Bo takie są komiksy superhero? Dialogi zawsze są o czymś, wiesz na tym polegają superbohaterowie że walczą. Wolę patrzeć na superbohaterów w akcji niz zwyklych facetów rozwlających wszystkich bo tak... Widzę nigdy nie miałeś komiksu w ręku. Pozdrawiam

Dałeś temu AŻ 6!?

Ja drugi raz próbuję to obejrzeć i jest jeszcze gorzej niż zapamiętałem. Po cholerę tej pustej skorupie poświęcono prawie 150 min...

Może jakieś argumenty?

Po co?

Niech się zwolennicy silą na dorabianie jakiejś głębi w n-tym schematycznym Marvelu, niech udowadniają światu jakie to stoi przed nim arcydzieło. Niech się pochwalą jak z zafascynowaniem obserwowali dysputę odnośnie kontrolowania Avengersów przez ONZ i jałowe rozmowy bohaterów o niczym wylatujące z pamięci widza nim napisy dobiegną końca.

Moje argumenty będą takie jak każdego rozczarowango tym filmem zbytnio zachęcony świetnym Deadpoolem. Ten film nie powinien udawać, że jest czymś więcej niż produkcją o wzajemnym mordobiciu bohaterów (gdzie nikt nie może zginąć, z Happy Endem na końcu). Gdyby zajął 100 min przynajmniej nie czułbym się zmęczony wtórną rozrywką, szukając czegoś zabawnego (tu Ant-man), a tak kibicowałem jedynie Zemo w jego samobójczej, syzyfowej misji.

Nie czytałeś nigdy komiksu Civil War prawda?

Film nie jest komiksem, to inne medium i musi spełniać swoje kryteria w celu zadowolenia widza.
Zwłaszcza gdy wypuszczasz tego typu produkcje seryjnie. Film może najwyżej zachęcić aby zgłębić historię u źródeł.

Tego typu rzeczy robione są dla fanów i bardzo dobrze

... bo tylko oni przyjmują to bezkrytycznie...

No nie, chociażby zobacz u mnie filmy na podstawie komiksów i jaka może być rozbieżność ocen ( od 1 do 10 )

Niekoniecznie . Mi z początku tak jak tobie nie podobał się ten film . Ale przekonałem się do niego po drugim obejrzeniu . Nieważne . Ja jestem fanem gwiezdnych wojen . To moja ukochana produkcja niemniej jednak o pomstę do nieba woła fakt że do niedawna robił to George Lucas który reżyserem i scenarzystą ......... no cóż . Jest takim sobie . Mam tego świadomość i wiem że niestety filmy z gwiezdnego świata mają wiele niedociągnięć . Im dłużej żyję pośród fanów tym Gwiezdnej Sagi tym częściej dochodzę do wniosku że często to fani są największymi hejterami .

Właśnie nie! Nie po to robią produkcję za 200 milionów by tylko fani na niego poszli, WOW jest tego najlepszym przykładem, zrobili produkcję taką co tylko fani zrozumieją i o mały włos było blisko wielkiej finansowej klapy. 85% widzów filmów Marvela nie przeczytało żadnego komiksu, ani nawet nie widziało seriali animowanych, to właśnie świadczy o tym jak te filmy są dobrze zrobione, że przyciągają taką rzeszę widzów.

To był film Warcraft a nie WOW

Jak zwał tak zwał, nie zmienia to faktu, że gdyby nie rynek Chiński, film byłby finansowym niewypałem.

Bo ja wiem, czy to taki happy end. Avengers nie istnieją, Rhodey został inwalidą, Bucky nie ufa sam sobie, więc pozwala się zamrozić, połowa superbohaterów z Kapitanem na czele została przestępcami, Natasza prawdopodobnie też będzie miała problemy z prawem.

Mógłby ktoś zginąć, ale po co? Gdyby powiedzmy zginął Kapitan, byłoby smutno i poważnie przez chwilę, ale niewiele by to zmieniło w samej historii. A tutaj jak dla mnie jest dużo ciekawsza sytuacja, bo bohaterowie są skłóceni (mimo liściku Kapitana), więc daje to większe pole do popisu dla scenariusza, który musi ich pogodzić.

mordobicie, ale takie, że "gdzie nikt nie może zginąć, z Happy Endem na końcu"

Tak wygląda ten film, że nikt nie ginie z głównych superbohaterów? Proszę o spojler, bo z nudów bym obejrzał, ale aż takiej kiły, gdzie nikt nie ginie, bo 2h walce nie wytrzymam.

Powiem Ci, że oglądałem ten film, pamiętam mordobicie, ale nawet nie pamiętam kto był w czyjej drużynie. Potwornie nudny film, gdzie nawet Iron Man był... Jaki był... Film kończy się happy endem zarówno w scenariuszu, jak i dla widza.

Jeden kończy ze złamanym kręgosłupem, drugi traci (cybernetyczną) rękę i go zamrażają. Poza tym - nikt nie ginie, ale przynajmniej ten zły osiąga swój cel.

to prawda - film koszmarnie nudny. oszukane muszą być te boksofisy.

Owszem, ta najnowsza produkcja nie wciaga. Choc uwielbiam ten gatunek, to tu jednak duzo lepsze byly "Deadpool" albo chociazby "Ant-Man". W tym przypadku przytlacza ogrom walk i efektow specjalnych. Moze mniej byloby wiecej??

Ja obejrzałem film wczoraj. Nigdy nie czytałem tych komiksów bo jestem z pokolenia 'PRL'. Oglądam tego typu produkcje bo jestem fanem kina S-F i Fantasy. Myślałem że będzie tak wciągał jak inne starsze 'produkcje Marvela' ale jest strasznie nudny, dialogi szczególnie polsku dubbing to poziom przedszkola :(
Jedyne co w tym filmie było godne uwagi to efekty specjalne, co oglądałem w BluRay, no ale nie mówimy o grze komputerowej tylko o filmie i tak powinien być oceniany - za fabułę i grę aktorską...

Polski dubbing to makabra. Ten dialog:
Natasha: Maszynie nie podziękuję.
Sam: Nazywa się Redwing.
N: Wszystko jedno.
S: Jest uroczy!
Przetłumaczyli tak:
N: Nie będę dziękować dronowi.
S: Wabi się Dziubdzia.
N: Sam ją wysiedziałeś?
S: A jak, ku chwale ojczyzny.
Ludzie, poważnie?

Obejrzałem i stwierdzam, że lepszy od Age Of Ultron(tak jak Zimowy Żołnierz lepszy od jedynki Avengersów). Niestety...znów infantylny, beznadziejny i głupi humor skrojony pod nastoletnią widownię. Druga rzecz która mi się nie podobała, to gadanie podczas walk. Jak się nawalasz, to nie gadaj. I to co mnie najbardziej odrzuciło, czyli Spiderman-WTF?! Co to za jeden? Gimbus jakiś? Masakra! Okropny! To już Andrew Garfield wyraźnie lepszy w tej roli, mimo iż nie przypadł mi do gustu. Najlepsza walka to wcale nie ta na lotnisku, ale ta na końcu w wersji 2 na 1. Końcowa ocena to 7 i jest to dopiero drugi film Marvela w tej dekadzie oprócz X-Menów i Wolverine'a, który mogę uznać za dobry. Do Logana to się jednak nie umywa.