PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=30782}
7,2 18 tys. ocen
7,2 10 1 18394
6,7 9 krytyków
Hibernatus
powrót do forum filmu Hibernatus

SOLIDNY

ocenił(a) film na 7

Powtórzyłem sobie po latach "Hibernatusa". I muszę powiedzieć, że jest to dość dobra komedia, nie dorównująca jednakże takim klasykom, jak chociażby "Żandarm z St.Tropez", "Skrzydełko czy nóżka" czy "Przygody Rabina Jakuba". Ale oczywiście śmiechu było sporo. Louis de Funes wystąpił tu w charakterystycznej dla siebie roli despotycznego choleryka, znęcającego się nad słabszymi i podlizującego się silniejszym. Poza tym na plus trzeba zaliczyć ciekawy pomysł z kontrastem między dwiema epokami: początkiem XX wieku i końcem lat 60. tegoż wieku, co stało się pretekstem do ukazania gagów, które są mniej lub bardziej udane, i typowych dla filmów z De Funesem przebieranek. Ponadto Louisowi partneruje tu jego etatowa ekranowa żona - Claude Gensac i syn Olivier De Funes.
Także polecam ten film przede wszystkim sympatykom tego genialnego francuskiego komika. 7/10.

ocenił(a) film na 7
adam05

Co ciekawe żarty w tym filmie akurat w większości nie wynikają z tego kontrastu, jak by się można było po opisie spodziewać. Wątek ten zostaje dopiero wykorzystany w drugiej godzinie filmu.

Nie przepadam za de Funesem, a właściwie postaciami jakie gra, ale w tym filmie nie przeszkadzał mi za bardzo. Gdyby jeszcze ten jego materializm nie był tak zaakcentowany, to byłbym usatysfakcjonowany.

ocenił(a) film na 6
adam05

Rzeczywiście w lepszych filmach Louis de Funes grał. Ten wydaje się nie do końca eksploatujący temat. Nawet tą choleryczność charakteru de Funesa (bo ponoć w rzeczywistości był tak samo upierdliwy i despotyczny jak w filmach co dla jego bliskich już nie było zabawne). Mimo jednak niedociągnięć i niedopracowania scenariusza pod względem komediowym film zasługuje z pewnością na docenienie za ciekawy pomysł.

ocenił(a) film na 7
2222

Film tworzy tylko i wyłącznie de Funes, tak naprawdę widz śmieje się z jego porywczego charakteru i z jego osoby. Temat na film tak samo zakręcony jak większość filmów z Louisem, ale jednocześnie pocieszny i przyjemny. Obraz stanowi świetną odskocznią po ciężkim dniu stąd ocena 7.

ocenił(a) film na 6
2222

Scenariusz jest zeby byl, najwazniejsze zeby de Funes rzucał się po ekranie jak diabeł tasmański.
Film wg mnie 6/10 gra de Funesa znakomita. Duet jaki stworzyl z Gensac świetny.

ocenił(a) film na 6
adam05

Louis de Funes w charakterystycznej dla siebie roli, ale...w nietypowym filmie. Zupełnie różni się od jego (w mojej subiektywnej ocenie) najlepszych występów, tj. Gamonia, Wielkiej Włóczęgi, Żandarm się żeni i Oskara. Louis tym razem (jak to ktoś w innym temacie wspomniał) nie wybija się na pierwszy plan, jest jednym z wielu. Dużą rolę dostała tutaj Claude Gensac i trzeba powiedzieć, że udźwignęła ciężar zadania. Sam Hibernatus wypadł przekonująco-widać w jego zachowaniu manieryzmy z początku wieku, nie ma w tym nijakiej sztuczności.
Co do samego filmu, zgodzę się z szanownym/ą przedmówcą/czynią 2222-nie wykorzystano w pełni potencjału pomysłu. Po skończeniu projekcji doznałem uczucia dużego niedosytu, to wszystko było za krótkie, akcja poleciała zbyt szybko do przodu. Ciekawe połączenie komedii z elementami poważnymi, choć na mój gust odrobinę niewyważone. Tak samo jest z akcją-początek (tj. do momentu przebudzenia Hibernatusa i jego normalnego funkcjonowania) zbyt długi, rozwleczony. Później, jak już wspomniałem, tempo jest za wysokie. Przez to widz może odnieść wrażenie, że następuje w pewnym momencie takie ,,ciach!", Hubert ujawnia Hibernatusowi prawdę i film się kończy. Na + uroda Martine Kelly, choć była bardziej ponętna w ,,Wielkich wakacjach".

Tak czy inaczej, film solidny, ale do doskonałości mu sporo zabrakło. Ocena 6.

ocenił(a) film na 7
Hedman



Ten film jakby nie ma naprawdę właściwego zgodnego z oczekiwanym przez widzów zakończenia. Mógłby być przynajmniej o 20 minut dłuższy i z bardziej zaskakującymi scenami. Kiedy akcja powinna wprowadzać Hibernatusa w odkrywanie świata, którego nie zna to faktycznie nastąpiło jego zakończenie. Wszystko co działo się od momentu odzyskania przytomności i zamieszkania w domu rodzinnym miało przebieg wydarzeń jakby żył w swoich czasach i nie było dla niego niczym aż tak niezwykłym. Odczuwa się, że twórcom filmu zabrakło pomysłowości jak przedstawiać kolejne etapy odkrywania przez Hibernatusa życia w świecie który się tak bardzo zmienił. Te zderzenia z rzeczywistością mogłyby stanowić najciekawszą i najzabawniejszą część filmu. Dlatego tyle niedosytu pozostawia ten obraz, gdyż jeżeli ktoś pierwszy raz ogląda film spodziewa się właśnie takich niespodzianek najbardziej. Tymczasem sprowadzone to zostało do pokazania w wielkim przyśpieszonym skrócie na ekranie telewizora. Nawet sposób zainicjowania tego pokazu został przedstawiony niezgodnie z logiką. Bohater otwiera szafkę z umieszczonym telewizorem i sam uruchamia właściwym pokrętłem urządzenie zupełnie mu nieznane. Nie jest zadziwiony aż tak bardzo istnieniem telewizora, wie jak go uruchomić a jedyne co go zadziwia to widoki jakie ukazują się na ekranie. Wywołuje to u niego zadumę
a nie szok i konsternację a nawet obawy co byłoby naturalną reakcją na widok tego wszystkiego co jest mu zupełnie nieznane i i niezrozumiane. Przecież nawet w swoich
fantazjach niczego takiego nie potrafiłby wymyślić czy przewidzieć.