PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=662242}

Hobbit: Bitwa Pięciu Armii

The Hobbit: The Battle of the Five Armies
2014
7,2 250 tys. ocen
7,2 10 1 249641
5,5 53 krytyków
Hobbit: Bitwa Pięciu Armii
powrót do forum filmu Hobbit: Bitwa Pięciu Armii

Trzecia część ,,Hobbita" rozczarowała mnie pod wieloma względami - marny scenariusz, nieprzemyślany montaż, zupełnie niepotrzebnie dodane wątki niewystępujące u Tolkiena przy jednoczesnym pominięciu wielu ważnych wątków z książki, rozczarowująca walka w Dol Guldur, irytująco prościutkie zakończenie, pokazujące tylko powrót Bilba do Shire, a pomijające takie nieistotne szczegóły jak m.in. pogrzeb Thorina czy koronacja Daina... Wymieniać można by długo.
Jednak rzeczą, która ubodła mnie najbardziej, jest kompletne wypaczenie postaci Króla Elfów. Mimo że bardzo poboczna, w książce była to jedna z moich ulubionych postaci. Główną motywacją książkowego Thranduila było bezpieczeństwo jego królestwa i dobro jego poddanych. Gdy Bard ubił Smauga i wszyscy dookoła szykowali się do rzucenia się sobie do gardeł w walce o skarb, Thranduil był jedynym, który mówił ,,Ludzie (i krasnale), wyluzujcie trochę, żadne złoto nie jest warte tego, żeby się o nie zabijać, porozmawiajmy o tym na spokojnie". Fakt, liczył na odzyskanie części skarbu, konkretnie przedmiotów, które zostały skradzione elfom przez smoka, ale dużo bardziej liczyło się dla niego dobro jego poddanych. Nigdy nie posłałby ich do walki o złoto, nawet jeśli miałby odjechać z pustymi rękami. No i z tego co pamiętam, jego pomoc dla mieszkańców Miasta na Jeziorze była o wiele bardziej bezinteresowna.
Tymczasem w filmie Thranduil jest jedną z bardziej chciwych postaci, ustępującą w miłości do świecidełek chyba tylko opętanemu ,,smoczą gorączką" Thorinowi. Nawet może i mogłabym to przełknąć, wybaczyć Jacksonowi to wypaczenie i zgoła docenić ukazanie Króla Elfów w nowym świetle, gdyby tylko ta nowa, filmowa osobowość Thranduila trzymała się kupy - ale sęk w tym, że się nie trzyma. W poprzedniej części ,,Hobbita" Król Elfów był moim zdaniem jedną z lepszych postaci, mimo że został przedstawiony inaczej niż w książce. Tymczasem w 3. części jego wyrazista osobowość ulega kompletnemu rozmyciu i dostajemy, kolokwialnie mówiąc, chciwą, niezdecydowaną blond piz*ę. Zupełnie nie idzie to w parze z tym, co wiemy o nim z poprzednich filmów. Marnotrawstwo wyrazistej postaci i znakomitego aktora (Lee Pace był fantastyczny w ,,Pustkowiu Smauga" i nie wątpię, że błyszczałby i tutaj, gdyby tylko dano mu szansę). Wielki zawód, jak zresztą prawie cały film.

ocenił(a) film na 6
ladyoracle

Cała ta "trylogia" to zwyczajnie zmarnowany potencjał. W zasadzie, nie powinno się z tego nawet robić trylogii. Owszem, kasa, doświadczenie i tak dalej robią swoje i wszystkie części ogląda się dosyć przyjemnie, ale to nie jest poziom Władcy, a mógłby być. Trzy lata czekania na epickie zakończenie, trzy lata przebaczania tego, że tak się to rozciąga z myślą, że to wszystko po to, żeby ostatnia część zmiotła wszystko, a tu taki zawód. Przykro, przykro.

ocenił(a) film na 10
ladyoracle

Król Elfów (Thranduil) „kochał się w skarbach, szczególnie w srebrze i białych drogich kamieniach; a choć miał wielkie bogactwa, pragnął je pomnożyć, bo wciąż jeszcze nie dorównywał innym starodawnym władcom elfów”. Taki cytat z książki.
Postać Thranduila została w filmie rozszerzona,ale charakter postaci jest zachowany. On tam pojechał po skarb i tyle. Owszem pomógł ludziom po ataku smoka, ale jego celem była góra i jej skarby. Cel osiągnął. Wątki poboczne w B5A to już inna sprawa.

ocenił(a) film na 4
Mallena28

Niestety, ale się mylisz a autorka tematu ma rację.
Po pierwsze Pomoc mieszkańcom miasta była bezinteresowna:
"Mimo to, otrzymawsze błagalne wezwanie od Barda, król ulitował się, był bowiem panem dobrego i łagodnego plemienia; zmienił więc kierunek marszu, pierwotnie zamierzonego wprost pod Górę, i pospieszył w dół Leśnej Rzeki ku Jezioru. (...)
- Król elfów jest moim przyjacielem i wspomógł ludzi znad Jeziora w biedzie, chociaż prócz przyjaźni nie mieliśmy innych praw do jego pomocy - odparł Bard."

Po drugie wcale nie chciał posyłać swoje elfy do walki o złoto:
"Lecz król elfów powiedział:
- Długo będę się namyślał, nim rozpocznę wojnę o złoto. Krasnoludy nie zdołają przejść wbrew naszej woli, nie uda im się też żaden manewr, którego byśmy nie dostrzegli zawczasu. Nie traćmy nadziei, że mimo wszystko dojdzie między nami do jakiejś ugody. Nasza liczebna przewaga wystarczy, jeśli walka okaże się nieunikniona."

Po trzecie nie ugrał nic na tej wojnie. Oto jak podzielono złoto:
"Nie było oczywiście już mowy o dzieleniu skarbu wedle pierwotnego planu, tak by każdy dostał swoją część: Balin i Dwalin, Dori, Nori i Ori, Oin i Gloin, Bifur, Bofur i Bombur - no i Bilbo. Ale czternastą część srebra i złota - surowego i kutego - otrzymał Bard."
Jedyne co zyskał to naszyjnik ze srebra i pereł od Bilbo, który był podziękowaniem za gościnę.

Mało tego oddał znamienity miecz wykuty przez swoją rasę:
"Król elfów złożył na grobie Orkrista, miecz przez elfy ongi wykuty, a odebrany Thorinowi, gdy był więźniem w lesie. "

Charakter Thranduila już w Pustkowiu został spaprany, ale liczyłam, że to wyprostują. Okazuje się, że nic takiego nie nastąpiło a tylko zrobili gorzej. Szkoda bo to jedna z fajniejszych postaci.

ocenił(a) film na 5
Belief

Propsy za znalezienie cytatów z książki :) Muszę przyznać, że o historii z Orkristem nawet nie pamiętałam, dzięki za przypomnienie.

ocenił(a) film na 4
ladyoracle

Nie ma sprawy :). Thranduil to jedna z moich ulubionych postaci. Od Pustkowia go bronię i mówię, że został źle ukazany.

ocenił(a) film na 9
Belief

Popieram! Pod koniec filmu chciałem tylko żeby ktoś Thranduila zabił, przez to jak go w filmie wykreowali. Szacun za znalezienie nawet cytatów z książki, może po pięciu latach warto sięgnąć po nią jeszcze raz! :)

ocenił(a) film na 4
teckman

Tym bardziej, że jest króciutka i szybko się czyta. :) Sama ją chyba ponownie przeczytam :)

Belief

Przynajmniej zbroje miał zacną, z nienagannymi skrzydłami na plecach.

Belief

A ja mam pytanie:

"Mimo to, otrzymawsze błagalne wezwanie od Barda, król ulitował się, był bowiem panem dobrego i łagodnego plemienia; zmienił więc kierunek marszu, pierwotnie zamierzonego wprost pod Górę, i pospieszył w dół Leśnej Rzeki ku Jezioru."

Po co on w takim razie szedł pierwotnie wprost pod Górę?
Mimo czego się ulitował? Co jest wcześniej w tym tekście książki?
I dlaczego potem nie odszedł od Góry, kiedy Thorin powiedział, że może się dogadać z Bardem w sprawie odszkodowania dla ludzi, ale dopiero kiedy Król Elfów ze swoją armią sobie stamtąd pójdzie?

ocenił(a) film na 4
Nerwen_AG

Szedł po skarb. Usłyszał o śmierci Smauga a potem:
"- Obawiam się, że nie usłyszymy już więcej o Thorinie zwanym Dębową Tarczą - powiedział król elfów. - Lepiej by wyszedł, gdyby został u mnie w gościnie. Mimo wszystko zły wiatr powiał - dodał po chwili - który nikomu nic dobrego nie przyniesie.
Król bowiem nie zapomniał legend o skarbach Throra. Dlatego to właśnie wysłannicy Barda zastali go gotowego do wymarszu na czele zastępu elfów uzbrojonych w włócznie i łuki."

Ale postanowił pomóc ludziom. Zauważ, że on mówi "zły wiatr powiał, który nikomu nic dobrego nie przyniesie". Nie on jeden wiedział o skarbach krasnoludów. Wieści o śmierci Smauga szybko się rozniosły. Myślę, że on wiedział, że wielu będzie się o ten skarb biło.

Co do ostatniego pytania. Nie wczytywałam się już teraz, ale wiadomo było że Thorin nie ustąpi. A za chwilę przyszedł Bilbo z Arcyklejnotem do ich obozu, który miał ułatwić negocjacje.
"- Nie tak ostro! - rzekł Bard. - Dajemy ci, Thorinie, czas do jutra. Jutro w południe wrócimy tutaj i zobaczymy, czy przygotowałeś czternastą część skarbu na wykup klejnotu. Jeśli rzetelnie dotrzymasz umowy, odstąpimy od oblężenia, a wojska elfów odejdą do swojej Puszczy. Tymczasem żegnaj!"

I tą jedną czternastą na końcu Bard dostał. O Thranduilu udziale nie ma nic. Thranduil o złoto nie chciał się bić. Moze pierwotnie myslał, że będzie pierwszy i coś weźmie bez oporu, ale jak się okazało, że bez walki się nie obędzie to już zapału nie miał.

Belief

O to mi właśnie chodziło. Szedł po skarb, który był wtedy jakby bezpański, bo wszyscy myśleli, że Thorin z kompanią nie żyje. Tak jak piszesz, pewno chciał zdobyć skarb bez walki, a potem się wycofał ze zdobywania skarbu za wszelką cenę i po trupach i już takiego zapału nie miał. Prawda, że nie ma w czternastej części mowy o udziałach Thranduila, ale Bard daje mu naszyjnik Giriona z pięciuset szmaragdów, a potem jeszcze Bilbo przy pożegnaniu dodaje naszyjnik z pereł.

W filmie Thranduil też pomaga ludziom - dzieli się z nimi żywnością. Pisałaś gdzieś tutaj wcześniej, że nie widziałaś jeszcze filmu, więc na wszelki wypadek nie podam więcej spoilerów. Sama zobaczysz, jak tam jest. Jedyne, co powiem w związku z tym tematem, to że w książce Thranduil wybiera się po skarb, który mu się wcale nie należy, a w filmie wybiera się po swój naszyjnik, do którego ma jakieś prawa, chociaż trochę, że tak powiem, przesadza z formą - po jeden naszyjnik i skrzynkę białych klejnotów idzie z całą armią, zapominając w dodatku, że wcześniej nigdzie się nie miał ruszać ze swego królestwa ;)


Co do reszty z książki, Bilbo nie przyszedł zaraz za chwilę z Arcyklejnotem.
W książce najpierw przychodzi pod bramę grupa ludzi i elfów, ale od razu zdumiona ucieka na widok barykady i Thorina.
Na drugi dzień przychodzi Bard z oddziałem niosącym chorągwie Jeziora i Puszczy i dowiaduje się, że Thorin nie będzie rokował ze zbrojnymi ludźmi, a przede wszystkim nie będzie wchodził w układy z królem elfów. Po kilku godzinach wraca poselstwo i żąda dwunastej część skarbu dla Barda. Thorin strzela z łuku do wysłannika i trafia w tarczę. Poseł ogłasza wtedy oblężenie Góry.

I dalej "Dni wlokły się w nudzie". Nie wiem ile ich minęło, ale dalej jest opis poszukiwania Arcyklejnotu, wysyłania kruków, zmęczenia Bilba całą sytuacją i dalej znowu zdanie: "W ten sposób przeszedł czas jakiś, aż kruki przyniosły wieść" o Dainie, który był już kilka dni drogi od Góry.
Wtedy dopiero Bilbo idzie z Arcyklejnotem, na drugi dzień Bard przychodzi pod bramę i od razu słyszy od Thorina "Armia elfów nie wycofała się dotychczas, chociaż się tego domagałem". I wtedy jest oczywiście mowa o Arcyklejnocie i Bard daje Thorinowi czas do jutra, itd.
Thranduil wcześniej miał dużo czasu, żeby się wycofać i rozwiązać konflikt, jeśli i tak nie zamierzał zdobywać skarbów.

ocenił(a) film na 4
Nerwen_AG

Ja się spoilerów nie boję :) Jak widzisz czytam już wszystko :D.

Tak oni tam czatowali trochę pod tą górą, ale myślę sobie skoro już całe wojsko się doczłapało do tej góry to miał teraz tak odejść? Poza tym on znał krasnoludy. Nie zapominaj, że wychowywał się na dworze Thingola a jego historia jest znana i nie na darmo rzutowała na postrzeganie krasnoludów przez Thranduila. Może chciał pomóc też w ten sposób mieszkańcom, którzy straciwszy wszystko w sumie przez krasnoludy mieli prawo żądać zadośćuczynienia w postaci części skarbu? Mimo wszystko w tych pierwszych cytatach wyraźnie jest pokazane, że liczył na pokojowe rozwiązanie i nie zamierzał bić się o złoto choć pewnie na coś liczył. :)

ocenił(a) film na 7
Belief

Obejrzałem :)

ocenił(a) film na 4
thorin3

Właśnie widzę "fanboju" ocenę :P :))

I jak Elrond wypada w tych "7" minutach? :)

ocenił(a) film na 7
Belief

Ja jestem zadowolony :) Fajne ujęcia z potyczki z Nazgulami :: Dodatkowo nawiązanie do LOTR. Ocena to SENTYMENT.Gdyby go nie było dałbym 8.5 lub 9 :)

ocenił(a) film na 4
thorin3

Już to dziś słyszałam "dałbym 6 ale przez sentyment 8" :) Ach, te sentymenty :). A jak się podwyższy za aktora to się rzucają :] :P

Dobrze, że film Ci się podobał :)

ocenił(a) film na 7
Belief

Laketown jest rewelacyjne :)

ocenił(a) film na 4
thorin3

Słyszałam :) prócz zabicia smoka :)

Belief

Z tym takie jaja zrobili w filmie że nie dziwie się teraz takim opinią.

ocenił(a) film na 4
wort801

Nie strasz. Praktycznie wszyscy mówią to samo.

ocenił(a) film na 7
Belief

Dla mnie relacja Bard-Bain wyszła bardzo dobrze.

ocenił(a) film na 5
Belief

Dokładnie, zgadzam się z powyższym. "- Obawiam się, że nie usłyszymy już więcej o Thorinie zwanym Dębową Tarczą" - ta wypowiedź jasno świadczy o tym, ze Thranduil uznał, że najprawdopodobniej krasnoludy zginęły podczas walki ze Smaugiem, więc skarb został, że tak powiem, bezpański - czyli kto pierwszy, ten lepszy. Niezbyt dobrym byłby królem, gdyby nie próbował powiększyć bogactw swego królestwa, mając taką okazję. Ale uwaga - kiedy zobaczył nieszczęście ludzi, uznał, że skarb może poczekać i przyszedł im z pomocą, zamiast dyrdać ku Górze (stąd to ,,mimo to" w książce).

Dodatkowo, nie wszystkie skarby Góry pochodziły z Ereboru - jak już pisałąm, część została zrabowana przez Smauga od elfów. Thranduil uważał, że przynajmniej do tej części ma niepodważalne prawo.

A co do ostatniego pytania (o to czemu został, kiedy Thorin powiedzial, ze będzie się układać z ludźmi, tylko jeśli elfy sobie pójdą), to rzeczywiście, Bilbo przyszedł z Arcyklejnotem albo tego samego albo następnego dnia po ultimatum Thorina, więc nic dziwnego, że elfy jeszcze nie zdążyły się ruszyć. Do tego dochodzi jeszcze sprawa ewidentnego dla wszystkich szaleństwa Thorina. Najprawdopodobniej jeśli elfy by odeszły, Thorin tylko poczułby się pewniej i ludzie nie dostaliby od niego ani grosza.

Ogólnie priorytety książkowego Thranduila to najpierw dobro jego ludzi, potem wino i dobre imprezy, potem długo, długo nic i dopiero złoto, chwała i inne takie :)

Thranduil był zawsze moim ulubionym elfem, bo jest najbardziej zblizony do fae, elfów z dawnych ludowych podań irlandzkich i angielskich. Podoba mi się też jego charakter, jest zdecydowanie bardziej ludzki niż inne elfy u Tolkiena, a jednocześnie ma w sobie pewną obcość i dzikość. Bardzo intrygująca postać.

ocenił(a) film na 4
ladyoracle

Bilbo poinformował też że zbliża się Dain, także w tym wypadku ludzie w ogóle nie mieliby szans. Też uważam, że gdyby elfy odpuściły ludzie by dostali figę z makiem. A Thranduil żył w dobrych relacjach z tymi ludźmi. Od lat go zaopatrywali w najlepsze wino :) a do krasnoludów był z lekka uprzedzony. Nic dziwnego, że nie chciał odejść zostawiając ludzi. Poza tym to był mądry król :)

Moim ulubionym elfem jest mimo wszystko Elrond :) Uważam, że to on był bardziej ludzki. Poza tym był przyjazny :) Thranduil miał mimo wszystko w sobie pewien chłód. :)

ladyoracle

Bilbo nie przyszedł z Arcyklejnotem tego samego dnia, ani też zaraz następnego po ultimatum Thorina. Specjalnie pisałam właśnie tam wyżej jak to "Dni wlokły się w nudzie". To nie było tak od razu. Czy odejście Thranduila z armią by pomogło, tego nie wiem, ale na ewentualne odejście miał dużo czasu.

W którym miejscu książki jest napisane, że część skarbów była zrabowana od elfów? Kojarzy mi się że coś takiego było, ale nie mogę znaleźć.

ladyoracle

Elrond jest bardziej przyjazny i wdł.podejścia ludzi bardziej przez to ludzki, ja uważam że ludzki jest Thranduil, bo charakterem przypomina ludzi, jest chciwy (czy to książka czy film) jest zaborczy (myślę że nie tylko w rządzeniu ale i byłby w związku) jest "uzależniony" od wina :) porywczy, przypomina człowieka, bije od niego chłód, a że jest królem elfów z Mirkwood jest też dziki,tak właśnie,dziki,tak sie zachowuje, zresztą jego elfy to leśne elfy a one były agresywne, elfy Elronda zachowywały sie inaczej,z klasą,sam Elrond równiez miał dobre maniery, trochę ciężko o to było u Thranduila :) ale jego królestwo było w lasach (ogromne połacia ziem) i miał ogromną armię,większą niż Galadriela , był dobrym królem bo dbał o swoich ludzi, Thranduil jest moją ulubiona postacią (oraz Bilbo)

ocenił(a) film na 7
Belief

Chcę dodać że w hobbicie była wzmianka o jego zmarłej żonie tak więc on nie pożądał złota. Chciał odzyskać pewne klejnoty - naszyjnik który był jedyną pamiątką po ukochanej żonie. Tak więc czy można powiedzieć że zależało mu tylko na skarbach?
Nie sądzę!

ocenił(a) film na 8
ladyoracle

Nie pamiętam dokładnie Thranduila z książki, ale abstrahując od pierwowzoru tej postaci, uważam, że jest najbardziej fascynującym elfem z filmów Jacksona. Jest niejednoznaczny, nieludzko wyobcowany, drażniąco niezrozumiały praktycznie do ostatniej sceny. Nie jest ideałem, jak Elrond czy Galadriela. Ma w sobie królewskość, ale i dziwny chłód i wyrachowanie. Stać go na pomoc innym, ale woli się zbytnio nie angażować w przyjaźnie, widać, że los musiał go pod tym względem ciężko doświadczyć. Wcale bym się nie zdziwiła, gdyby w wersji rozszerzonej okazało się, że chciał tych klejnotów dlatego, że należały do jego żony.

ocenił(a) film na 8
Phea

Całkowicie się z Tb zgadzam :) Thranduil jest najbardziej interesującym elfem, nie wiemy jakie tajemnice skrywa i jakie pobudki nim kierują. I jeśli chodzi o klejnoty to też miałam wrażenie, że mają coś wspólnego z jego żoną, ale to po prostu taka jego słabość. Mimo wszystko nawet w filmie wielokrotnie podkreślano, że najważniejsze jest dla niego bezpieczeństwo poddanych. Thranduil zdobył moje uznanie już w Pustkowiu i nie byłam zawiedziona po Bitwie. Gdzieś tam pod maską obojętności i chłodu skrywa się ktoś dobry, tego jest pewna:) bardzo podobała mi się scena z Tauriel, według mnie ten moment jest przełomowy dla Thranduila... Mam tylko nadzieję, że w EE zobaczę rozbudowaną scenę rozmowy z Legolasem albo chociaż jakieś wyjaśnienie odnoście tych klejnotów.

ocenił(a) film na 7
ladyoracle

co do montażu się zgodze. Czasami głupio przeskakiwały różne wątki np Gandalfa pomiędzyTauriel i Legolasem. A Thranduil- w filmie według mnie odebrany jako Sknerus Mckwacz, tylko z mało ilością tych miłych cech, jakie kaczor posiadał- jeżeli chcieli go tak przedstawić to OK ,ale szkoda, źe ,nie rozwinęli historii z tymi klejnotami, bo tylko o nich wspomniano, a potem jak by ich nie było ;|

ocenił(a) film na 10
ladyoracle

Zgadzam się, filmowy i książkowy nijak mają do siebie.

ocenił(a) film na 8
ladyoracle

Ha, miałam rację :) Wygląda na to, że Thranduil nie rzucił się na skarb z chciwości. Nie oceniaj elfa po okładce.

h t t p s : //33.media.tumblr.com/80fd8ed448edcdbf7053d006ad238345/tumblr_nhlzprjAnl1tuup41o 1_1280.jpg

Szkoda tylko, że zachowali to na edycję rozszerzoną, a nie wyjaśnili w "podstawce".

ocenił(a) film na 8
Phea

Coś się stało z linkiem kopiuję fragment wywiadu:

He [Thranduil] was also a Father, hence the dynamic with the Mother which is a very interesting line that is said in the film “Your Mother loved you”[said to Legolas]. Where did that line come from?
Philippa Boyens: The gems! It started with the gems. It will be fleshed out in the extended cut. Legolas’ Mother was never mentioned but we like that idea and it’s a bit more than “ I want my gems back”[laughs]…in the end it never gets told necessarily but informs the actor when you deliver that line [referring to Pace} “Your Mother loved you”, it has a power that I thought would have the backstory that she died and the only thing he has remaining of her that Thranduil has are these gems.
Lee Pace: He’s such a cold character [Thranduil], such a severe character and it rings true to me that it comes from heartbreak. Elves feel things in a very deep way, deeper than a human. They’re very far from human. Those emotions, that love is profound.
Peter Jackson: I also think that Thranduil has the hardest decision of everybody in terms of fighting . Fighting for Thranduil is committing his troops and unlike the other characters who are mortal who don’t die in this battle will die of old age at some point. Thranduil and the Elves are immortal, however if they get an Orc’s sword through them they’re going to die like anyone else. So for someone who is basically committing the lives of Elves who would otherwise live forever more committing them surely to death is a decision more difficult.

ocenił(a) film na 9
ladyoracle

Za to lubie ten film. Mimo, że jest oczywisty podział na zło i dobro, to i wśród tych dobrych są ci źli, a raczej ich złe cechy. Tak dla mnie, postać Thorina jest o wiele lepsza od postaci Aragorna(którego Thorin był odpowiednikiem), ponieważ Thorin był o wiele bardziej od Aragorna ludzki, mimo, że był krasnoludem. Posiadał cechy negatywne. A Aragorn? "Och, nie chce być królem. Okej. Będę.". Właściwie, Aragorn nie miał w sobie nic królewskiego, jedyne, co zrobił, że wyglądał na króla była jego przemowa przed bitwą nad Czarną Bramą. Tymczasem od Thorina emanuje majestatem.
A co do Thranduila, jakoś z tego powodu, że wypaczono postać Denethora nie krzyczycie. Zrobiono z nim to samo, co zrobiono z Denethorem we "Władcy". Nie widzę więc problemu, skoro ostatecznie Thranduil się "nawraca".

ocenił(a) film na 3
Borys1900

Nie do końca się zgodzę, bo widzisz przydajesz człowiekowi złą naturę. W żyłach Aragorna płynęła królewska krew więc nie mógł być jak każdy. Miał rozterki i to dość spore. I zupełnie się nie zgodzę, że Thorin jest bardziej ludzki, to że był chciwy i zaślepiuony nie oznacza, że bardziej ludzki. Po prostu był głupi i dopiero na koniec przejrzał.

ocenił(a) film na 9
JBridges

Ja przypomne, że w żyłach Thorina też płynęła królewska krew, rodu starszego od rodu Aragorna i najpotężniejszego wśród krasnoludzkich. Jego rozterki nie były wielkie, pokaż mi kilka cytatów z książki, gdzie Aragorn ma jakieś większe rozterki(więcej niż 2). A Thorin? Chciwość jak powiedziałeś - cecha ludzka. Jest on próżny, ale też honorowy i odważny(do czasu). Bardzo podoba mi się jego obłędu na punkcie złota, bo widać wyraźnie, że to co kieruje Thorinem to nie tylko odzyskanie ojczyzny i domu, ale też ta żądza skarbu. Popada w szaleństwo jak jego dziadek. Thorin jest po prostu bardziej wiarygodny niż Aragorn.

ocenił(a) film na 3
Borys1900

No to oprócz chciwości która nie jest cechą ludzką, tylko cechą głupców Aragorn jest wielokrotniej i bardziej mężny, zacny, odważny, honorowy. Thorin w którym miejscu jest wiarygodny. Nie znam nikogo z taką żadzą pineiądza jak u Thorina. To że ktoś ma bardziej jaskrawe cechy negatytwne nie oznacza, że jest bardziej ludzki. I w ogóle bardziej wiarygodny. A choroba Thorina jest tak przejaskrawiona że z realizmem to ma mało wspoilnego więc naprawdę nie rozumiem jak on może być dla Ciebie wiarygodny. Po prostu dla Ciebie człowiek musi mieć duże wady żeby był człowiekiem, to smutne.

ocenił(a) film na 9
JBridges

Każdy człowiek ma wady, nie zauważyłeś?
A czy ja powiedziałem, że Thorin jest odważniejszy od Aragorna? Powiedziałem, że ma wiele cech, które kierują go ku bardziej ludzkiemu wizerunkowi niż Aragorn. I jak wspomniałem Aragorn NIE MA wad. Czy znasz człowieka bez wad? Jezus się nie liczy.

ocenił(a) film na 3
Borys1900

Tak trudno Ci przyjąć, że są zacni ludzie?

ocenił(a) film na 9
JBridges

Są ale nie ma takich bez wad. Wskaż mi historyczną postać, która nigdy nie zrobiła czegoś złego.

ocenił(a) film na 5
ladyoracle

Ale za to brwiami mógł drewno rąbać. To też fajne.

ocenił(a) film na 8
ladyoracle

Kiedy starałam się zapomnieć książkę - filmowy Thranduil był bardzo fascynującą postacią.
Kiedy ją sobie przypominałam - było źle, bo książkowy mi się bardziej podobał, a tu go przedstawili zupełnie odwrotnie.
Ale filmowy Thranduil to idealny Thingol z "Silmarillionu". Scena przesłuchania Thorina = przesłuchanie Berena ("W Żelaznym Piekle są klejnoty, których pożądam..."); rozmowa z Legolasem o nieingerencji w wojnę = rozmowa z Mablugiem lub Belegiem dotycząca nieudania się na pomoc innym elfom, ludziom i krasnoludom w wojnie z Morgothem, po której (rozmowie, nie wojnie) obaj uciekli ze Strzeżonego Królestwa i tym dobrym pomogli; przekonywanie Tauriel, że jej miłość nie jest prawdziwa = wmawianie córce, że to, co łączy ją ze śmiertelnikiem jest tylko ułudą.

ocenił(a) film na 10
ladyoracle

Jeśli chodzi o filmowego Thranduila to mam mieszane uczucia. Z jednej strony dostajemy naprawdę fantastycznego elfa - przynajmniej od strony wizualnej. Z drugiej strony, PJ popsuł mój ulubiony książkowy charakter. Prawdziwy Thranduil jest surowy, ale sprawiedliwy. Pragnie bogactw, ale potrafi powściągnąć tę cechę. W filmie dostajemy kogoś okrutnego, nie do końca słownego i co najgorsze - niekonsekwentnego. A szkoda, bo Pace jest aktorem, który udźwignąłby tę rolę. Szkoda też że PJ zmienia jego charakter w trakcie filmu. Skoro zaczął jako drań, nich nim będzie do końca. A tymczasem wraz z filmem zmienia się postawa króla elfów. Nie wiem, może chciano w ten sposób pokazać złożoność jego charakteru, ale trochę mnie to razi.

ocenił(a) film na 8
ladyoracle

Zgadzam się całkowicie, Thranduil to największy sukinsyn w tej trylogii, od pierwszego filmu do ostatniego. Najpierw wkurzył mnie tym, że nie pomógł krasnoludom gdy ci walczyli z orkami, gdy Thorin krzyknął do niego wołając o pomoc to ten odwrócił łosia i sobie pojechał. Nigdy nie czuł wstydu po tym co zrobił. Nie pomógł też w walce ze Smaugiem, tylko przyjechał sobie na gotowe. Potem gdy Azog przybył z orkami i krasnoludy wyszły im naprzeciw, to też nie chciał im pomóc, dopiero po namowach Gandalfa łaskawie ruszył do walki, ale i tak uciekł przed zakończeniem bitwy.
Podsumowując Thranduil był bezwstydnym tchórzem i chciwcem. Bardzo szkoda, że nie zginął. Tego pragnąłem najbardziej.

dirt16

Podpisuję się obiema rękami. W filmach przedstawiono Thranduila jako krótkowzrocznego, bezdusznego potwora, widzącego tylko czubek własnego nosa. A liczący sobie parę tysięcy lat elf nie miał prawa uważać, że przetrwa w swoim królestwie, choćby zło zapanowało nad całym światem. I co boli mnie najbardziej, ze słów Thorina w "Pustkowiu" wynika, że mieszkańcy Ereboru po ataku Smauga, bezdomni i głodujący, szukali ratunku właśnie w Leśnym Królestwie, ale zostali przez Thranduila wyrzuceni za drzwi jak żebracy. Nie dziwię się Thorinowi, że reaguje na niego alergicznie.

ladyoracle

Wiec tak ludzie kochani. Thranduil bym pokazany idealnie w tym filmie bo owszem w książce był opisany jako dobry władca itp ale tak jak powiedziano powyżej, kochał on srebro i białe klejnoty (mniemam ze chodzi o mithril) ale jednocześnie grał mega gnoja :) co pokazało nam że jednak nie był on tak typowo "do rany przyłóż". Weźmy scenę z przesłuchania orka przez Legolasa..... w pewnym momencie Thranduil zwyczajnie obciął łeb orkowi xD i dobrze :D Ale bardzo duzo jest roznic miedzy ksiazka a filmem.. w książce na przyklad nie bylo powiedziane jak mial na imie wódz orkow (Azog) tylko byl opisany jako wielki blady ork. Na tomiast w książce było powiedziane imie Wielkiego Orła na ktorym latał Gandalf... ;) i tak dalej ;)