Władca Pierścieni już pokazuje jego zły okres. Jego zejście do "podziemia" było opisane m.in. w Silmarillionie i Niedokończonych Opowieściach. Zasadniczym powodem takiego a nie innego obrotu spraw była duma Sarumana. Saruman był przywódcą Istarich, tj. maiarów wysłanych do Śródziemia celem WSPARCIA wolnych ludów w walce z cieniem Saurona kładącym się na całej krainie. Istari mieli nakaz, że nie wolno im samym walczyć, zbierać armii, popleczników, przyjmować stanowisk kierowniczych, ani korzyści materialnych za swoje usługi konsultingowe.
Niestety, ledwo przyjechali do Śródziemia, Gandalf dał sobie wcisnąć jeden z elfich pierścieni władzy. Z niewiadomych powodów elfowie uznawali Gandalfa za bardziej godnego uwagi niż dumnego Sarumana, co mocno ubodło tego drugiego. Zazdrość doprowadziła do jednostronnej, za to gorzkiej rywalizacji między Sarumanem i Gandalfem, choć warto zaznaczyć, że sam Gandalf nie za wiele robił, by te napięcia łagodzić, choć też ich nie eskalował.
Wspomniany palantir zapewne przyśpieszyl proces, ale w którymś momencie Saruman porzucił cele, nakazy, które jego zwierzchnicy narzucili na niego gdy wyruszył na misje. Ciężko określić, czy był to proces postępujący stopniowo, czy jedna decyzja.
Osoby, które czytały książkę niedawno mogą mieć w tej materii lepsze rozeznanie i być może uzupełnią, bądź naprostują moją wypowiedź.
Uzupełniam cycatami:
"Dwóch tylko wystąpiło: wskazany przez Aulego Curumo i Alatar, wybraniec Oromego. Wówczas Manwe zapytał, gdzie się podziewa Olorin? Olorin zaś, ubrany na szaro, wszedł właśnie, wróciwszy z podróży, więc przysiadłszy z boku spytał, czegóż to Manwe sobie życzy. Manwe zaś odparł, iż pragnie, aby Olorin jako trzeci wysłannik udał się do Śródziemia. Olorin jednak powiedział, że jest zbyt słaby, aby podjąć się takiego zadania, strach go ogarnia przed Sauronem. Manwe uznał to za argumenty tym bardziej przemawiające za kandydaturą Olorina, po czym rozkazał mu [tutaj tekst staje się nieczytelny, można zrozumieć tylko, że mowa jest o kimś "trzecim"]. Na to Varda poniosła wzrok i powiedziała:
-Nie jako trzeci.
A Curumo dobrze to sobie zapamiętał."
"Pierwszy pojawił się starzec o dostojnej postawie i podobnych manierach, z kruczoczarnymi włosami, pięknym głosem, cały odziany na biało. Miał, jak to mówią, złote ręce. Wszyscy więc, nawet Eldarowie, uznawali go za głowę bractwa. Potem nadciągnęli jeszcze inni: dwóch w szatach koloru morskiego błękitu, jeden w ziemistych brązach, a na końcu pokazał się ten, który zamykał pochód. Niższy od pozostałych, starszy z wyglądu, siwowłosy i odziany w szarości, wspierał się na lasce. Kirdan jednak od pierwszego spotkania w Szarych Przystaniach poznał w nim najsilniejszego duchem i najmądrzejszego. Przywitał przybysza z szacunkiem, z potem powierzył mu Trzeci Pierścień, Naryę Czerwoną."
Warto jeszcze dodać że już wcześniej Saruman poszukiwał Jedynego Pierścienia dla siebie wciskając kit Białej Radzie że Pierścień przepadł i już nigdy nie zostanie znaleziony. Stąd opóźniony atak na Gol Duldur.
Oj, nie tylko Palantir. Poza tym nie powiedziałbym że Saruman stał się zły i nigdy nie był niewolnikiem Saurona.
Saruman był najpotężniejszym z pięciu mędrców (Istari - taka rasa półbogów służących bogom) którzy przybyli do Śródziemia.
Do Gandalfa zraził się na samym początku bo jego towarzystwo zostało mu narzucone (chciał żeby kto inny z nim popłynął).
Po ich przybyciu król elfów uznał jednak że to Gandalf jest najmądrzejszym z mędrców. Obdarzył go największym szacunkiem i zaufaniem, a później dał mu jeden z trzech pierścieni władzy.
Sarumana irytował brak szacunku i zaufania ze strony elfów, a do Gandalfa czuł niechęć i zazdrość.
Z czasem Saruman zaczął zgłębiać czarną magię. Sauron za pomocą Palantira oszukał Saurona, wyolbrzymiając swoją potęgę. Dlatego Saruman uznał ze z Sauronem nie ma sensu walczyć, a najlepszą metodą będzie przyłączyć się do niego, wykraść pierścień i w odpowiednim momencie zdradzić go i samemu stać się władcą świata.
Zły stał się dopiero wtedy gdy Gandalf odebrał mu moc i złamał kostur - w książce Saruman zginął dużo później.
Gdy pokonany i pozostawiony jako nędzarz ucieka z Grimą, w czasie gdy Frodo i reszta toczą wojnę z Sauronem, on podbija Hobbiton. Gdy hobbicie wracają do Shire widzą że grupa zbirów dowodzonych przez Sarumana i Grimę zniewoliła całe Shire, robiąc sobie z niziołków sługi i niewolników.
Wtedy Frodo, Sam, Merry i Pippin organizują własne oddziały i robią rewolucję, pokonując Sarumana.
Frodo zakazuje go zabijać (ponieważ Saruman nadal jest jednym z Istari), a wtedy Grima wbija Sarumanowi nóż w plecy, samemu ginąc od strzał niziołków.
"Do Gandalfa zraził się na samym początku bo jego towarzystwo zostało mu narzucone (chciał żeby kto inny z nim popłynął)."
A czy przypadkiem nie było tak, że to towarzystwo Radagasta zostało mu narzucone, a niechęć do Gandalfa zaczęła się gdy Manwe powiedział, że jako trzeci popłynie Gandalf, Varda zaś poprawiła go - "nie jako trzeci" ?
Na pewno w tym wypadku można dopatrywać się błędów samych Valarów, którzy nie ustalili odpowiedniego łańcucha dowodzenia, bądź ustalili taki, który nie pokrywał się ze stanem faktycznym. Czy gdyby Saruman popłynął na wyprawę pod dowództwem Gandalfa, to czy mogłoby to zapobiec jego przemianie, czy tylko by ją przyśpieszyło?
Ciekawe pytanie. Moim zdaniem przewodnictwo Gandalfa mogłoby przyspieszyć przemianę Sarumana. W grę wchodzi duma tego drugiego. Usiłowałby podkopywać autorytet Gandalfa, gdyż siłą rzeczy uważał go za słabszego. Saruman jako jedyny z istari skupiał się jedynie na badaniu nieprzyjaciela, studiował wiedzę o pierścieniach, nie zaprzątał sobie głowy rasami, które w jego mniemaniu były słabe (hobbici) Co ciekawe znajdujemy również przesłanki świadczące o tym, że Saruman próbował naśladować Gandalfa, poprzez chociażby palenie fajkowego ziela, któremu oficjalnie się przeciwstawiał.
Inną sprawą jest to, jak potoczyłyby się losy Śródziemia, gdyby od początku Gandalf przewodził Istari. Jak szybko Sauron zostałby wygnany z Dol Guldur? Czy zdołałby tak urosnąć w siłę? Przecież to Saruman bagatelizował powrót Czarnego Władcy. Moim zdaniem Saruman nadal szukałby Pierścienia na własną rękę i kto wie, może jakoś by do niego dotarł, gdy reszta Białej Rady byłaby zajęta walką z Sauronem. To by się przedstawiało ciekawie, trzy elfie pierścienie - Gandalf, Elrond i Galadriela vs Saruman, któremu poskąpiono pierścienia i ostatecznie znalazł Jedyny.
Wątek Dol Guldur od razu przywodzi mi na myśl brak udziału Gandalfa w wyprawie do Samotnej Góry. Co z kolei mogłoby oznaczać jej przedwczesny koniec (trolle) lub wielką tragedię u wrót Ereboru, gdzie doszłoby najpierw do starcia krasnoludów z ludźmi i elfami, a następnie masakry, którą niedobitkom zgotowaliby orkowie Bolga, lub wedle filmu: Azoga.
W takim wypadku, o ile Sauron jednak wymknąłby się z Dol Guldur, wojna na drugim froncie mogłaby obrać zupełnie inny kierunek (brak silnej twierdzy koalicji sił dobra, światła i domowych wypieków) + ewentualny sojusz Saurona z Smaugiem (choć wedle filmów widzę małe prawdopodobieństwo - o ile w literaturze nic nie wskazuje by Smaug był świadom powrotu Saurona, w filmie sam gad przypija do tego tematu, a jednak widzimy go po raz pierwszy jak leżakuje na złocie, ergo nie pali się zbytnio by dołączyć pod sztandar Saurona).
Smaug może nie tyle sprzymierzyłby się z Sauronem, ale nie zwróciłby uwagi na armie Mordoru maszerujące przez północ do Eriadoru podczas Wojny o Pierścień, czyli w skrócie nawet jeśli Drużyna Pierścienia wyruszyłaby z Rivendell to nie miałaby do czego wracać
Ano dokładnie o tym wariancie często wspominano, w odniesieniu do wojny, która odbywała się równolegle do działań głównych we Władcy Pierścieni (głowy nie dam, ale czy przypadkiem Bard z Dainem nie polegli podczas tego konfliktu?). Zapewne wiedząc o niepilnowanej flance Elrond nieco inaczej zaplanowałby swoje następne ruchy.
Chyba masz rację. Dzięki za poprawienie
Ps. odpisałem ze starego konta bo nadal czekam i czekam na odblokowanie limitu komentarzy w nowym
"Poza tym nie powiedziałbym że Saruman stał się zły." Ależ oczywiście, że stał się zły. Gdyby nie to, Valarowie nie odrzuciliby go - fragment gdy jego duch rozwiewa się na wietrze. Samo pragnienie Pierścienia i tajenie wiedzy na jego temat wystarczyło. Podobnie jak żądza władzy - Valarowie jasno zakazali im zdobywać władzę nad mieszkańcami Ennoru.
Ale zły stał się dopiero po tym gdy Gandalf odebrał mu moc.
Saruman nie jest jednoznaczną postacią, jako że miał swoje racje - chciał również zniszczyć Saurona, ale zrobić to za pomocą podstępu i szukania odpowiedniego momentu.
Oczywiście przez jego wojnę z Rohanem widzimy go jako czyste zło, ale on tworzył własne imperium które miało się równać imperium Saurona... czyli zachował się jak większość wielkich władców.
To taki model wielkiego dobra, które przez własną dumę i próżność doprowadza do własnego upadku.
No nie zgodzę się. Jest zły, jednoznacznie zły, już podczas akcji Władcy. Gandalf odebrał mu moc właśnie dlatego, że zboczył ze ścieżki wyznaczonej przez Valarów. Sama żądza, Pierścienia lub władzy, u Tolkiena jest potępiana. Podobnie było z Feanorem, który to zazdrośnie strzegł Silmarilli. Saruman pokonałby Saurona po to, by zająć jego miejsce. Tu nawet cel nie uświęca środków, bo cel wcale nie jest szczytny.
Jako odbiorca oczywiście możesz na swój sposób interpretować jego postać, jednak patrząc poprzez pryzmat wartości zawartych w powieści, więc wyznawanych przez samego Tolkiena, Saruman jest tym złym (choć nie był zły od początku).
Ej, bez takich, bo z tego może w końcu paść stwierdzenie, że Sauron zabawiał się sam ze sobą przed palantirem, a jeśli dorzucimy to do fabuły filmu, tego, że od patrzenia w palantir Saruman uznał, że wejdzie z Sauronem sojusz, oraz damy słuch niektórym niewybrednym wesołkom, którzy mają sporo do powiedzenia na temat ksztaltu oka Saurona, to wyjdzie na to, że cała wojna rozpętana została przez trzech zboczeńców siedzących "na kamerce".
Dostęp do palantirnetu jeśli się nie mylę miała trójka osób: Sauron, Saruman i ten trzeci, czyli stetryczały Denethor.
Pytanie, czy Denethor wiedział o Sarumanie, czy też Sauron wciskał mu kit i prowadził podwójne shoł?
Pewnie obaj komentowali na czacie. Ciekawostką jest to, że obaj widzowie musieli mieć skrajnie różne gusta. O ile Saruman sprawiał wrażenie raczej mocno podekscytowanego przez cały film, o tyle u Denethora efekt był odwrotny. Chyba, że biedaczysko wysyłał jakieś płatne SMS'y, co by tłumaczyło chęć zdobycia bądź, co bądź złotego pierścienia i dość oszczędne tłumaczenia, jakich udzielił Boromirowi w scenie z rozszerzonej edycji.
Pewnie Saruman zapłacił za prywatne show, Pierścień chciał spieniężyć i wykorzystać w tym samym celu.
http://lotr.darthscreencapture.com/TTT/D/51/d/boromir-denethor_140.jpg
Tu nawet nie skrywał podniecenia.
http://24.media.tumblr.com/953778ab41e1d53f488ad6cbdac1a1bb/tumblr_mhii0rZrxo1r5 hiydo1_250.gif
A tu wyraz ulgi, gdy wydaje mu się, że Boromir wrócił.
Rzeczywiście, Twoja koncepcja jest słuszna.
Z żądzy wiedzy i władzy. Saruman należał do ludu Aulego, którego domeną była wiedza, sztuka, rzemiosło oraz władza nad substancją Ardy. Dla Tolkiena te dziedziny wiązały się ze szczególnym ryzykiem zboczenia na złą ścieżkę i upadku. Saruman tak długo studiował tajemnice Nieprzyjaciela, że zamiast nienawidzić go za jego dokonania zaczął mu ich zazdrościć i postrzegać go jako rywala.
Ten motyw przewija się w całej mitologii Tolkiena: Nieprzypadkowo sługą Aulego był również Mairon. Nieprzypadkowo jedynymi Eldarami, którzy dali się zwieść podszeptom Melkora byli Noldorowie. Nieprzypadkowo ze wszystkich Valarów to właśnie Aule był najbliższy Melkorowi pod względem władzy i myśli. Nieprzypadkowo sam Aule jako jedyny Valar przeszedł przez relatywnie nieszkodliwy okres buntu wobec Iluvatara przy okazji tworzenia Krasnoludów.
Jako, że niewiele osób to wie, pozwolę sobie na taki przypis - Mairon to pierwotne imię Saurona. Oczywiście, można się tego domyślić z samej wypowiedzi.
Grzeszysz, przyjacielu. Niech lepiej posadzą cztery litery na fotelu zamiast na niewygodnym krześle i niech sięgną po książkę... nie, nie po ebooka! Prawdziwą!
Bo kiedy Saruman miał wizję,objawił mu się Sauron. Sauron mu powiedział,że jeśli nie przejdzie na ciemną stronę mocy,to wyśle orków,którzy Sarumana ogolą,zamoczą w smole,obsypią piórami i powieszą na drzewie:)