Dlaczego Paktofonika miała kłopot z wydaniem czegoś, skoro Magik już miał doświadczenia z Kaliber44, z którym wydawał?
Chłopaki pokazani byli w filmie jak bezdomne psiaki nie wiedzące w co ręce włorzyć. Trochę to dziwne.
Wiesz, podobnie było z Ozzym po wyrzuceniu go z Black Sabbath.
Magik miał dość nieprzyjazne stosunki z osobami z poprzedniego składu. Kaliber dalej wydawał, był dość popularny, mogło chodzić o przyczyny osobiste lub biznesowe - SP mógł ich nie chcieć.
Z drugiej strony, wiele rzeczy w tym filmie ponoć zostało przedstawione niezgodnie z prawdą.
Ale jak to nie grał ? Jest w filmie scena gdy chłopaki podczas swojego pierwszego publicznego występu zostają wygwizdani a publika skanduje 'kaliber, kaliber", dopiero swoją imrowizacją magik przekonuje ich do siebie.W sumie nie siedzę w tego rodzaju muzyce i nie znam dokładnie tej historii, ale dla mnie interpretacja była oczywista, że ludzie nie zaakceptowali jego odejścia z zespołu.
Na początku filmu jest przecież przedstawiona sytuacja jak Magik jest jeszcze w K44, siedzi z z Abradabem i Joką na kanapie i jak po koncercie nie może się z nimi dogadać i odchodzi...
bo ten film to bujda na resorach. Połowy rzeczy nie chcieli mówić/pokazywać, żeby ich nie oczerniać, ale jakoś musieli pewne wydarzenia przedstawić i tak o to kobieta z dzieckiem odchodzi "bo tak". Bieda, aż piszczy ale do roboty to się nie chce iść, bo po co. Narkotyki? Nieee... jakie narkotyki, nikt nic nie wie, a chłopaki z blokowiska nie mają pojęcia co to są substancje psychoaktywne. Dziury w głowie same się zrobiły. Koncerty grali za darmo... grubymi nićmi jest szyta cała ta historia, a trójka głównych bohaterów jest pokazana jako banda pół główków. Wyjątkowo irytujący był ten film... tyle, że aktorzy grają fenomenalnie i robią całą tą produkcje, bo reżyser jest kretynem bez pojęcia.