Czytając Inferno jako Brudera wyobrażałem sobie Liev Schreibera a jako Zobrista Benedicta Cumberbatcha.
Pominąwszy męskie postaci, Felicity Jones w ogóle się nie popisała. Po aktorce z blisko dwudziestoletnim stażem, spodziewałem się czegoś więcej.
Tekturowy wyraz twarzy, monotonne dialogi, sztuczna i beznamiętna... wygląda jak nadąsana nastolatka. Nawet TH nie wspiął się na wyżyny swoich umiejętności.
Tak naprawdę po wczorajszej premierze pozostały mi w pamięci: Usta FJ (kto z facetów nie zgodzi się że ma świetne?) i retrospekcje TH z inferno (niezłe FXy)..a jeżeli miałbym komuś polecić sam film...to raczej się powstrzymam.
jakby Zobrista zagrał Benedict Cumberbatch chyba lepiej by to było :) też mam wyobrażenia bliskie Twoim :)
Powiem Ci że ja tak nie skojarzyłem osobiście, ale po Twojej wypowiedzi pomyślałam nokurde pasuje ! :)
Foster ujdzie, ale Benedykt byłby może lepszą opcja :) dlatego lepiej przeczytac i sobie cos wyobrazić niż ogladać a potem czytac i wyobrażac sobie Fostera :)
Po pierwsze Bruder musi być biały. Podczas czytania książki nie wyobrażałem sobie by mógł być ktoś inny niż wysoki, chłodny i beznamiętny biały mężczyzna. Kogoś właśnie takiego jak aktor, którego zasugerowałeś ;)
Ogólnie rzecz biorąc to Howard robi te filmy o Langdonie jakby przeczytał tylko streszczenia książek Dana Browna w internecie... Anoły i demony to totalna porażka, 50% to książka a drugie 50% to fantazje reżysera...