..Clancy to już chyba tłukł te kryminałki akcji-jak spod sztancy..Stąd-powstała całkiem zgrabna,choć do bólu przewidywalna-CHAŁTURA dla kilkorga dobrych aktorów-i..Barysznikowa-by..mieli na chlebek i na coś do chlebka..Film jest raczej z tych,że ..gdyby nie powstał-widz nie byłby zbytnio poszkodowany..Nie mogę być zbyt obiektywna;wielbię Kennetha Branagha i jak dla mnie-mógłby odegrać i książkę telefoniczną- i mnie by zachwycił..Tu jeszcze-reżyserował i..zrobił to profesjonalnie idealnie,wyciskając z tej opowiastki maksimum co się dało..Film ma tempo,mimo przewidywalności i się go gładko ogląda..Szkoda wielka,że by zagrać cokolwiek intratnego-bez upiorów Marvela ,latających superchłoptasiów w powietrzu-trzeba ożywiać takie..niewyszukane powieści i że tacy ludzie jak Brannagh czy Costner-muszą w nich marnotrawić,dla chleba-swoje wybitne talenty..O dobre scenariusze-i dalej-wybitne filmy-jest coraz trudniej..