Oglądałem to ostatnio w serialu "Teraz Miki" i już byłem w stanie uwierzyć, że to odcinek przygód Goofy'ego z zamierzchłych czasów XX wieku, gdyby nie fakt, że zaprezentowany tu sprzęt i rozwinięcie techniczne to zdecydowanie nie są czasy samego Walta Disneya. Patrzę - a tu 2007 rok. Jupiii! Czy to oznacza, że jest szansa, żeby klasyczne krótkometrażówki Disneya powróciły i znów zostały produkowane?? Mam wielką nadzieję, że tak. Oby tak było, bo dzięki temu ta wytwórnia znów może stanąć nogi, a nie ciągle tylko wykorzystywać niezwykły geniusz Pixara.
No i fajnie, że ten wielki powrót jest z Goofy'm - moją ulubioną postacią.
Ja też jestem zachwycona tą animacją :D W sumie to zobaczyłam ją przypadkiem, bo jak to już u mnie w domu bywa, ze względu na młodszą siostrę non stop Disney Channel. Przechodząc obok telewizora usłyszałam melodię z innej starej kreskówki - Parowca Willie'go i aż mi się nie chciało wierzyć, że coś takiego może być na DC więc poszłam sprawdzić i.. Nie żałuję. Też byłam pewna, że to jeszcze z początku poprzedniego wieku, gdyby nie kolor no i te sprzęty :D Goffy to postać którą średnio lubię, ale w tym przypadku to nie ma znaczenia.
Klasyczna animacja, gagi na dobrym poziomie, to jest to! Oby powstawało takich więcej.