Większość osób na forum uważa że Thorin patrzący na Azoga leżącego pod wodą to kiczowata scena.JA,POWTÓRZĘ: JA uważam że to głupie stwierdzenie.Thorin miał wiele powodów by tak postąpić:
-Azog był jego największym wrogiem,przekleństwem więc prawdopodobnie nie mógł uwierzyć że udało mu się go zgładzić.-prawdopodobieństwo-95%
-Smocza Choroba dawała mu się we znaki-prawdopodobieństwo-5%
Co sądzicie o tej scenie? Nie tolerujecie jej? A może macie inną interpretację tego "epickiego" czynu? :)
Jest całkowicie beznadziejna.O wiele lepiej by było gdyby Thorin zginął w tytułowej Bitwie Pięciu Armii jak bohater ze swoimi kompanami.Nie lepiej by było pokazać sceny jak Thorin z krasnoludami walczą ramię w ramię na polu bitwy i giną heroiczną śmiercią? A Jackson zaserwował nam jakiś pojedynek głównego bohatera z bossem...
z tego co pamietam o ile sie nie myle to w ksiezce nie bylo azoga , wiec skoro ukazal sie w pierwszej czesci , to rezyser chcial to zwienczyc nie byle jaką smiercia , to by bylo za proste zeby wszystko pokazac dokladnie tak jak w ksiazce , np bilbo za nim stracil przytomnosc dostal kamieniem w łeb a w filmie dostal kijem od bolga , i mi sie to lepiej podobalo :)
Nie było Azoga w książce.Dlatego to się zemściło na końcu i dla mnie ta śmierć jest słaba i trochę naciągana , jednak szanuję Twoją opinie :)
I tak przypadła mu najlepsza śmierć ze wszystkich. Też wolałabym żeby odbyło się to na polu bitwy, ale w porównaniu z bezbarwną śmiercią Filego i żenującą Kilego to i tak wypadł nieźle.
Ten film jest wprost naszpikowany różnego rodzaju symbolami. Wszystko tutaj coś znaczy. Nie ma ani jednej rzeczy przypadkowej. Naprawdę tego nie widzicie? Peter Jackson jest geniuszem.
Sądzę , że sam Jackson nawet nie wie co w tym filmie się dzieje bo jest tak chaotyczny ... Symbole ? - Litości...
Moja siostra ryczała ze śmiechu na tej scenie jak na dobrej komedii, mnie też się udzieliło. Także uznaje tę scena jako dobrą...na poprawę humoru.
U mnie w kinie tez sie smiali ale byli tez buuuu jak thorin chodzil po lodzie bo to bylo tak sztuczne ze glowa boli.
Co do spojrzenia nic nie mam, fakt, Thorina prześladują koszmary przeszłości, wróg, który odebrał mu bliskich, który "zabity" powrócił do jego życia musiał nie dawać mu psychicznego spokoju. Jedno tylko ale... ORK DRYFUJĄCY W PŁYTOWEJ ZBROI POD POWIERZCHNIĄ LODU? Widać nie tylko Legolas miał kody na wyłączoną grawitację.
Według mnie scena bardzo fajna, bo co... miał zabić Azoga i sobie iść? Trochę to mało epickie po tym wszystkim co przeszedł. A już najlepsze było jak go dobił! Przebił na wylot mieczem i lód rozbił! Aż mnie ciary przeszły.
Szkoda, że obaj nie nawiązali szerszej konwersacji, miałem nadzieję, że dowiemy się z ust Azoga czegoś o Thrainie lub Beornie.
Tak wiem to, ale trochę by tak dziwnie to brzmiało gdyby walczyli i tu nagle pod koniec walki Azog mówi coś o Beornie, który miał niewiele wspólnego z Thorinem...
Świetna scena. Trzymajaca w napieciu. Długa walka - i o to chodziło :)b A nie takie zabicie w 3 sekundy Gothmoga jak w PK.