Tego filmu nie da się oglądać w oderwaniu od Matrixa. Akcja dzieje się w kolejnej wersji wirtualnego świata, gdzie hotel Continental stanowi portal teleportacyjny pomiędzy USA i Rzymem. Albo twórcom się coś porąbało i przywiązywanie wagi do takich szczegółów jako odległości pomiędzy kontynentami w filmie akcji nie są istotne. W połowie filmu albo wcześniej straciłem rachubę co do ilości trupów i sposobów użycia ołówka. Chyba obejrzę go jeszcze raz. ... kiedyś.