Ktoś porównał ten film do Raidu, może komuś skojarzy się z Ong Bak a w końcu jakiś "krytyk" wpadnie na pomysł ustawić go na jednym poziomie z Wejściem Smoka?! Naprawdę główny bohater to klasa Iko Uwaisa, Tony'ego Jaś albo Bruce'a Lee? Ja wiem, że o gustach się nie dyskutuje, ale ocena 9/10 to już lekka przesada. Akcyjniak z tego żaden bo prócz słabej choreograficznie nawalanki nie ma tam żadnej akcji a te płacze i lamenty "bandziorów" na widok utraconego towarzyszą dodatkowo osłabiają i tak słaby klimat. Każdy może tu pisać, co mu przyjdzie do głowy ale wystawiając takie oceny i opinie obrażacie inne produkcje, reżyserów czy aktorów dla których na tym portalu chyba brakuje skali.