Trochę przeoczyłam ten wątek na filmie, więc z góry przepraszam, jeśli będę zadawała głupie pytania.
Ile oni mieli tych kolczug z mithrilu? Czyżby była tylko jedna, ta, którą Thorin podarował Bilbo? Gdyby zachował ją dla siebie, przeżyłby cios Azoga (i tak trzeba byłoby go jakoś uśmiercić, ale nie o to chodzi). No i skoro jesteśmy przy uzbrojeniu, dlaczego Thorin paradował po Ereborze w złotej zbroi, a podczas walki był w "normalnym" odzieniu? W książce miał na sobie zbroję.
Mithril był bardzo cennym surowcem dostępnym tylko w Morii. Z tego co pamiętam Bilbo dostał zbroję wykonaną dla jakiegoś księcia elfów (dziecka). Przypuszczam, że dla krasnoluda ta kolczuga mogłaby być za mala.
"dlaczego Thorin paradował po Ereborze w złotej zbroi, a podczas walki był w "normalnym" odzieniu?"
Bo Jackson to idiota.
Zrzucenie zbroi miało chyba symbolizować wyleczenie się Thorina ze smoczej choroby i całej bufonady którą odstawiał przez pierwszą część filmu.
No a że nie było to zbyt mądre to inna sprawa.
Rozumiem zrzucenie korony, ten moment mi się podobał, ale zdjęcie zbroi było już durnym posunięciem.
No właśnie zbroja mogła pozostać a tak to miał ogromne szanse na śmierć :P i jeszcze zabrakło w filmie Dębowej tarczy wiem,że zgubił ją w pierwszej części podczas walki z Azogiem,gdy orły go zabrały,ale brakowało jej troszkę :P
Daj spokój, to nie Spajderman, czy inny Sups, żeby przez to, że nazywali go Dębową Tarczą ciągle przy sobie jakieś przerośnięte polano nosić.
Co do szans na śmierć, to z kina wyszedłem mocno rozbawiony, gdy zdałem sobie sprawę, że Azog dźgnął go w miejsce, które gdyby nie patetyczna pokazówka, byłoby chronione solidną, żelazną płytą.
Czy było to aż tak zabawne? Taka zbroja musiała być ciężka i na pewno w jakimś stopniu krępowała ruchy, pomyśl ile razy mógłby nie umknąć różnym atakom z jej powodu. Nie mówiąc już o tym, że sam poszedłby na dno jak kamień podczas walki na zamarźniętym jeziorze.
Raz że by się nie pchał, dwa że przecież krasnoludy właśnie od tego są żeby dźwigać tonę żelastwa i walczyć młotami i toporami. To nie jest banda kozaków którzy latają w podartych skórzanych ciuszkach.
Prawdę mówiąc myślę, że po Kilim niczego nie można już być w kwestii krasnali pewnym.
Widzę różnicę, acz czasami pozwalam sobie na zabawę słowem licząc na wyrozumiałość bliźnich, którzy zwykle są zdolni wybaczać mi moje dziwactwa. Kolega widzę, ma na tym polu pewne braki.
Jesteś bardzo niesympatycznym osobnikiem, kolego. Dlatego pozwolę sobie na dalsze dziwactwa i ignorowanie twojej niesympatyczności, w sposób najuprzejmiejszy na jaki mnie stać.
Ja czasami używam niepopularnych 'krzatów' Łozińskiego. Co zrobić - pierwsze czytane tłumaczenie ;)
Po zrzuceniu tej zbroi miał mniejsze obciążenie dzięki czemu mógł się zwinniej poruszać. Tak to sobie można tłumaczyć chociaż nie pamiętam już jak ta jego poprzednia zbroja wyglądała. Tak czy siak ja sam wolałbym mniej dźwigać niż użerać się z takim ciężarem ;D
A ja myślałam, że to wyleczenie miało symbolizować zgoda na walkę po jego długim oświeceniu i przewidzeniach.
Niestety zrzucenie zbroi symbolizowało powrót starego,honorowego,walecznego,wielkiego Thorina :)
w książce rusza do walki w zbroi, i jakoś tam nie potrzebny był żaden symbol by pokazać, że wyzwolił się z żadzy złota... choć fakt, że i zbroja (w książce) nie ochroniła go przed ciosami i śmiercią
oczywiście że rozumiem. ale zauważ, że dla wielu osób fakt zrzucenia zbroi przez Thorina nie był oczywisty z wyrwaniem się z pęt choroby, niektórzy w ogóle przegapili fakt, że pozbył się zbroi. a fakt, że swoich zbroi pozbyli się również jego towarzysze jest średniologiczny - chyba że snuć teorię, że solidaryzowali się ze swoim wodzem, choć moim zdaniem to naciągane.
Thorin i rzeszta krasnoludów nie miała na sobie zbroi, bo Jackson uważał, że są za ciężkie by nagrywać w nich sceny walk :)
Zrzucenie przez Thorina zbroi ma wymiar symboliczny, taj jak napisał Xoxoxox. Poza tym bez zbroi lepiej się walczy, lżej. Ale niektórzy na tym forum nawet tak prostych rzeczy nie potrafią zrozumieć.
"Poza tym bez zbroi lepiej się walczy, lżej. Ale niektórzy na tym forum nawet tak prostych rzeczy nie potrafią zrozumieć."
Ależ oczywiście, że masz rację dlatego ludzie przez setki lat tocząc wojny walczyli bez zbroi. Tak w ogolę to nie wiem po co im wszystkim były tarcze a nawet miecze. Przecież można się bić na pięści. Ty po prostu znajdziesz uzasadnienie dla każdego idiotyzmu w tym filmie.
Jak trudno wytrzymać ci bez komentowania moich postów, no popatrz popatrz. Nie zagotowałaś sie w środku?
Dzięki za przyznanie mi racji. Inaczej byś tu już się wymądrzał a ciebie stać tylko na skomentowanie tego, że skomentowałam twój głupi wywód.
Belief ma rację, jeżeli ktoś uważa, że zbroja jest nieprzydatna na polu walki to zamiast uważać na historii widocznie naoglądał się hollywoodzkich produkcji i żyje w nierealnym świecie
Daj spokój. Po co walczyć w zbroi, przez co być bezpieczniejszym i dłużej walczyć co implikuje większą ilość zabitych orków, skoro najważniejsze jest "lżej"?
a po cholerę krasnoludy z Żelaznych Wzgórz przebyły tak długą drogę ubrane w zbroje i nazwane ciężkimi krasnoludami bitewnymi czy jakoś tak skoro przed bitwą mogły zrobić stripa i poruszać się lżej.
Kamil ma rację i tylko on rozumie film w tych momentach gdzie wy widzicie brak logiki ;)
No co :) Przyznać rację i jeszcze źle? ehh. Po prostu nie kazdy rezyser musi powtarzać filmowe schematy (czyt. walka w zbroi).
Filmowy (a w tej chwili raczej serialowy) schemat to raczej mówi, że wojownik w zbroi płytowej ledwo może się ruszać i wykończy go słabiej uzbrojony koleś w koszuli i portkach.
Elrond dodał mi mądrości i siły :) a tak serio obejrzałam film i szaleństwo ze złości za popsucie mi go mnie napędza :)