PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=149809}

Karol - człowiek, który został papieżem

Karol, un uomo diventato papa
2005
6,9 167 tys. ocen
6,9 10 1 167066
5,1 28 krytyków
Karol - człowiek, który został papieżem
powrót do forum filmu Karol - człowiek, który został papieżem

jesteś ateistą?

ocenił(a) film na 9

Nie rozumiem jak można być ateistą. To bardzo smutny wybór, bo sprawia, że życie człowieka traci swój sens i głębszy wymiar. Stary zastanów sie nad tym. Bardzo chciałbym Ci pomóc, bo kiedyś też żyłem jakby Boga nie było. Co prawda chodziłem do Kościoła, ale bardziej z przyzwyczajenianiz z potrzeby. Zrozum - im wcześniej odnjadziesz Boga, tym większe będzie Twoje życie. Proszę się nie śmiej się. Czas biegnie szalenie do przodu.

ocenił(a) film na 2
Hilton

nikt nie lubie mocheropwego gadania odpuść. Pozatym dla mnei człowiek nie musi być wiezący liczy sie to jaki jest człowiek a nei co wyzanje jezeli wogole wyzanje:|:|:| To jest chore . Nic na siłe;/;/;/
(jestem wiezacy)

gazdus_2

To jest portal filmowy, a nie religijny! To czyjaś sprawa jaką wyznaje wiarę! Bo ateistą może być tutaj (na filweb) każdy!

ocenił(a) film na 3
Hilton

Boże czlowieku to jest forum filmowe..ja jestem niewierzący i jakoś mi z tym dobrze więc podaruj sobie te gadki bo gadanie codziennie ze zlożonymi rekoma do samego siebie jakos mnie nie kręci...Film tak wydealizowany ze az sie nie dobrze robi....ludzie koniec koncow On byl zwykłym czlowiekiem a ten film pokazuje obraz z deka niemożliwy-to ze jest święty to nie znaczy że całe życie się tak zachowywał-każdy greszy

elfik_5

Właśnie, a ten na górze to mówi jakby z jakiejś sekty był, bo kościół to taka zalegalizowana sekta. Powiedz mi co Ci daje że sobie wierzysz itd. możesz latać czy jak. Ja Papieża szanowałem bo widziałem co czynił a nie Bóg, cieekawe czy on w ogóle istnieje. Co do filmu to niewidziałem ale pewnie kiedyś obejrze.

Mateo_SF

Pogadamy jak kostucha zapuka czy tak o religii bedziesz się wypowiadał.....

elfik_5

Zgadzam się. Też jestem niewierzący i czuje się z tym świetnie. Obejrzałem film (jeżeli można tak powiedzieć, bo gdzieś w połowie sobie komara uciąłem) i nic się we mnie niezmieniło i dobrze mi z tym. Niepotrafiłbym sie codziennie modlić, co niedziele do kościoła i tego typu bzdety bo niby zkąd wiadomo że w ogóle istnieje. Kto go stworzył?? Bo sam siebie stworzyć niemógł. A jeżeli już ktoś go stworzył to kto był tym który stworzył tamtego??

Hilton

Nie rozumiem dlaczego życie ateisty uważasz za smutne. Raczej jest nieco trudniejsze. Ateista sam sobie ustanawia cele, sam nadaje swojemu życiu sens. Ty masz łatwiej - musisz tylko robić to, czego twój bóg od ciebie oczekuje. Albo to co ludzie Kościoła przedstawili ci jako coś czego bóg od ciebie oczekuje. Twoja droga życia, jeśli jesteś wierzący, jest już wytyczona. Jesteś pewien, że to powód do jakiegoś szczególnego zadowolenia?
Bywają ateiści, nie ma za to niewierzących. Każdy w coś wierzy. Napisałam już gdzieś, że katolicy współczują ludziom innych wyznań (bardzo szeroko pojętych) bo dzięki temu czują się lepiej, mają wrażenie, że są "the best". To głównie dlatego modlą się za innych, nawet gdy ci inni o to nie proszą. To daje poczucie misji i władzy nad światem. Nie muszę dodawać że to odczucia subiektywne. Jak się nad tym zastanowić, to czerpiesz satyskację z bardzo niskich instynktów.

A tak w ogóle, gdzie tu jest dyskusja nad filmem. Przegapiłam...? Jest ze mną coraz gorzej:D)))

ocenił(a) film na 4
Hilton

Pobawię się w archeologa i odkopię ten temat, ale TYM RAZEM krócej(wspaniałe serwery filmwebu...):
Jestem ateistą, nie należę do żadnej organizacji religijnej i jest mi z tym dobrze. Prawda jest taka, że życie nie ma żadnego sensu, poza tym który mu sam nadasz. Nie muszę wymyślać boga, by dodać sobie otuchy. Nie boję się śmierci (umierania tak, śmierci nie), bo czego się tu bać? Nie myślę nie cierpię, nie żałuję, nie ma mnie(!), nic mnie nie obchodzi, bo nie istnieję. Tylko tych wszystkich atrakcji żal ;-P (ale to też przed śmiercią :-)).
Nie potrzebuję kontroli, mam własne zasady moralne i wcale nie piję krwi dziewic na cmentarzach.
Potrzebujesz kogoś kto ma ci mówić co dobre, a co złe? Sam tego nie potrafisz zrozumieć?

Jest mi was (wierzących w jakiegokolwiek boga) żal, bo marnujecie swój czas, podporządkowując swoje życie wymyślonym, nieistniejącym bogom.

Popatrz na to z mojej perspektywy:
Boga nie ma... i co z tego?

ocenił(a) film na 4
Daywalkerp

kurde tyle czasu nie mogłem tego wkleić, że w końcu ktoś odkopał ten temat za mnie :-D

ocenił(a) film na 3
Daywalkerp

very true... lepiej tego ująć nie można

do autora topicu i wszystkich, którzy lubią serwować takie teksty: prawdziwego ateisty taką gadką szmatką nigdy, przenigdy nie nawrócicie! nie zacznie wierzyć w boga, bo ktoś mu wmawia, że życie będzie wartościowsze, bo jego życie JEST wartościowe. efekt takich zabiegów może być tylko odwrotny od zamierzonego. ale niestety w tym kraju 'don kichotów' nie brakuje...

Daywalkerp

polecam zapoznać się z zakładem Pascala (w skrócie - wierząc w Boga nic nie tracimy możemy tylko zyskać życie wieczne, poświęcając czas w życiu doczesnym na kształtowanie osobowości wobec narzuconych przez religię zasad. Jednak w pojęciu Pascala życie doczesne jest niewspółmiernie krótkie do tego co możemy otrzymać po śmierci - wieczność)

ocenił(a) film na 1
Machlik

Zakład Pascala jest niestety głupotą. Nie wnosi nic - dlaczego? Nie da się zacząć wierzyć dla samej korzyści. Na przykładzie - jestem taki ja, niewierzący. Mam do wybory wierzyć albo nie wierzyć, wiara "przyniesie mi nagrodę" w postaci raju. Ale czy wiara to coś o czym możemy zadecydować w sekundę?(przysłowiową bo oczywiście ciemnota przyczepi się, że na to trzeba czasu). Albo w coś wierzymy albo nie. Czy ktoś z was jest w stanie uwierzyć tylko dlatego, że jest to bardziej opłacalne?Jeżeli byłoby coś takiego jak bóg to jest to według was istota wszechwiedzaca ( i wszechmogąca co się wzajemnie wyklucza jednak większość z was tego nie zrozumie bo nie opanowała zasad logiki) zatem tak czy siak na końcu wiedziałby czy kogoś wiara jest prawdziwa. Poza tym ciągle mówicie o wierze, czy wiara sama w sobie jest najważniejsza? Stawiacie ją ponad dobro , ponad etykę i szczęście. Czym jest wiara jeżeli nie jesteś dobrym człowiekiem? Nie mam pojęcia jak można być tak bezmyślnym i łykać wszystko co Ci zapodadzą. Tak łatwo omamić was głupim zakładem Pascala, strach pomyśleć o trudniejszych dyskusjach...

Eruanno

Przykład, który podałem nie jest świętością, przejawił się wątek w temacie, dlatego napisałem jedną z myśli... omamić ? łykać ? Człowieku - podając definicję niczego nie łykam, tym bardziej mnie to nie omamia. Ja wiem ze 3/4 społeczeństwa polskiego obecnie stara się być mądrzejsza od wszystkiego co żyje i krytykować każdą obcą myśl, ale Twoja wypowiedź nijak się ma do przytoczonej, jeszcze raz powtórzę, definicji. Mniej krytykanctwa, więcej merytoryki :)

Eruanno

Poza tym, typowo polskie pojmowanie wiary i religii jest obecnie przerażające, co wiąże się z postawą większości klechów

ocenił(a) film na 1
mclk

Po co zatem powtarzasz utarte schematy skoro uważasz się za kompetentnego? Nie od dziś powszechnie wiadomo, że zakład Pascala to bzdura. Jeżeli rozumiałbyś zakład nie napisałbyś tego postu. Poza tym nie jestem pewien ani Twojego stosunku do wiary w tej chwili ani zrozumienia dla mojej wypowiedzi, Przytaczasz proreligijny wątek aby następnie skrytykować polskie pojmowanie wiary. Jakie jest zatem Twoje podejście?

ocenił(a) film na 1
Eruanno

Nie zrozum mnie też źle, użyłem troszkę ostrych słów w wypowiedzi ponieważ irytuje mnie brak przemyśleń u ludzi. Lubie kiedy ktoś zrozumie myśl zanim ją powieli. Mam nadzieje, że zrozumiałeś co miałem na myśli pisząc o zakładzie. Chciałem po prostu wytłumaczyć w czym jest błąd.

Eruanno

Nie powtarzam schematów, bo są one dla mnie w jakimkolwiek stopniu do przyjęcia, tylko jakoś akurat pasował mi widocznie do wątku (to, że ten zakład to bzdura też nie budzi moich wątpliwości i został przytoczony tylko w związku z tym tematem - przyszedł mi do głowy i tyle.. poza tym ciężko mi teraz spamiętać co i dlaczego pisałem 4 lata temu).
Moje podejście jest proste bardzo - cała rzesza Polaków deklaruje wyznanie katolickie, a biblie czytało pewnie koło 10% tych ludzi, na mszę chodzi pewnie 1/3 tego procentu. To pokazuje podejście "wierzę, bo jak byłem mały to mi kazali".
Co do postu sprzed 4 lat, to naprawdę ciężko do końca mi przewidzieć co mogłem mieć na myśli, także nie linczuj mnie za to ;) Na pewno daleko mi do proreligijności, jestem nastawiony sceptycznie do wszelkiego rodzaju spraw klerykalnych etc.

ocenił(a) film na 10
Daywalkerp

A co to jest życie?
Potrafisz to zdefiniować

Hilton

Nie powiem, by moje życie straciło sens, gdy przestałem wierzyć w Boga. Sens wiary polega na wierze w siebie samego, w byciu sobie Bogiem, kierowaniu swoimi uczynkami tak, by uczynić swoje życie lepszym i by nie szkodzić bliźniemu. Nie wierze w biblijnego Boga, nie wierzę, gdyż w XXI wieku taka wiara nie ma żadnego sensu. Wierze w siebie.

ocenił(a) film na 1
Hilton

teista wcale nie ma trudniej.
Ateista ma łatwiej wg mnie .
Sam sobie dopasuje wiare i przekonania. Nie ma bezsensownych przykazań zabraniających mu tak prostych codziennych rzeczy jak chodźby antykoncepcja. Mi wystarczy, ze wierzę w siebie a nie tłustych, opływających w przepychu, grzeszących "przykładnych społeczeństwu" księży. Nawet gdybym w Boga wierzyła to do kościoła musieliby mnie ciągnąc siłą, bo jedyne co z mszy kiedys wynosiłam, to coraz większe siano i wodę zamiast mózgu. Jedyne czego się boję to mohery, które z morderczym wzrokiem i złozonymi rękami pędzą do koscioła, przeklinając po drodze biednych ateistów idących np. (do nie długo za pewne zamkniętych w niedzielę) centrów handlowych. tyle. (oczywiscie nie chcę nikogo urazic. TO jest moja opinia)

ocenił(a) film na 8
anycolouryoulike

jest mi pzykro gdy czytam te wypowiedzi "ateistów", chwilami wydaje mi się, ze to zwykly popis z waszej strony, a z drugiej strony jest mi wstyd przed Bogiem i Janem Pawłem II, ze na jego temacie wypowiadają się takie osoby. Przecież on zachecał ludzi do Boga i proszę jesli szanujecie Jana Pawła II to nie sprawiajcie mu przykrosci wypisywaniem takich rzeczy

Monika2903

O, Marlenka, chyba Cię dodam do ulubionych. Bo śmieszne tematy masz a, dzięki za wypowiedź na Titanicu, rozśmieszył mnie do łez.

ocenił(a) film na 4
Monika2903

to nie zaczynajcie sami... Wy możecie nam wmawiać i próbować przekonać, że wasz bóg istnieje, ale my nie możemy nawet się bronić, bo t obraża wasze uczucia religijne... A co z naszym poczuciem godności, kiedy każecie nam wieryć w duszki?

ocenił(a) film na 7
anycolouryoulike

anycolouryoulike, pomyliło Ci się ze średniowieczem:) Księża już nie są "opływającymi w przepychu":D
Co do wiary... Bóg dał każdemu wolną wolę - ateistą może być każdy - tak samo jak katolikiem czy po prostu wierzącym.
Zgadzam się, że żadnego ateisty nie przekona się, że jego życie jest bezwartościowe - co nie znaczy, że życie jest inne gdy jest się wierzącym.
Do użytkownika,który pisał o odróżnianiu dobra i zła. To jest trudniejsze niż myślisz. Czasem właśnie trudno odróżnia się dobro od zła. Bardzo trudno. Bo co nazywasz złem, a co dobrem? Jakbyś miał stworzyć definicję zła i dobra to jak ona by brzmiała? Trudne, nie?
Wracając do filmu - bardzo mi się podobał, choć niestety nie mógł oddać w pełni dobroci i wartości moralnych naszego Papieża. Ale pokazał sporo i wcale Wojtyła nie jest robiony w filmie na anioła. Czasy się zmieniają - kiedyś, w trudnych czasach ludzie byli dla siebie sympatyczniejsi, chętniej się uśmiechali - bo dookoła smutek, więc radowali każdą kroplą radości.
Pozdrawiam wszystkich!

użytkownik usunięty
Hilton

Ekhm...wiara czy jej brak to osobista sprawa każdego człowieka i wierz mi, że jeśli ktoś będzie się chciał nawrócić, zrobi to i bez Twojej pomocy, tak więc nie rozumiem po kiego chcesz zaraz wszystkich ateistów(ja do nich nie należę, żeby nie było)nawracać na, TWOIM zdaniem, powtarzam TWOIM ZDANIEM dobrą drogę. To ich wybór, Ty nie masz prawa się w to wtrącać. To tak samo, jak ja bym się Ciebie zapytała "w jakich śpisz majtkach ?" i chciała Ci wcisnąć ich kolor taki, jaki ja uważam za najlepszy :D
No, chyba że to żart, ale jeśli tak - wiedz, żeś żałosny...

użytkownik usunięty

Niech mi ktoś odpowie na pytanie (Marlenko, może Ty): Czy można szanować Jana Pawła II, będąc jednocześnie ateistą?

użytkownik usunięty

ja wprawdzie Marlenką nie jestem, ale odpowiem Ci na pytanie : tak, można ponieważ Jan Paweł II nie był Bogiem, a człowiekiem, więc ateizm nie ma tu nic do rzeczy

Ale można było zobaczyć co Jan Paweł II robił i dla tego w niego wierzyłem. A Bóg, co on niby dla mnie robi, świat dąrzy do samo destrukcji a on nawet palcem niekiwa. Jeśli zrobi prawdziwy cud to uwierze, jak narazie to jestem na nie. A lubisz LPR, jeśli tak to niemam więcej pytań.

ocenił(a) film na 8
Mateo_SF

nie róbcie ze mnie jakiejs fanatyczki wiary, bo nią nie jestem.Poprostu wypowiedziałam swoje zdanie i przepraszam jezeli kogos uraziłam. uwazam, ze forum internetowe nie jest najlepszym miejscem na takie tematy. Kilka osób żle sie wypowiedziało o katolikach. Takie jest ich zdanie, a takie moje, macie jakiś problem?
PS. nienawidzę LPR-u

ocenił(a) film na 8
Monika2903

aha, i nie chcę nikogo nawracac. Czujecie sie urazeni jesli jakis katolik cos o was "zlego" powie, a sami nazywacie nas "zorganizowaną sektą" i podobnie.
katolicy wcale nie czują się lepsi od innych jesli się za nich modlą. i nie myslcie sobie, ze wszyscy sie za was modlą(ja mam inne problemy na glowie niz modlitwa za was) i niewiele mnie juz obchodzi co tu bedziecie pisac. Wasza sprawa, ale ja juz nie mam zamiaru tego czytac, bo zachowujecie sie rozwydrzone dzieciaki, którym nie można nic powiedzieć, bo sie zaraz poplaczą. I sprawdźcie czy w majtkach nic nie macie z tych nerwów.

Monika2903

W majtkach??? Hmm... to mi stoi jak o Tobie pomyśle, a modlitwa,głupie złudzenie. Mnie to wkurza takie gadanie, że jak coś dobrze pójdzie czy coś się uda to zaraz słyszę dzięki Bogu... phi, dupa, dzięki sobie to osiągnąłem a nie dzięki Bogu, a jak źle to też odrazu tamten usprawiedliwiony, Bóg tak chciał i musi być. I tu właśnie odrazu widzać że to taka zależność od czegoś. Chrześcijaństwo jest chore i zepsute, a kościół to jedna wielka Sala Obrad, sejm i polityka, niedalej jak 1 listopada byłem na cmentarzu i moja mama dała księdzu 20 zł za poświęcenie grobu babci, czy do jasnej cholery niepowinien zrobić tego za darmo, święcił tylko te groby co ludzie dawali kase, a co z tymi których nikt nieodwiedza, niezasługują na poświęcenie? Więc uważam że to jedna wielka chora organizacja. A takich przykładów jak te które podałem miliony jest. Papież mi zaimponował jak był w Ełku na pielgrzymce, opieprzył do słownie władze miasta za to że mimo tego że miasto jest biedne a na obiedzie dla niego są złote sztućce i taki wypas. Powiedziałe że jest zwykłym człowiekiem a nie jakimś nadczłowiekiem żeby go tak uraczać.
Tego niesłyszałem osobiście ale z pewnych źródeł.

ocenił(a) film na 4
Monika2903

Heh. Co mam napisać... uważam że katolicy dali się omamić, całe życie wciska im się kit, od urodzenia, ale nie uważam że to powinien być dla kogoś powód do wstydu, z resztą sam taki kiedyś byłem. Naprawdę potrafię oddzielić kogoś od jego religii i nie uważam nikogo za idiotę tylko dla tego, że wierzy. Problem w tym że większość katolików jakich spotkałem w swoim życiu tego nie potrafiła.

Jak mówiłem nie obchodzi mnie czy ktoś w coś wierzy, ale jak podejmujecie temat wiary, albo atakujecie, liczcie się z tym, że ktoś wam odpowie, a nie potulnie przyzna rację. W tej sytuacji zaczną wszystko autor tematu, a ty marlenka zdajesz się tego nie zauważać.

No i jeszcze jedno, nie wszyscy "ateiści" muszą być mili i opanowani, tak samo jak u wierzących zdarzają się tacy co nie potrafią normalnie odpowiedzieć.

PS: Fora internetowe to świetne miejsce do takich dyskusji, ale nie forum filmwebu. Tylko co zrobić jak tylko w takich miejscach podejmuje się takie tematy?

ocenił(a) film na 8
Daywalkerp

szanuje wypowiedzi takich ludzi jak Daywalkerp, widac ze czlowiek jest zdecydowany co do swoich poglądów i nie obraża innych. Ale ty Mat Fisto lepiej dobrze sie nad sobą zastanów, bo tak naprawde nie ma w tobie zadnego ateisty tylko czlowiek, ktory nie moze sobie znaleźć miejsca i obraza ludzi, którzy mu nigdy nie zrobili krzywdy i nie mają zamiaru robic. Zdecyduj sie albo jesteś prawdziwym ateistą i nie masz pretensji do całego swiata, albo zachowujerz sie jak gówniarz. Co do ksiezy ja tez uwazam, ze wiekszość z nich została kaplanami tylko dla kasy, ale nikt nie chodzi do kosciola dla ksiezy tylko dla siebie samego, a jesli ty nie chodzisz to twoja sprawa i nie obrazaj tych co chodzą, bo nie przypominam sobie zebym ja cie obrazała, a jak tak to przepraszam

Monika2903

Wy ateiści możecie obrażać katolików mówiąc, że wierzą w "duszki", lecz na wasz temat nie można powiedzieć nic? Nie uwarzam się za świętą, nie chodzę do kościoła co niedzielę, nie modlę się każdego wieczora a jednak wierzę. Ateiści często twierdzą, że katolicy wierzą w Boga bo boją się prawdziwego zycia i sobie z nim nie radzą dlatego uciekają w wiarę, i tu się mylicie bo to ateiści często są zagubieni w rzeczywistości, ja radzę sobie w swoim życiu, mam cele i postanowienia na przyszłość i to właśnie nadaje sens mojemu życiu!

Melah

Ateiści to, katolicy tamto, ateiści to katolicy tamto. Kurde was to bawi, chyba czas zamknąć obrady.

Mateo_SF

na chwilke wlacze sie do tej dyskusji bardzo delikatnej. jestem wierzaca od urodzenia i cala moja rodzina jest bardziej lub mniej. znam osoby innej wiary i ateistow i potrafie z nimi rozmawiac nie wtryniajac spraw religijnych bo to sprawa duchowa kazdego czlowieka z osobna. ale jesli sie przyjrzec nawet postaciom z ksiazek czy filmow-one w cos mimo woli wierza(w siebie, milosc, prawde, moce nadprzyrodzone). czasami jest tak ze niektorych zeczy nie da sie racjonalnie wyjasnic i w tedy wchodzimy w inna sfere(niech kazdy nazwie jak jak chce). ale ja nie potrafilabym zawierzyc tylko i wylacznie sobie bo czlowiek jest slaby i zmienny a czasami dzieja sie sytuacje w ktorych sami nie dalibysmy sobie rady(mialam okazje sie sama o tym przekonac) i czasami sie zastanawiam jesli nie wierzycie w Boga i wazne jest Tu i Teraz to co bedzie jesli sie przekonacie ze on naprawde istnieje??ktos powiedzial ze swiat dazy do samozaglady a Bog nie reaguje ale przeciez zostalismy stwozeni na obraz Boga i przede wszystkim mamy wolna wole by decydowac o sobie by kiedy staniemy przed Najwyzszym przedstawic Mu swoje uczynki. I nie wazne w czy wierzysz lub nie to z tych uczynkow przede wszystkim bedziesz sadzony(zakladajac ze jest cos po smierci). wiec mozna sie rozwodzic nad tym tematem klocic sie skakac do oczu ale po co?? pozdrawiam wszystkich nie zaleznie czy wierzy lub nie ;-)

Chandni

Od urodzenia? To gratuluję, bo ja nie wiem czy wierzyłem jak się urodziłem;) Od urodzenia to byłaś urabiana, trudno później to odkręcić.

ocenił(a) film na 4
Melah

1 My nigdy nie przekonamy się że bóg istnieje.
2 Przepraszam... że co? Ateiści obrażają wierzących? No ja proszę bardzo, nie wciskaj mi takich pierdół. My tylko zaprzeczamy istnieniu boga. A jeśli chodzi o obrażanie (celowe) to zawszę znajdą się takie osoby po obu stronach.
3 Jak pisałem życie według ateisty nie ma żadnego sensu, a życie według wiary w nieistniejącego boga, jest jeszcze bardziej bez sensu. Nam kompletnie bezsens życia nie przeszkadza, to wy robicie z tego powód do użalania (obrażania) się nad nami. Nie jesteśmy zagubieni w rzeczywistości... Pomyśl... W końcu według nas to właśnie my wiemy jaka jest rzeczywistość.
4 Kompletnie nie przejmuję się, żadnymi waszymi "ostrzeżeniami" przed piekłem sądem boskim, i innymi takimi, to naprawdę nielogiczne, a wręcz głupie straszyć ateistę bogiem. My jesteśmy nienawracalni, bo zrozumieliśmy sens życia. NIEDA SIĘ NAWRÓCIĆ ATEISTY

Daywalkerp

Religia została stworzona z braku odpowiedzi na trudne pytania. Ludzie stworzyli mitologię, która ma dawać te odpowiedzi, a wierni mają w nie wierzyć, nie ważne jak absurdalne one są... Wiara została stworzona, by ujarzmić ludzkie pierwotne instynkty. Dekalog to nic innego jak zbiór praw, które z definicji miały chronić przed złem, ale w teorii wcale się nie sprawdziły. Nie respektował ich nawet sam kościół. Wiara w 21 wieku ma sens jedynie tradycyjny i ku pokrzepieniu serc. Postęp nauki absolutnie wyklucza wszelakie mity... W końcu religia powstała ze strachu, że kiedy sie skończymy nie będzie już nic. Nie chcemy tak myslec. Niebo dla wybranych i piekło dla grzesznych to już typowy przykład szantażu" albo będziesz z nami, albo zgnijesz w czeluściach, a diabły wygarbują Twą skórę. Wybieraj.

Adam_Blackheart

Prawda, 10 przykazań stworzono wierząc w ludzką moralność ale ludzie bardzo szybko ją zatracają.
Szczerze mówiąc chciałbym zobaczyć czy Jezus rzeczywiście istniał, niedawno rozmawiałem z kolegą który może i jest wierzący ale do kościoła w ogóle niechodzi. Mówił mi że są dowody na to że Jezus istniał ale co do Boga niemam pewności. Wierze w ewolucje bo na to są dowody.

ocenił(a) film na 6
Mateo_SF

Ja stanowczo zgadzam się z pierwszym rozmówcom. Ja jestem wierząca i czuje się z tym świetnie. Nie rozumiem jak można "nie wierzyć w nic". Życie przecierz musi mieć jakiś głębszy sęs. Wielu z Was twierdzi, że to nie ma znaczenia. Ja myślę, że napewno ma. Teraz najważniejsze: POMYŚLCIE, GDYBY NIEBYŁO BOGA, TO W JAKIM CELU JEZUS MIAŁBY DLA NAS CIERPIEĆ? PO CO DAWAŁBY SIĘ UKRZYŻOAĆ? W KAŻDEJ CHWILI MÓGŁ SIĘ UWOLNIĆ, NIE DAĆ SIĘ. UMIERAJĄC, ZWŁASZCZA TAK OKRUTNĄ ŚMIERCIĄ MUSIAŁ MIEĆ JAKIŚ CEL! I TERAZ SIĘ ZASTANÓW: ON ODDAŁ ZA CIEBIE ŻYCIE A TY TERAZ MÓWISZ "JESTEM ATEISTĄ, NIE WIERZĘ" ZASTANÓWCIE SIĘ NAD TYM. CO POWIESZ PRZED OBLICZEM BOGA? Ja sądzę, że nieczujecie się smutni ponieważ przytómiliście wiarę, która mówi po co, dla kogo mamy żyć. Gdyby nie było Boga, to Ciebie też by niebyło! Ciesz się, że Bóg jest, bo dzięki Niemu masz życie...

ocenił(a) film na 4
Elliot

Pierwsze pytanie: Czy Jezus istniał na prawdę? Drugie jeśli istniał, to dla czego nie mógłby być człowiekiem?
a pierwsze nie jestem ci w stanie odpowiedzieć, ale w dyskusjach przyjmuję że istniał. A teraz drugie, na które odpowiem pytanie. Kim był Gandhi żeby daleko nie szukać? Mało było nawet w najnowszej historii ludzi którzy potrafili zebrać wokoło siebie setki wyznawców? Ilu z nich oddało za to życie, a nawet popełniło samobójstwo? Ile cudów im przypisywano.

No i teraz najważniejsza sprawa. Nie czytałaś tego co napisaliśmy w tym temacie. Jak każdy przeciętny katolik, skąd wiem? Bo nie zapamiętałaś, najprostszej możliwej zasady: "Nie strasz Ateisty bogiem, sądem boskim i tak dalej" Zastanów się JAKI MA SENS TAKIE STRASZENIE?
Rada na przyszłość, lepiej dobrze się przygotuj zanim zaczniesz taki temat na forum, bo uwierz mi, że przeciętny ateista cię złamie swoją wiedzą o twojej religii. Nie bylibyśmy ateistami, gdybyśmy nie zadawali pytań i nie szukali odpowiedzi, większość z nas była katolikami. Takie przygotowanie to dobra sprawa, ja stałem się ateistą bo nie potrafiłem obronić tego co wmawiali mi rodzice przed swoimi pytaniami :-) Przygotuj się bo zostaniesz prawdopodobnie zignorowana.

Daywalkerp

Hmmm... jeżeli mogłabym prosić, podaj kilka przykładowych pytań, które sobie zadawałeś. Ktos tu powiedział że wierzy w ewolucje. Chciałam powiedzieć, że wiara wcale nie wyklucza ewolucji. Poprostu nie jesteś zorientowany w temacie.

ocenił(a) film na 4
Araminta_2

Rzeczywiści w końcu po ponad 100 latach zaprzeczania i nagonki na wszystkich zwolenników ewolucji kościół przecież uznał ją za możliwą.
A jeśli chodzi o moje (!) pytania:
Najprostsze: Dlaczego nie mogę się pytać?
Dla czego kościół tak często zmienia zdanie.
Nie dotyczące kościoła:
Jaki sens ma istnienie wiedząc wszystko?
Jaki sens ma istnienie mogąc wszystko?
Po co istota idealna tworzyła człowieka?
Nie ma chyba sensu wymieniać dalej...

Daywalkerp

Pierwsze: A kto ci broni?
Drugie: Bo się rozwija, a jest to rozwój dość oporny. Jak sam zauważyłeś.
Trzecie i czwarte: Sensem istnienia Boga jest relacja - przynajmniej jedynym przez chrześcijan podejrzewanym - aby poznać inne, trzeba by się nauczyć myślenia w innej strukturze czasu (lub w jego braku, w naszym rozumieniu).
Piąte: Właśnie celem stworzenia relacji. Z czymś innym, niż ona sama.
Możesz wymieniać - chętnie odpowiem, lub poszukam odpowiedzi na jeszcze kilka...

ocenił(a) film na 6
Daywalkerp

Ja wiem co muszę wiedzieć o mojej religii! I proszę mi nie mówić, że ateista wie więcej odemnie, skoro nie wierzy to sie nie interesuje, ja wierze i się interesuje. I jeszcze jedno... wspomniałeś coś o ludziach, którzy skupiali wokół siebie dużo ludzi bo głosili różne rzeczy. Zgadzam się, że nie tylko Jezus skupiał wokół siebie ludzi, ale więkrzość innych ludzi tego typu działała na obszarach bogatych. Takich obszrów było niewiele. Tym bardziej, że ludzie bogaci byli już ustatkowani i nie interesowało ich co ktoś tam mówi. Jezus natomiast działał na obszrach biedniejszych, a tych było znacznie więcej. W przeciwieństwie do ludzi bogatych osoby biedniejsze interesowały się tym, co Jezus ma im do przekazania, to pozwoliło mu na skupienie wokółó siebie wielu uczniów.

Pozatym ja cię wcale nie strasze Sądem Bożym. Ja próbuje ci tylko powiedzieć i spytac się ciebie jak myślisz? Co się z tobą stanie po śmierci ? Ja wolę mieć nadzieje, że trafię tam gdzie każy katolik i każdy inny chrześcijanin ma nadzieję trafić. A ty myślisz, że gdzie trafisz? Wolisz wierzyś, że trafisz do Nieba, czy może, że po śmierci już nic się nie będzie z tobą działo? Spojrz prawdzie w oczy!

Ostatnie pytanie, nie przyjmij go źle, ale czy ty się boisz śmierci? Ja w każym rozie nie, ponieważ wierzę.

ocenił(a) film na 4
Elliot

No to rzeź niewiniątek ;-P
1. "Ja wiem co muszę wiedzieć o mojej religii! I proszę mi nie mówić, że ateista wie więcej odemnie, skoro nie wierzy to sie nie interesuje, ja wierze i się interesuje."

Nigdy nie wiesz za dużo. to tak na start. Jestem byłym katolikiem, byłym bo złożyłem akt apostazji (pewnie nawet nie wiesz co to jest), przeczytałem biblię, czytałem kodeks prawa kanonicznego, znam historie kościoła, obrzędy, święta itp, a moja ciekawość nie odnosi się tylko do "waszej religii". Zapamiętaj sobie dobrze JESTEM ATEISTĄ BO "ZA BARDZO" INTERESOWAŁEM SIĘ RELIGIĄ.

2."Zgadzam się, że nie tylko Jezus skupiał wokół siebie ludzi, ale więkrzość innych ludzi tego typu działała na obszarach bogatych. Takich obszrów było niewiele. Tym bardziej, że ludzie bogaci byli już ustatkowani i nie interesowało ich co ktoś tam mówi."

Rzeczywiście Mahatma jest świetnym przykładem... Skąd ty bierzesz te swoje spostrzeżenia?

3. "Co się z tobą stanie po śmierci ? Ja wolę mieć nadzieje, że trafię tam gdzie każy katolik i każdy inny chrześcijanin ma nadzieję trafić. A ty myślisz, że gdzie trafisz? Wolisz wierzyś, że trafisz do Nieba, czy może, że po śmierci już nic się nie będzie z tobą działo? Spojrz prawdzie w oczy! "

Spojrzałem niemiło było na początku... Ale widzisz jak ktoś to kiedyś komuś powiedział śmierć to dla każdego z nas osobisty koniec świata... Nie ma po tym nic, nic cię nie obchodzi nie męczysz się nie przejmujesz się, nie ma cię, przestajesz istnieć. Co czułaś przed swoim poczęciem? Martwiłaś się? Przejmowałaś się czymś? Nie bo nie istniałaś. Tak samo po śmierci. Ty uciekasz to ty boisz się spojrzeć prawdzie w oczy, albo nie rozumiesz albo boisz się zrozumieć że nie ma nic i to wszystko nie ma sensu. Widzisz ja się nie boję śmierci! Nie obchodzi mnie to że umrę, jedyne czego się boję to umieranie, i trochę starości. To wy myślicie, że macie (mamy) się czego bać, wy myślicie, że będziecie rozliczani, ze wszystkich "grzechów", myśli, wątpliwości... To wy żyjecie w strachu, nie my. Poza tym nawet nie wiesz jak niewiarygodnie nudna musi być wieczność...

Co do tego boga, to pisałem bóg nie Bóg mówiłem o nim w sensie wasze bóstwo, nie "po imieniu" ;-)

"NIE MOŻNA MÓWIĆ, ŻE NAM, WIERZĄCYM WCISKA SIĘ JAKIŚ KIT! TO OBŁĘD CO SIĘ NA TM ŚWIECIE DZIEJE!"

Rzeczywiście, w końcu takie jest stanowisko ateistów w stosunku do katolików, ale też wyznawców wszystkich innych religii w stosunku do waszej. Co sądzisz o muzułmanach? Nie uważasz że wmawia się im od dziecka nieprawdę? Widzisz my też... tak samo myślimy też o was i o każdej innej religii...

"Proszę nie obrażać mojej religi! W innych moich wypowiedzach mówiłam dlaczego wierzę i to powinno wystarczyć."

TOBIE TO WYSTARCZY. Co wcale nie znaczy że wystarczy nam i całe szczęście że są ludzie którzy potrzebują więcej by uwierzyć, dla mnie to co tobie wystarczy, to jak uwierzyć Lepperowi w złote góry, bo powiedział to w telewizji... Musi się bardziej postarać by mnie przekonać. (założyłbym się że najbardziej zapamiętasz to ostatnie porównanie z całej mojej wypowiedzi, ale nie mam z kim i jak :-))

Daywalkerp

A ja jestem wzmocniony w mojej wierze, bo uwielbiam rozkminiać mroczne kawałki historii, i poszukiwać w nich logiki. Wewnętrzny system wnioskowania dla każdego człowieka jest inny. I zazwyczaj ma swoje granice... Każdy inaczej, i w inny sposób.
Całe szczęście. Ja też potrzebowałem więcej. Ale, koniec końców, jaki werdykt z tego da się wysnuć? Poza takim odwiecznym - negatywnym?

Daywalkerp

Pytanie pierwsze: Do ustalenia własnego.
Pytanie drugie: Przecież jest.
Pytanie trzecie: Ciężko w jednym zdaniu zawrzeć odpowiedź
Pytanie czwarte: Nie.
Pytanie piąte: To zależy od omawianej religii - uogólniając, mnóstwo.
Pytanie szóste: Jak wyżej.
Pytanie siódme: Nie ma żadnego. Spróbuj mnie poszczuć krabo-pająkiem - efekt ten sam.
I konkluzja - zadawanie pytań i szukanie na nie odpowiedzi polecam każdemu - to rozwija.
Jeśli te pytania były retoryczne, to przepraszam. pora mi już nie sprzyjała, a miałem ochotę udzielić na nie chociaż skromnej odpowiedzi.

użytkownik usunięty
Daywalkerp

Jezus był dinozaurem! Dinozaury były pierwsze. No ale to szatan zakopuje ich kości...