PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=223469}
6,6 97 tys. ocen
6,6 10 1 96642
4,2 14 krytyków
Hitman
powrót do forum filmu Hitman

Po ukończeniu dwóch znakomitych pierwszych części słynnej gry firmy "Eidos", chyba mogę się nazywać mniejszym lub większym fanem serii "Hitman". Przede mną jeszcze reszta części, ale już mogę stwierdzić, że dawno tak dobrze się nie bawiłem grając. Film od samego początku nie miał szans dorównać grze. Składało się na to kilka elementów. Po pierwsze - adaptacje gier zawsze wypadają gorzej, niż same gry. Po drugie - nikt nie zaryzykuje przeniesienia tak brutalnej gry na ekran kina, bo gwarantowałoby to klasyfikację dla widzów powyżej osiemnastego roku życia. Po czwarte - bohaterem gry jest brzydki, bezlitosny i prawie bezduszny (czasami zależy to od gracza) płatny morderca, który nie posiada prawie żadnych cech pozytywnych, co gwarantowałoby małą oglądalność i nieatrakcyjną fabułę. Film jest stosunkowo krótki, więc nie było szans na poruszenie wątków znanych z gry, co za tym idzie samego pochodzenia pana o kodzie "47", czyli głównego bohatera.

Za produkcję zabrał się m.in. Luc Besson, znany głównie z produkcji mnóstwa efektownych francuskich filmów akcji, serii "Taxi" i reżyserii kilku wyśmienitych obrazów. Scenariusz napisał pan od "Swordfish" ("Kod Dostępu"), co nie wróżyło najlepiej fabule. Główną rolę w filmie zagrał człowiek, który dotychczas kojarzył mi się najbardziej z czarnymi charakterami w filmach "Mission Impossible 2" oraz "Die Hard 4.0". Jak dla mnie wybór aktora wcielającego się w płatnego zabójcę był średnio udany, ale biorąc pod uwagę ogromne zmiany charakteru "47'ki", zapewne inaczej być nie mogło, trzeba było złagodzić głównego bohatera i "uporzystojnić" nieco. Ale dosyć czepiania się detali. Do plusów należą ładne zdjęcia, niezła muzyka, choć czasami przy braku akcji wieje nudą i dobija, zamiast ratować przed zaśnięciem. Kolejnym plusem jest brutalność, która w kilku miejscach filmu dorównuje grze. Kilka scen akcji naprawdę wygląda efektownie. To taka produkcja, co do której można łatwo przewidzieć, że pójdą na nią wszyscy fani gry, a to z kolei gwarantuje jej jakieś minimum oglądalności na poziomie przynajmniej zarobienia na kolejną część. Z tego względu lepiej do filmu podejść sceptycznie. Film w Irlandii dozwolony od lat 16 nie gwarantował scen przemocy, ale także nie pozbawiał nadziei na dobrą akcję. Niestety obiecanki z recenzji, jaką przeczytałem przed seansem nie były uzasadnione. Jak na film akcji, to samej akcji jest wyjątkowo mało. To największa wada "Hitmana", bo na fabułę, czy aktorstwo nawet nie liczyłem.

Na początku projekcji widać dzieci przechodzące brutalny trening. Nasuwa to skojarzenia z grą, ale widzom nie mającym o niej pojęcia, nic to nie powie. Następnie oglądamy Kryptonim "47" w jednej z ostatnich akcji (Niger). Sprawa z kontaktami na zlecenie tajemniczego pracodawcy zaczyna się gmatwać, kiedy "47" dostaje zlecenie zabicia prezydenta Rosji. Póki co jest jeszcze ciekawie, choć przerost formy nad treścią widać od początku. Kiedy "łysy samotny wilk" zaczyna zakochiwać się w rosyjskiej dziewoi, jest już trochę gorzej, bo daleko od fabuły gry. Nie zostaje wyjaśnione dzieciństwo bohatera filmu, ani to, jak żyje i gdzie mieszka. Widz musi się zmagać ze śmiesznym akcentem Rosjan i mieszkańców Nigru mówiących nie we własnych językach, ale głównie po angielsku (a jakże inaczej), a jeszcze robią to w taki zabawny sposób, że nawet Irlandczycy na sali pokładali się ze śmiechu. Fabuła skonstruowana jest w taki sposób, aby pokazać akcję podobną do tej z gry, ale nie tak, aby stworzyć ciekawą historię. Dla niektórych jedynym ciekawym momentem będzie rozebrana do majtek Rosjanka. Dobre i to. Reszcie radzę darować sobie bilet do kina, chyba że mają możliwość iść z kimś wyjątkowym. Na film natomiast najlepiej poczekać do premiery DVD, miejmy nadzieję w wersji reżyserskiej.

_Michal

Koleś tego filmu nie ma już w kinach wiec po co "... radzę darować sobie bilet do kina..." a poza tym Hitman z gry nie jest wcale "..brzydki, bezlitosny i prawie bezduszny.." przykład - w Silent Asassin chociażby ratuje prostytutke która ujawnia mu niezbędne informacje. Brzydki też nie bardzo bo prezentuje wyrafinowanie i perfekcjonizm (i tu ukłon w strone Olyphanta).A to czy jest bezduszny to sam o tym decydujesz - czy zabijesz cywila czy nie. No i jeszcze spowiedz 47 z dwójeczki która sama mówi nam że wcale nie ma natury bezlitosnego i bezdusznego.
Pozdro;)

ocenił(a) film na 5
MALKO

Grałem tylko w dwie części i naprawdę nie zauważyłem żadnej specjalnie pozytwnej cechy bohatera. Wiem, że można iść bezkrwawą drogą, ale sam wiesz, że to jest trudne i ludzie często będą wybierać łatwiejszą drogę (po trupach). Spójrz na twarz Agenta 47 na okładkach gier - on nigdy nie ukazuje emocji - nieważne co robi. W filmie nie można tego tak pokazać, bo kto będzie chciał oglądać takiego bohatera?
Olyphant pozostanie już chyba gwiazdą nastolatek, nie sądzę żeby się przebił serią "Goal!" i "Hitman". Grupa docelowa tych filmów to młodzież.

PS
Recenzję napisałem, kiedy w Polsce jeszcze tego w kinach nie było, po prostu w jeden dzień wrzuciłem wszystko, co napisałem w ciągu ostatnich lat i patrzę jaki jest odzew. Wiesz, to ciekawe jak ludzie na ciebie bluzgają, bo im się nie podoba, że mogę nie wierzyc w egzorcyzmy albo nie modlić się do pudełka z DVD "Pasja".

ocenił(a) film na 6
MALKO

Cóż, grałem dużo w gry i grywam, serię Hitman'a znam. Nie mam wyboru muszę się zgodzić z autorem wątku. Film ma tak na prawdę niewiele wspólnego z grą. Postać w grze i postać w filmie to absolutnie inna osoba, widać, iż panowie od filmu nie mieli wiele wspólnego z grą i tylko posłużyli się świetnym tytułem gry, aby przyciągnąć graczy przed duży ekran.
Ci co mało czasu spędzili nad grą bądź w ogóle nie znają serii Hitmna'a, będą prawdopodobnie zadowoleni, ale starzy wyjadacze, fani tytułu nie kupią chłamu będą doszukiwać się nieprawidłowości i będą zawiedzeni po wyjściu z kina.
Film uratował zgrabnie wplątany zwrot akcji pod koniec filmu, i wydaje mi się, że gdyby go brakowało, była by to totalna klapa. Ale z drugiej strony wplątany wątek miłosny jest nie na miejscu, gryzie się z prawdziwym charakterem Hitman'a, który jak nam, graczom przedstawiono, jest bezwzględny, zimny, i bezlitosny.

Więc w gruncie rzeczy dla kogo ten film?
Ano, wydaje mi się, że młodzież głodna na krew, flaki latające w powietrzu, tudzież świst kul zgrabnie omijających głównego bohatera, wyjdą syci z kina, bez względu na to czy kupili pop-corn przy wejściu do kina czy też nie.

ocenił(a) film na 5
negroz

Pewnie masz rację, ale niestety jak byłem w irlandzkim kinie, to chociaż faktycznie większość widowni stanowiła młodzież i dzieci z ojcami, słyszałem tylko śmiech z rosyjskiego akcentu. A to naprawdę niewymagający naród, jeśli chodzi o filmy. Kupują wszystko, co amerykańskie. Hitman im się raczej nie podobał, a recenzje w jakimś brukowcu dostał poniżej 1. O ile wiem u nas też nie był jakimś hitem, pomimo tego wychodzi druga część i zapewne trzecia. Nie zdziwi mnie, jakk wydadzą wersję Uncut, bo ta kinowa jest naprawdę uboga w akcję i wątki.

ocenił(a) film na 9
_Michal

bedzie 2 czesć??? super juz nie moge sie doczekac :D

_Michal

"Często NIE OCENIAM tutaj filmow wg WŁASNEJ OCENY, ale dodaję celowo skrajne oceny, jak 1 lub 10, żeby poprawiać statystyki, z ktorymi się nie zgadzam. Lubię, kiedy moj głos ma wpływ na średnią ocenę. Im bliżej 5, tym mniejsze jest znaczenie głosu."

A tak poza tym, to jeżeli ktoś sugeruje sie reakcjami "dzieci" i "młodzieży" na film o zabijaniu, i jeszcze dołącza sie do nich wypisując pierdoły i śmiejąc sie przy tym z rosyjskiego akcentu. To naprawde bardzo przekonywuje. A zresztą po cholere ja czytam Twoje wywody skoro napisałeś je odpisując z "Cyber mychy".

A i jeszcze jedno "geniusze", po tym co piszecie to wątpie czy ktokolwiek ma pojęcie o czym tak naprawde jest gra Hitman.

ocenił(a) film na 5
MALKO

Ja też nie wiem po co to czytasz. Nie wiem co to jest Cybermycha, może jestem za stary.

Nie jestem geniuszem, sugeruję się opinią geniuszy takich jak ty. Nie wiem czym jest gra "Hitman", miałem nadzieję, że to wyjaśnisz.
Film o zabijaniu? To był film dla dzieci, po prostu dzieci już nie bawi Bambi tylko facet z giwerą.