PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=550697}

Instynkt przetrwania

Butcher's Crossing
2022
5,4 468  ocen
5,4 10 1 468
Instynkt przetrwania
powrót do forum filmu Instynkt przetrwania

Czy ten film był lub jest (a może dopiero będzie?) będzie gdziekolwiek dostępny poza newsami, że istnieje i był wyświetlany na 1 czy 2 festiwalach w USA? A jeśli faktycznie dopiero będzie dostępny, to kiedy?

Piwnica_Pod_Sedesami

Z jakiegoś powodu zwiastun jest tutaj: https://tv.apple.com/qa/movie/butchers-crossing/umc.cmc.132yr9m7wsegd1q3nroprvss v  (bez spacji)
A poza tym jakoś niedawno cały film wyciekł na paru ruskich pirackich stronkach, ale niestety tylko w wersji z rosyjskim dubbingiem :/
Może do końca roku wleci na jakiś streaming?

dorotagniedziejko1998

Serio ten film jest na ruskich stronach? O kurcze, nie wiedziałem. Lepiej poczekać chyba na jakiś lepszy streaming.

Piwnica_Pod_Sedesami

W Stanach wejdzie do kin 20 października https://ew.com/movies/butchers-crossing-trailer-nicolas-cage/

dorotagniedziejko1998

Już oglądałem, świetny. Naprawdę porządny.

Piwnica_Pod_Sedesami

Przekażesz namiary gdzie to oglądałeś?

kedarlupus

Na The Flixer. jakość jest OK, ale co chwilę wyskakują jakieś dziwactwa. Ja bym sobie odpuścił i poczekał na jakiś normalny stream albo po prostu kino.

Piwnica_Pod_Sedesami

Na Flixer jest informacja że platforma Fantango która obsługuje ten film jest dostępna tylko na terenie USA

kedarlupus

Dziwne, ja właśnie sprawdziłem i hula normalnie.

Piwnica_Pod_Sedesami

Po uiszczeniu zapłaty?

kedarlupus

Nie, klikam i mam. Sprawdziłem teraz jeszcze raz i wszystko OK. Nie mam z tym filmem żadnych problemów u siebie.

Piwnica_Pod_Sedesami

google skierowało mnie na inny flixer....
Ale ok, namierzyłem, nawet niezła kopia.

kedarlupus

Tak, tyle, że co chwila coś Ci tam podczas seansu wyskoczy. Zepsujesz sobie oglądanie. Poczekaj na coś lepszego, taka jest moja dobra rada. Bo film zacny nie zasługuje na szatkowanie głupawymi reklamami i czym tam jeszcze.

Piwnica_Pod_Sedesami

Nic mi nie zakłócało projekcji, dobra kopia ale zawiodłem się bo film ma narrację poczucia winy człowieka wobec natury. Tak jak w obrazie "Hostiles" gdzie jest poczucie winy wobec Indian (jakby zapomniano o indiańskich rajdach naznaczonych morderstwami, gwałtami, torturami i zgliszczami)
Tutaj twórcy filmu boleją nad tym że w XIX wieku zasoby natury były traktowane jak surowiec. Bizony, wczesniej bobry, golebie wedrowne, wieloryby, (teraz foki) i inne masowo wystepujące zwierzęta jesli były ekonomicznie przydatne były wykorzystywane w ówczesnej gospodarce jak teraz gaz czy ropa.
Lewacka narracja robi swoje i nadal miesza w głowach nie tylko twórcom filmowym ale tez widzom którzy kazdy film o watkach historycznych biorą jako wyrocznie że "tak było"...
Oprócz idiotyzmów lansowanych przez lewicę, w ocenie wydarzeń i ciągów historycznych nadal popełnia się podstawowy błąd: ocenia się wydarzenia danej epoki przez pryzmat naszej epoki a nie epoki kiedy były te wydarzenia. I rodzi się z tego chore i zafałszowane poczucie winy które na olbrzymią skalę zamazuje rzeczywistość.

kedarlupus

Nie wiem co powiedzieć. Chyba to, że się nie zgodzę.

To wszystko nie jest takie proste, nie wystarczy odrzucić "lewackiej narracji", by uporządkować świat i uzyskać klarowną wizję historii. Wiem, że w historii świata do głosu dochodziły i dochodzą różne głosy, nurty i siły próbujące na własną modłę budować rzeczywistość: jedne lewackie, inne prawicowe, jeszcze inne będące mixem nie wiadomo czego. Ale sprowadzanie wszystkiego do nazbyt prostej konkluzji, że "popełnia się podstawowy błąd" mnie nie przekonuje. Nic nie jest czarno-białe i nic nie da się wyjaśnić posiłkując się jedną perspektywą, która jakoby wyjaśnia wszystko.

Akurat wiem co mówię, bo jakiś czas mieszkałem na Dzikim Zachodzie wśród Navajo i (NIE będąc ekspertem - podkreślam: NIE będąc) potrafię jednak spojrzeć na to i owo w sposób bardziej zniuansowany, spokojniejszy i mniej radykalny (czy to wobec lewicy, prawicy czy wyznawców UFO). Czasy były jakie były i należy przyznać trochę racji każdej ze stron (by the way, Hostiles właśnie to robi).

Piwnica_Pod_Sedesami

Tylko że dzisiejsi Indianie i Ameryka to nie ta sprzed 170 laty. Poza tym nie byłoby tego świata i tego rozwoju gospodarczego gdyby nie to co wydarzyło się dawniej.
A popularne biadolenie że żle się stało że biali dotarli do Ameryki ma taki sens jak stwierdzenie że szkoda że nasz kraj nie wygląda obecnie jak jego obraz ze "Starej Baśni" , gdzie była rzekoma swoboda i wolność, rzekomo ludzie żyli na łonie natury i inne takie rzewne teksty.
Na historię Dalekiego Zachodu patrzę z perspektywy tamtych czasów i nawet nie mam zamiaru odnosić do tego dzisiejszych pseudowartosci. Patrzę na to również z pktu widzenia tego kim jestem - białego człowieka - bo czytając historię Zachodu ( relacje świadków w formie listów, wspomnień, pamiętników a nie powieści May'a czy innych bajarzy) absolutnie nie uważam że biały to uosobienie zła a Indianin to dobroduszne "dziecko natury". Zresztą rozmawiając z dzisiejszymi Indianami można dowiedzieć się że "sami się podbijali" a przybycie białych dla większości dało więcej pozytywów niż negatywów. Twierdzą nawet że miłośnicy Indian na podstawie pobieżnych ocen i pobożnych życzeń niesamowicie idealizują Indian, nie chcąc widzieć ich takimi jacy byli co wzbudza śmiech i zażenowanie tych ostatnich.
Temat jest bardzo obszerny i zróżnicowany ale daleki jestem od romantycznego podziału dobra i zła odnośnie tego działu historii.

kedarlupus

Nie bardzo rozumiem co chciałeś powiedzieć. Chyba mniej więcej powtórzyłeś to, co ja napisałem wcześniej.

Każda epoka od zarania dziejów naznaczona była swoimi grzechami i cnotami. Rasa ludzka od zawsze przelewała krew swoją i nie tylko swoją. Tak było, tak jest i zapewne tak już zawsze będzie. Nikt z jako takim poczuciem potrzeby obiektywności i uczciwości nie idealizuje żadnej epoki ani żadnej nacji czy grupy społecznej. Idea tzw. "szlachetnego dzikusa" już dawno odeszła w niebyt i nie funkcjonuje. Indianie nie byli święci, nikt tak nie twierdzi (m.in. o tym są "Hostiles"). Ja to wiem z pierwszej ręki, bo od czasu do czasu latam na Dziki Zachód i 5-te przez 10-te wiem, dowiedziałem się ze źródła (choć NIE wcale nie stałem się przez to ekspertem). Ofiary często stają się katami wcale nie ustępującymi pod względem okrucieństwa swym oprawcom (np. animacja "Paths of Hate"), tak to niestety jest. Ale potrzeba obrazu szerokiego, z każdego punktu widzenia, bo każdy jest aktorem w tej grze pt. życie, każdy bierze w niej udział i każdy ma jednak coś do powiedzenia. Czasem mniej, czasem więcej, czasem mądrze, a czasem nie, ale ma. Stety lub niestety.

Sprawa wybicia bizonów w USA to kwestia poważna, wielowątkowa i ja nie poważę się na ostre jak brzytwa, wyraziste i jednoznaczne zdanie w tej materii. NIE jestem ekspertem, nie jestem znawcą. Zapewne każdy ma trochę racji, każdy mówi część prawdy, która jest zawiła i skomplikowana. Butcher's Crossing mówi o historycznym facie wybicia tych zwierząt przez białych i przedstawia pewien udokumentowany obraz tych wydarzeń. Nie widzę potrzeby zaprzeczania czy podważania faktów. Tak było i trzeba się z tym pogodzić. Po co oszukiwać samego siebie? Nie lepiej uczciwie spojrzeć na smutne fakty i czegoś się nauczyć?

Podobnie mogą robić Indianie rozważając własną historię i stosunki z białymi. W "Hostiles" jest powiedziane dlaczego główny, biały bohater tak bezlitośnie tępi Indian - to powód tragiczny, diabelski, piekielny. Jak na to reaguje więziony Indianin? Nie wypiera się, nie przeczy. Potwierdza, że niestety biały ma rację. Bo po co oszukiwać samego siebie? Nie lepiej uczciwie spojrzeć na smutne fakty i czegoś się nauczyć?

Piszesz o dzisiejszym świecie i rozwiniętej gospodarce, a kilka zdań później o "dzisiejszych pseudowartościach". Nie za bardzo rozumiem. Uważam, że każda epoka ma swoje grzechy i cnoty i nikt nie jest święty. Świat dzisiejszy poczynił ogromny skok technologiczny i zapewne także moralny, ale czy jest bez wad? Wszędzie wojny, głód, mordy, rzezie, destrukcja planety i wybijanie w pień świata natury... A jednocześnie wysiłki (zapewne w wielu wypadkach szczere, prawdziwe i z serca), by ten świat jakoś ratować, by coś robić, żeby tą planetę zachować w całości dla przyszłych pokoleń.

Filmy mówią o tym wszystkim. Zobacz jakimi słowami zaczyna się western "Niebieski żołnierz":

"W ciągu pięciu tysięcy lat cywilizacji rodzaj ludzki zapisał swą historię krwią. W najznakomitszych osiągnięciach ludzkości można dostrzec boską iskrę. Ale ludzka dusza ma swą ciemną stronę, która daje o sobie znać od czasu kiedy Kain zabił swego brata. Niniejszy film bardzo sugestywnie przedstawia koszmar walki, która wybucha, gdy żądza krwi zagłusza głos rozsądku. Brutalne zbrodnie dotykają nie tylko wojowników, ale także niewinnych... Kobiety i dzieci. A najstraszniejszy jest fakt, że to wszystko jest prawdą".

Piszesz tak: "Na historię Dalekiego Zachodu patrzę z perspektywy tamtych czasów i nawet nie mam zamiaru odnosić do tego dzisiejszych pseudowartosci". Ja tak nie robię, bo NIE potrafię. Potrzebowałbym do tego głębokiej wiedzy, znajomości faktów, punktów widzenia, oczytania w tematyce. Nie posiadam tego, nie mam na tyle głębokiej wiedzy, żeby wypowiadać się w temacie Dzikiego Zachodu. A jednak pewne fakty są mi jakoś tam znane (lepiej czy gorzej) i na podstawie jakiejś tam wiedzy, którą mam mogę jedynie zgodzić się, że do wybicia bizonów faktycznie doszło. I doszło w dużej mierze z winy białego człowieka. Nie próbuję się oszukiwać. Nie byłoby to ani uczciwe, ani mądre.

Piwnica_Pod_Sedesami

Tym tematem zajmuję się niemal całe życie. Bizony zostały w znacznym stopniu ograniczone ale nie zostały wybite bo by ich nie było. Poza tym Indianie powoli poznając wartość dolara prowadzili masowe polowania dla skór i np. na równinach Kanady to oni głównie a nie nieliczni biali czy Metysi spowodowali poważna redukcję tych zwierząt.
Pisząc że rozpatruje sprawę z pktu widzenia białego miałem na myśli że nie robię łez za tamtymi czasami i nie obwiniam białych za to że chcąc zbudować swój świat znacznie zredukowali świat naturalny.
Widzisz, teraz wygodnie jest krytykować białych pionierow za rzekome zbrodnie na naturze (jak to lubią mówić ekologisci), ale to że teraz przecietny Amerykanin (także Indianin) może siedzieć przed komputerem, jeździć autem, posługiwać się elektroniką i wszystkimi cudami XX i XXI wieku zawdzięcza przede wszystkim im. Ci ludzie z poprzednich wieków działali i robili wszystko w kierunku żeby zbudować świat który teraz istnieje. Jak to pisał Larry McMurty we wstępie do "Lonsome Dove" - to nie cytat tylko parafraza, rodzaj dedykacji - "(...) Tym c starali się stworzyć to co mamy i Tym którzy wróciliby do tamtego świata.
Rozumiem o co Tobie chodzi ale nie można zmienić świata nie zmieniając otoczenia. Natura była i jest nam niezbędna ale jeśliby rozpatrywać życie ludzi korzystających z dóbr natury to już wczesnych ludzi trzeba byłoby nazwać zbrodniarzami ja naturze bo masowo zabijali zwierzęta epoki lodowcowej. Np. udowodnione jest że przodkowie Indian ograniczyli w znacznym stopniu megafaune Ameryki Północnej, niemal do szczętu ją wybijając. Stanowiska archeologiczne w postaci tzw. killing site dużo o tym "mówią".

kedarlupus

Ja także nie ronię łez za dawnymi czasami. Żyję tu i teraz i doceniam zdobycze cywilizacji. Do USA latam samolotem, podróżuję po nich autem, jadam w restauracjach, mam lodówkę, prysznic, komputer itd. I to wszystko sobie cenię i chciałbym mieć.

Ale jest i druga strona medalu, czyli demolowanie tego świata. To wszystko, co lubię i chcę mieć przyczynia się jednak do destrukcji tej planety. Samoloty, samochody, technologia, gospodarka, urbanizacja - to wszystko jest OK, ale do jakiegoś momentu. Przychodzi punkt krytyczny, kiedy planeta pomału przestaje dawać radę i dźwigać to wszystko. Ludzkość podobnie: choroby cywilizacyjne, konflikty na każdym możliwym tle i wykorzystywanie do nich każdej możliwej zdobyczy cywilizacji... Wojna na wschodzie, wojna na zachodzie, wojna na południu, wojna na północy, zamieszki, zamachy, krew, bomby, czołgi, gazy, śmierć... A wszystko to z wykorzystaniem najnowszych zdobyczy cywilizacji.

Nie jestem bezkrytyczny i rozumiem, że sam przyczyniam się w jakimś stopniu do demolowania tego świata, tego, co lubię i co chciałbym żeby trwało. Taka prawda i nie mam zamiaru sam siebie oszukiwać. Ten świat jest zbyt złożony, żeby na prawo i lewo rzucać prostymi i łatwymi rozwiązaniami. Nie za bardzo łapię te wszystkie zależności, więc wolę siedzieć cicho.

Frontier USA to niesamowite czasy, ciekawe i warte poznawania. Ale nie są czarno-białe. Biali to nie sadystyczni rzeźnicy łagodnych Indian. Ale też nie pacyfistyczni miłośnicy rdzennych ludów i dzikiej przyrody. Zderzyły się dwie cywilizacje, dwa światy, dwie siły... Nie mam odwagi ani wiedzy, by stawiać proste i jednoznaczne rozwiązania czy wszystko wyjaśniające teorie. Ale dostrzegam problemy i jeśli poparte są faktami, to je przyjmuję, choćby nie wiem jak mnie uwierały i choćbym nie wiem, która strona (lewica, prawica, płaskoziemcy czy wyznawcy UFO) mi je prezentowała.

Butcher's Crossing pokazuje maluteńki, jednostkowy obraz tego co człowiek (tu akurat biały) potrafi zrobić z przyrodą. Z głupoty, z niewiedzy, z żądzy pieniądza albo krwi, dla przyjemności... To akurat temat uniwersalny i tak się składa, że pokazany na przykładzie rzezi bizonów. Nie wymordowali wszystkich co do nogi? I dobrze, to dopiero byłaby historia...

Piwnica_Pod_Sedesami

Odpowiadam: nie "wymordowali" bizonów "do nogi". Ale przodkowie Indian wybili niemal do nogi leniwce olbrzymie i mastodonty oraz mamuty które kiedyś zamieszkiwały Równiny.
Dowodem na to jest fakt że bizony teraz są na Równinach a wymienionych powyżej zwierząt już nie ma.
Nie oceniam negatywnie łowców bizonów. Te zwierzęta - jak też i inne w tamtym okresie czyli w okresie dynamicznego rozwoju gospodarki światowej XIX wieku - były traktowane jako surowiec. Były przypadki że pasażerowie pociągów strzelali "dla sportu" do bizonów ale to były marginalne epizody.
Nie można mieć pretensji do przodków dzisiejszych Amerykanów że wybili gołębie wędrowne (wypatroszone oskubane i zasolone były przechowywane i sprzedawane jako pierwsze "konserwy"). Inna rzecz że czyniły duże szkody gdy gigantyczne stada tych ptaków przelatywały nad polami uprawnymi i swymi wysoko stężonymi odchodami niemal "paliły" uprawy. Podobnie rozpędzone bizony tratowały pola pszenicy i drobne stada zwierząt gospodarskich. Ale to były także epizody....
Bobry przetrzebione w Górach Skalistych dostarczały skór na kapelusze na rynek europejski, po drodze były jeszcze wieloryby, foki, morsy, slonie... ba.... nawet nadal są.... gospodarka....
A bizony....
W latach 60tych XIX wieku opracowano technologię szybkiej i wszechstronnej chemicznej obróbki skór, która powodowała że skóry nadawały się wręcz niemal do wszystkiego. Nagle zapotrzebowanie na skóry wzrosło a resort hodowlany bydła nie był w stanie zaspokoić rynku. A za "miedzą" były miliony dużych zwierząt których skóry były idealne do obróbki.
Jeszcze przed wojną między stanami gdy zaczęto budować kolej, bizony traktowano jako źródło mięsiwa dla pracowników. Nadwyżki peklowano i albo trzymano jako zapasy lub sprzedawano na wschodzie USA jak wcześniej gołębie a potem konserwy.
W kulturze masowej pokutuje pojęcie "rzezi bizonów". Szkoda tylko że konsumenci tejże kultury nie zapoznają się dokładniej z tematem. Wtedy wiedzieliby o szacunkach badaczy tematu, że nawet gdyby biali masowo nie polowali na bizony to w przeciągu 20 do 30 lat mogliby je poważnie przetrzebić sami Indianie którzy posiadali szeroki dostęp do broni palnej oraz - co istotniejsze - powoli poznawali wartość dolara. Na 100 % wśród białych myśliwych byli roztropni Indianie z rezerwatów którzy dla zarobku polowali masowo na bizony. Wszak żyli już w świecie białych gdzie dolar był bardzo ważny...
Mało znane są dzieje relacji Indian i bizonów w Kanadzie. Z uwagi na surowy klimat, bizony tam były stałym źródłem zapasów na długie i ciężkie zimy, zarówno dla nielicznych jeszcze białych jak i dla społeczeństw Metysow. Ci ostatni polowali także dla skór dla zarobku ale generalnie starali się oszczędzać bizony z uwagi na konieczność czynienia zapasów na surowe zimy. Tylko miejscowi dzicy żyjący na kanadyjskich Równinach - głównie Kri i Czarne Stopy - zupełnie beztrosko wybijali bizony masowo. Wierzyli oni że duchy zabitych bizonów schodzą pod ziemię gdzie rozmnażają się przez reinkarnację i im więcej ich wybiją tym więcej ich będzie. Pomimo dysponowania bronią palną polowali tak jak ich przodkowie w epoce lodowcowej i później zanim posiedli konie. Budowali zagrody w kształcie lejka gdzie zapędzali bizony ogniem lub nagonką, albo zapędzali stada w przepaść. Oczywiście w zagrodach wybijali wszystkie sztuki bez względu na płeć i wiek żeby "było ich więcej później" a w przepaściach ginęły całe stada siłą rzeczy. Oczywiście taka sterta kości skór i mięsa nie była w pełni wykorzystana przez Indian którzy wykorzystywali jedynie maksymalnie gdzieś około połowy (zależało jak liczne stado i polująca grupa) - reszta to prezent dla wilków i innych drapieżników.
Co gorsza przysmakiem Indian były nienarodzone cielęta dlatego nie szanowali samic w ciąży i zabijając je wycinali płody i spożywali ze smakiem.
Ginęły całe pokolenia bizonów zanim się narodziły więc stada nie miały szans się odrodzić.
Zaniepokojeni topniejącymi stadami osadnicy pisali petycje do rządu kanadyjskiego żeby objąć bizony sezonem ochronnym. Premier McDonald i jego rząd ustanowili sezon ochronny od wiosny do jesieni żeby dać szansę samicom bizonów na donoszenie ciąży, spokojne narodziny i odchowanie cieląt do zimy. Tylko zimą można było polować. I co?
Sezon ochronny był przestrzegany przez większość białych. Ale Indianie mieli to za nic i polowali nadal a jak przetrzebili stada to zaczęli zwracać się do rządu o socjal. Pozytywne było w tym tylko to że w końcu nauczyli się gospodarnie dysponować stadami bydła otrzymanymi od rządu i rozwinęli hodowlę żeby zima nie pomrzeć z głodu.
Tak to wyglądało tylko szkoda że konsumenci kultury masowej ochoczo "łykają" stereotypy przesłania winy białych a nie zagłębiają się w to co naprawdę robili i jacy byli Indianie.

kedarlupus

W jakim celu ten wykład?

Streszczę moje poprzednie wpisy: odbieram ten film jako historię o tym jak człowiek demoluje ten świat. Demoluje z wielu powodów: z głupoty, niewiedzy, pazerności, przez pomyłkę, z żądzy władzy, żądzy krwi... Nikt nie jest święty i nic nie jest czarno-białe. Ale fakt pozostaje faktem: człowiek niszczy planetę, na której mieszka. Pijemy tą samą wodę, oddychamy tym samym powietrzem, ogrzewa nas to samo słońce, chroni nas przed nim ta sama warstwa atmosfery i oglądamy te same filmy. Czy jesteś lewakiem, narodowcem, białym, czarnym, czerwonym, żółtym, tęczowym czy jeszcze kimś innym - korzystamy z tych samych zasobów. Używamy w dodatku tego samego internetu, by rozmawiać o tym samym filmie. Czy do tej pory się ze mną zgadzasz? Jeśli nie, kończymy rozmowę. Jeśli tak, czytaj dalej:

Chcę powiedzieć dokładnie to, co pisałem w poprzednich postach. Czyli to, że nie podejmę się wyrażania tu jakichś swoich ostatecznych myśli, hipotez i teorii wyjaśniających świat i ludzkie postępowanie. To dla mnie zbyt wiele, nie ogarniam wieków istnienia ludzkości i motywacji rasy ludzkiej, nie rozumiem 99,9% tego, co się na tym świecie wyprawia. Ale bardzo dużo podróżuję (BARDZO) i wiem co widzę: m.in. destrukcję świata. Zasyfione plaże, wycinane w pień lasy, tępione zwierzęta, zatruwane wody i powietrze, głód, brud i niekończące się wojny, gdzie już nawet nie wiadomo kto przeciwko komu, z jakiego powodu i do jakiego celu to zmierza... Ja osobiście tego wszystkiego nie rozumiem, po prostu nie pojmuję. I tak odbieram ten film. Pokazany jest mikroskopijny kawałeczek udokumentowanej historii tępienia bizonów.

Piwnica_Pod_Sedesami

Piszę w tym kontekście że gdyby nie działanie ludzi - zwłaszcza w drugiej połowie XIX wieku, kiedy nastąpiła " eksplozja" przemysłu i wynalazków, to nie byłoby takiego poziomu technologicznego z którego korzystamy dzisiaj . Nawet jeśli było to "zbrodnia na naturze" - jak Ty byś to nazwał.
Tak, jest mnóstwo śmieci i odpadów na świecie jako efekt produkcji i konsumpcyjnego stylu życia. Ale zawsze tak było, nawet od średniowiecza gdy pracowały warsztaty rzemieślnicze, potem manufaktury i fabryki. Wyrzucały wiele odpadów i zatruwały zbiorniki i cieki wodne.
Tylko że paradoksalnie tamte odpady nie były tak toksyczne jak teraz bo były w głównej mierze z surowców organicznych, co powodowało że natura szybko regenerowała sie (abstrachuje od wycinki lasów i znacznego ograniczenia lokalnego pogłowia zwierzyny). Chemia znana ludziom była w powijakach.
Obecnie śmiercionośny plastik - to fatum XX i XXI stulecia - jest głównym śmieciem - i to tym bardziej szkodliwym bo nie jest w stanie szybko rozłożyć się a gdyby nawet mogl to składa się z chemii więc nie będzie przyswajalny przez naturę a jeśli nawet to że szkodą dla tej natury.
Skutki uboczne wydobycia paliw kopalnych także są fatalne ale to najbardziej energetyczne paliwa, wyzwaniem naszych czasów jest stworzenie technologii i sposobu żeby wydobywanie ich, przetwarzanie oraz uzytkowanie jak najmniej (a najlepiej wcale) nie szkodziło środowisku naturalnemu. Przecież to millenium niebotycznej erupcji technologii i myśli technicznej więc powinno to być kwestią czasu. A natura sama się odbuduje jeśli nie będzie się jej rabunkowo eksploatować. Dzisiaj technologie mogą jej juz pomoc. Wszak jej dobra są po to żeby z nich korzystac...

kedarlupus

Niby się zgadzam, ale jednak widzę to w trochę bardziej skomplikowany sposób. Mój punkt widzenia w 100% oddaje teledysk "Do The Evolution" Pearl Jam. W jakieś 3 czy 4 minuty dokładnie oddaje to, co myślę o świecie.

Piwnica_Pod_Sedesami

Właśnie przejrzałem ten teledysk. Wizja świata...
Nie ma co komplikować, to co posiadamy teraz nie mogło wziąć się z niczego. Pewnie rozwój ludzkości i przemysłu mógł odbyć się mniej rabunkowo i spokojniej ale tak się nie stało.
Jesteśmy teraz jakby bogatsi o doświadczenia - warto byłoby je wykorzystać i dać odetchnąć planecie.

kedarlupus

Otoz to. Tu sie zgodze.

Ale tam gdzie wladza, polityka, pieniadze, tam chyba juz zawsze bedzie chodzenie po trupach. Po trupach ludzi, zwierzat, roslin, swiata nieozywionego... Jaka rasa ludzka nauczymy sie czegos chyba dopiero wtedy, gdy dojdzie do tego, co widac w koncowce tego teledysku i gdy przezyje garstka, ktora - miejmy nadzieje - wyciagnie wnioski na przyszlosc. Chyba, ze nie wyciagnie i zacznie caly ten cyrk od nowa... Nie wiem, tego juz powiedziec nie umiem.

Piwnica_Pod_Sedesami

Dobrze się z Tobą pisze. Podróżujesz wiele z uwagi na pracę, czy tak lubisz wypoczywać?

kedarlupus

Tak wypoczywam. Ale to wypoczywanie czasem mnie męczy, gdy widzę co się na tym padole wyprawia. Nie jestem z natury pesymistą, ale im więcej widzę, tym coraz mniej wierzę w ludzkość. Ale może się mylę, może wcale nie jest aż tak fatalnie jak mi się zdaje... Ja po prostu nic, a nic z tego świata nie pojmuję. Zero kumacji.

Piwnica_Pod_Sedesami

film dopiero wejdzie jak dokręcą wątki gejo-lezbijskie i tym podobnych przebieranek bo bez tego ani rusz :)

qasz666_qwerq

tu też dotarliście debile..

qasz666_qwerq

lecz się na łeb :)

Piwnica_Pod_Sedesami

jest na torrentach 423E712AC7AD6A72E1FE24E248BE7EB84B71B224 i na Amazon Prime w UK

Lebowski

nie trzeba torrentow, mozna normalnie obejrzec online w dobrej jakosci na stronkach typu moviesjoy czy goku :)

miko1980

Może ale ja jestem starej daty wolę 4K na swoim plex 5 kanałowy dźwięk i OLED

Lebowski

Ta nagraj sobie sam ten film. Sam w nim zagraj, sam wyreżyseruj i sam idź do kina.

Lukas_Art

Potrafisz wyjaśnić dlaczego to napisałeś? Wolę oglądać film bez kretyńskich reklam w dobrej jakości. Wy macie z kolegą inny pogląd spoko wytłumaczyłem uprzejmie dlaczego wolę jeśli już nie mogę pójść do kina pobrac z p2p, a ty mnie wysyłasz na plan filmowy. Bez sensu. Dlaczego?

Lebowski

Wypowiadasz się nt. filmu, którego nie widziałeś. O to chodzi. Bo przecież ten film nie jest w Polsce w 4K OLED 5 kanałów.

Lukas_Art

Jest w dostępny HEVC/5 kanałów, nie pisałem że go oglądałem i rzeczywiście oglądne go w oryginale. Na tych stronkach o których pisaliście jest z dubbingiem?

Lebowski

z dubbingiem? co? jak można ogladać filmy z dubbingiem ? :) (chyba że bajki dla dzieci to rozumiem), oczywiście że nie z dubbingiem, bo skąd miałby być dubbing skoro jeszcze nie ma na żadnej platformie polskiej.

PS. żadnych reklam w trakcie oglądania "na tych stronkach" nie ma, a jakość jest 1080p więc w zupełności wystarczająca dla większości..

miko1980

Ok Lukas napisał o tym że nie ma tego filmy w Polsce tak jakby był tam jakiś aspekt językowy to mnie zaskoczyło. Gdybym był zdesperowany to spróbuję, dzięki za informacje

Lebowski

obecnie nie ma ale skoro jest w usa na Amazonie, to i na polskim Prime pewnie w niedalekiej przyszłości też się pojawi

miko1980

Na pewno, jest już na angielskim prime

miko1980

Dokładnie tak. Na moviesjoy jest i jest całkiem niezły. Właśnie sobie oglądam. Nicolas jak zawsze drewniany i to jest w nim najlepsze :D

Piwnica_Pod_Sedesami

Film wisi od 2 miesięcy w całości na YT: https://youtu.be/tJsRcieEFhA?si=jMRAzJ2erv75TBo0

Piwnica_Pod_Sedesami

Film wisi od 2 miesięcy w całości na YT:

andrzej2783

Faktycznie. I to w bardzo dobrej jakości.