Chyba, że ktoś traktuje stary dowcip "porót taty bez wypłaty" jak te gatunki.
To jest powolny dramat małżeński dla zmylenia przeciwnika nakręcony jako dokument antropologiczny na antypodach.
Jak kogoś interesuje tematyka bezdzietnych, dobrze sytuowanych materialnie małżeństw błąkających się przez życie bez celu to może sobie obejrzeć dla ciekawości. Ale i tak obstawiam, że nic z tego nie wyniknie, bo tutaj, jak w większości słabizn, twórcy nie odwarzyli się dokończyć filmu i pozamykać wątki.
Jak to zwykle w polskich filmach: kluczowe dialogi polskie są niesłyszalne bez słuchawek a do wielu kluczowych dialogów balinezyjskich brakuje napisów.
Zgadzam się że to żaden THRILLER nie jest.Ale ogólnie film jest dobry,sam klimat sprawia że ogląda się go z zaciekawieniem.Do tego piękny krajobraz wokoło.A główny bohater mega spoko gość,od samego początku da się go lubić.Jedynie jego wiecznie niezadowolona żonka działała często na nerwy ;).