PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=382375}

Jedz, módl się, kochaj

Eat Pray Love
6,2 82 tys. ocen
6,2 10 1 82352
4,4 11 krytyków
Jedz, módl się, kochaj
powrót do forum filmu Jedz, módl się, kochaj

manifest egocentryzmu

ocenił(a) film na 2

nie czytal;em ksiazki,ale nie załuję.czekalem na ten film jako na opowiesć o życiu,jego róznorodnosci,myślałem ze będzie to film ciepły i mądry.nie sugeruj sie reklamami,to pierwsze stwierdzenie po projekcji.cóż bowiem dostajemy?beł;kot,totalny bełkot.widzimy bohaterkę,która rzuca męża z powodu[?]czego ?nie zauważylem w zachowaniu faceta,ani w w tym w zwiazku zadnej dysfunkcji,ot normalne malzenstwo.facet na dodatek zakochany,nawet przy sprawie rozwodowej to okazuje?why,pytam ,why?film wpisuje sie w modny nurt filmów o''poszukiwaniu siebie'',co w praktyce oznacza niszczenie wszystkiego i skrajny egocentryzm.pare razy miale ochotę przp...ć robertsowej w ryj,krzycząc -weż sie kobieto ogarnij.! i co ona takiego odkryła w czsie p

ocenił(a) film na 2
yahael

masz rację. Dodam tylko, a czym ta miłość ostatnia (trzeci facet którego zaliczyła w tym filmie) różni się od poprzednich dwóch, poza scenerią? Mam nadzieję, że to on ją teraz kopnie w tyłek i będą mogli nakręcić drugą cześć o jeszcze bardziej nieszczęśliwej, szurniętej babie.
Parafrazując Maksia z Sexmisji: "W dupach im się poprzewracało"

Jue_2

Miłośc ostatnia różni się tym, że przed zdecydowaniem się na nią główna bohaterka usłyszała od szamana jakieś pierdoły o równowadze :) Po filmie mam podobne odczucia jak autor tematu.

ocenił(a) film na 2
yahael

Kropka w kropkę - zgadzam się z całą wypowiedzią, a w szczególności z:
"pare razy miale ochotę przp...ć robertsowej w ryj,krzycząc -weż sie kobieto ogarnij.!"
Szlag mnie trafiał już od pierwszych scen "rozterek" głównej bochaterki.

ocenił(a) film na 8
Vitos85

Radze przeczytać książkę... bo niestety widzę kompletne niezrozumienie bohaterów. Spitfeuer pisze "główna bohaterka usłyszała od szamana jakieś pierdoły o równowadze" próbowałeś kiedyś osiągnąć równowagę? Reszta komentarzy zahacza o seksizm... Co wy myślicie, że kobietę wystarczy walnąć, by przywołać ją do porządku??? Do waszego porządku?To jest dopiero egoizm. Związek związkiem, ale tak naprawdę każdy jest sam i sam musi dbać o swoje marzenia. Czasem po prostu jest tak, że ludzie rozmijają się w swoich dążeniach, kolokwialnie mówiąc, jest im nie po drodze. Często kompromisy niczego nie załatwiają, przeciągają tylko agonię związku i ludzie żyją obok siebie, męcząc siebie nawzajem. Trzeba szukać swojego szczęścia. Nie pamiętacie ostatnich kilku minut filmu? Były mąż Liz idzie z piękną blondynką i niesie na barana dziecko... jest szczęśliwy, dużo szczęśliwszy niż z Liz....