czyli innymi słowy, gówno.
Piosenki są kiepskie, historia oklepana i schematyczna, aktorstwo pozostawia wiele do życzenia.
Film zrobiony po to by zarabiać na sześciolatkach, to w 2006 roku było tym czym teraz jest zmierzch, tyle że zmierzch jest tak zły, że aż dobry, a to jest poprostu złe.
W filmie jest właściwie parę śmiesznych scen, głównie w wykonaniu brata tej paniusi granej przez Ashley Tisdale, dlatego daje mu 3/10, a nie 1/10.