Był wampirem z Zagłębia tylko że Jasiński nie posiadając żadnego konkretnego dowodu tylko poszlaki za sprawą sądu skazał go na karę śmierci . I tym samym można powiedzieć że to właśnie on jest tym tytulowym mordercą bo wydał na niego wyrok . Taka jest moja interpretacja tego filmu aczkolwiek to tylko historia oparta na tamtych wydarzeniach.
Nie był, był człowiekiem zagubionym, z problemami psychicznymi i zaburzeniami, w czasie sprawy popełniono wiele błędów, gdzie w obecnych czasach było to kategorycznym wystąpieniem. W wyniku czego ten czlowiek sie totalnie zagubil, stracil orientacje kim jest naprawdę. Milicja wmowila mu ze jest wampirem. Mało dowodów, świadkowie zakreceni we własnych zeznaniach plus dodatkowo żona, która uporczywie chciała go wsadzić do pudła
Polecam obejrzeć 'Jestem Mordercą'' z 1998 roku. Film jest dostępny na youtube. On mnie utwierdził w przekonaniu że Zdzisław Marchwicki, czyli człowiek rzeczywiście skazany na śmierć mordercą nie był.
KOMENTARZ ZAWIERA SPOILERY!
I przyszedłby anonim w momencie kiedy Kaliński był w więzieniu? W dodatku anonim był skrzętnie ukrywany, gdyby charakter pisma odstawał od poprzednich anonimów, to Jasiński nie wahałby się tego podać do wiadomości publicznej. Poza tym było jawnie ukazane, że protagonista (Jasiński) nie chciał stracić dobrobytu, ani dobrego imienia, a żona oczekiwała nagrody pieniężnej po złożeniu zeznań obciążających jej męża. W oczywisty sposób dowiadujemy się o tym ze sceny w sądzie, kiedy to dzieci Kalińskiego są przesłuchiwane a matka w pewnym momencie wywiera na nich presje i zmusza do fałszywych zeznań, a po ogłoszeniu wyroku pierwsze o czym myśli, to pieniądze. Trochę uwagi przy oglądaniu i refleksji po seansie, gdyby Kaliński rzeczywiście był wampirem to jaki sens miałby wątek głównego bohatera, cała otoczka polityczna, presja społeczna, jego ucieczka w nałóg i romans, oraz szczere wyznanie w jednej z ostatnich scen filmu? Było wypowiedzianych wiele kwestii, które tłumaczyły, dlaczego policja wolała wmawiać ludziom, że złapano wampira...