Joker to nie Logan.
Tak bym to ujął, o ile w przypadku starego, kończącego się Logana z 2017r. kupiłem historie niemal od razu, tak tutaj niestety było o wiele gorzej.
Mam wrażenie, że na silę próbowano wykrzesać coś czego nie ma i nigdy nie było, jakąś wielowarstwową, złożoną postać.
Ponadto z postacią, ani filmem nie identyfikowałem się, nie mam takiej potrzeby, być może dlatego, że mam dobre życie i umiem się nim cieszyć, czego wszystkim życzę.
To takie pozytywne (a to rzadkość), że ktoś po prostu mówi, że ma dobra życie. I niech tak zostanie:))
Fajne myślenie. W sumie zazdroszczę tej logiki pt. jest mi fajnie, dobrze, spoko mam życie więc nie będę słuchać/oglądac/próbować zrozumieć tych którym jest pod górkę. Górkę omijam z daleka bo to nie moje życie. Acha. ok.