Mocny film. Dobrze zrobiony dramat. Ostatnia scena wgniotła mnie w fotel, jak to mówią. Kiedy główny bohater wchodzi do tej sali, staje przed gablotami w których wiszą zdjęcia i na koniec patrzy na twarz człowieka, którego kiedyś poznał, lepiej, niż ktokolwiek inny...
I inna mocna scena - kochanki Wiesława. Jak usłyszałem ten trzask drzwi...