i osłabić podwaliny Akademii.
9. Dzieciaki są zadowolone, oprócz Ady i Mateusza. Uciekają i szukają pomocy u Wilkusów.
10. Co już wiemy z poprzedniego filmu - Wilkusy potrafią się teleportować dowolnie (nie tyczy się ich limit 24h), więc chcieliby się podzielić tą wiedzą z Adą i Mateuszem i pomóc im i Kleksowi w uratowaniu Akademii, ale już nie pamiętają podstaw, więc odsyłają do Doktora Paj-Chi-Wo.
11. W międzyczasie w Akademii zaczyna się akcja palenia książek. Każda zniszczona historia osłabia magiczną osłonę wyobraźni względem najważniejszej księgi - Akademii Pana Kleksa. Ta może zostać zniszczona dopiero, gdy wyobraźnia całkowicie zniknie.
12. Kleks nie odnajduje się w rzeczywistym świecie, zostaje aresztowany.
13. Ada i Mateusz wracają do świata realnego i z pomocą Serdel odnajdują Kleksa w więzieniu, skąd wyciąga go Ada.
14. Ada pomaga Kleksowi odnaleźć doktora Paj-Chi-Wo i w czwórkę przenoszą się z powrotem do Akademii.
15. Pojawiają się w świecie wyobraźni i widzą płonące bramy od bajek (ten motyw był fajny).
16. Pokonują Filipa tuż przed zniszczeniem głownej ksiązki.
17. Paj-Chi-Wo poświęca się, by odtworzyć bajki, ale kolekcję Akademii trzeba na nowo odbuwować (potencjał na sequel).
18. Śmierć Filipa niszczy ustrojstwo wyłączające emocje zarówno u Alberta, jak i u dzieci, którym Golarz dał telefon do "nauki".
19. Albert ucieka, przybity emocjami - nie umie sobie z nimi radzić.
20. Ada wraca do domu, wchodzi do mieszkania Doktorka i widzi magicznie piszącą się książkę - "Nieznane historie Aleksa Niezgódki" (potencjał na sequel).
I pyk - mamy wszystko, Motyw tego, że komórki niszczą wyobraźnię i zabijają bajki. Motyw tego, że dostając za darmo technologię, dzieci tracą swój charakter i emocje. Że ginie przez to przyjaźń, że możemy stracić miłość. Że emocje to nic złego i trzeba je umieć w sobie rozkrzesać.
A przy tym mamy sensowną fabułę, normalny wątek głównego złego i możemy budować humor filmu na kontraście między Kleksem i realnym światem w poszukiwaniu Doktora i sposobu na powrót do świata Baśni.
Ech, naprawdę liczyłem na coś lepszego.
Żałuję, że nie scenariuszowałeś. Brak jest tylko jednego, ale to już w warstwie czysto technicznej. Non soto pronto! Wolniej ten montaż i niech cięcia mają uzasadniony sens. Najepiej gdyby pan Kawulski zdał sobie sprawę, że zrobi lepszy film powierzając reżyserię kto by podołał.
nienajgorszy scenariusz i trafne uwagi, nie ze wszystkimi sie zgadzam, ale większością. Wilkusy jak dla mnie był zbędne, jakby część pierwszą zamienić z drugą, to wyszłoby trylogii na dobre, golarz filip jak dla mnie powinien iść na początek.
Zbędne, bo nie mają absolutnie nic do roboty, ale uzasadnione wisiorkiem Vincenta w poprzednim filmie. Ten wątek trzeba by nie tyle wyciąć, co przepisać, bo w ostatecznej wersji filmu nie ma za bardzo sensu. Tak samo zresztą jak całe przejęcie władzy przez Filipa - przyszły cztery osoby, powiedziały, że teraz one rządzą i cześć. Zero sprzeciwu, walki, czegokolwiek. Spójrzmy na to, kto atakuje: Saruman, który nie umie czarować (czyli po prostu starszy pan), dwa roboty bez specjalnych zdolności i olbrzym. Tylko ten ostatni stanowi JAKIEKOLWIEK zagrożenie. Niemalże nic w tym filmie nie ma sensu.