Gdyby Amelia była mężczyzną, pewnie nawet wyglądałaby tak samo. To samo spojrzenie, te same dziurki w policzkach, te same usta.
Amelia po kanadyjsku. Niby fajnie, bo Amelia to moje crème de la crème, moje 10/10, ale za dużo jej w Henrim przemycono. Zdecydowanie za dużo. Tylko chyba krasnala zabrakło (choć był św. Antoni).
Obejrzałam film i miałam to samo napisać, łaaał! Amelia w 100% Te same oczy, uśmiech, dołeczki w policzkach, włosy, podobne ujęcia gdy się uśmiechał i ta sama stonowana i tajemnicza dynamika filmu jak w "Amelii" Byłam oczarowana i przekonana, że jest to film francuski i właśnie przyszłam sprawdzić czy to pan od "Amelii" :-) Nie ma czasu na nudę, nie można nawet na memento oczu oderwać, cudeńko, może i była to kopia ale bardzo udana :-) I tak ładnie wszystkie elementy powiązały się, fajnie to zrobili :-)