Przez siedem onirycznych dni, w wiosce bez nazwy, w nieokreślonym czasie i miejscu, wszystko znika. W tragikomicznym filmie Tsangari, mieszkańcy Walter Thirsk i lord Charles Kent, którzy są przyjaciółmi z dzieciństwa, mają stanąć wobec inwazji zewnętrznego świata: traumy nowoczesności.
Oglądane na premierze w Royal Festival Hall. Film zaczyna się nieźle, ale działania bohaterów są chaotyczne, impulsywne i pozbawione głębszego sensu. Gdyby bardziej popracowano nad scenariuszem, rozwijając motywacje postaci i dopracowując dialogi, mogłaby powstać całkiem niezła historia.
Podczas premiery aktorka...