po seansie nurtuje mnie jedno, gdy złapali jeźdźców pod koniec filmu, pojechali samochodami na lotnisko do hangaru, gdzie był odrzutowiec. Potem ta cała sztuczka z wywalaniem ich z samolotu itd ale pytanie brzmi - jakim cudem samolot z hangaru przetransportowali w jakimś wielkim pudle na sam środek Tamizy ?
Dziękuję, na taką odpowiedź czekałem od 2 tygodni ! Moja wiedza jest zaspokojona
jak masz szanse obejrzeć drugi raz to zwróć uwagę na zachowanie całej ochrony
oślepiali ich latarkami by nie zauważyli gdzie są, w tle widać jak ustawiane sa duże wiatraki
Trzeba jedynie założyć że albo ochrona była podstawiona albo zahipnotyzowani
co nie zmienia faktu że film słaby
Sądzę, że cała podróż do hangaru z samolotem nie była prawdziwa. Podstawieni kierowcy, którzy zawieźli ich od razu nad Tamizę i zapewne podczas udawanego lotu, gdy samolotem targał "wiatr", wypłynęli na środek rzeki.
Wyjaśniali to w filmie, że gdy oni wszyscy wsiedli do furgonetki, kierowcę ogłuszył chłopak ze sklepu magicznego, ten cały wnuczek. On zastąpił kierowcę i wywiózł ich do udawanego hangaru (zapewne zrobili jakąś sztuczną kładkę, żeby dostać się na środek rzeki, albo cała ta konstrukcja była ruchoma i potem odbiła od brzegu), gdzie cała ekipa, ochrona itp. była podstawiona. Albo ukradli wcześniej samolot, albo po prostu podstawili drugi, wiedząc co powinno być w środku.