Zobaczyłem zwiastun w kinie i film zapowiadał się na słaby.
Jednak skojarzyło mi się dużo symboli:
Balem-pogański bożek, w filmie mówił, że Ziemia należy do niego.
Jupiter i jej poprzednie wcielenie kojarzy mi się z pogańską królową nieba.
Te jaszczury skrzydlate i inne stwory przypominają demony i ci legioniści bez skrzydeł...
Podczas kończącej sceny w urzędzie ten symbol, który Jupiter przyjmuje na rękę kojarzy mi się z przyjęciem znamienia bestii.
Też nie mogło zabraknąć wątku homo(ta poprawność polityczna).
Jupiter cały czas się kleiła do swojego opiekuna, w pewnej scenie porównał się do półpsa, a więc półzoofilia?
I ta substancja w szklanych pojemnikach to jakby ludzkie dusze, jeszcze określenie czas żniw.
Widoki z końcówki filmu nasuwa tylko wizję czasów końca.
Były jeszcze te symbole przy napisach końcowych(oznaczają one coś, ktoś coś zrozumiał?)
Ogólnie dla mnie to większość filmu porusza tematykę biblijną i na swój sposób ją pokazuje.
Mieliście podobne wrażenia po filmie, znacie podobne?
Mam podobne odczucia. Chyba mało ludzi to zauwazyło. Że ten film ma ukryte przesłanie. Skupili się na stroni wizualnej, ale Wachowskim nie o to chodziło.
Ten film ma ukryty bełkot. Co ja mówię - ukryty!
Umieszczenie w filmie paru mistycznych symboli i już mamy film z przesłaniem!
Cóż za genialna recepta na sukces!
Ale, jak widać, nie sprawdza się.