W sobote byłam na HP i doszłam do wniosku,że jako film jest fajny ale jako adaptacja książki-nie bardzo.Razem z koleżankami znalazłam kilka niedociągnięć,najważniejsze z nich postaram sie Wam przedstawić:
1.scena na cmentarzu-na wezwanie Voldemorta stawiło się ok.7 śmierciożerców,w książce było ich o wiele więcej
2.pominięto wątek Zgredka i Mrużki
3.zminimalizowano rolę Rity Skeeter
4.i jeszcze jedna sprawa..czy Wy naprawde uważacie że chłopiec taki jak Neville mógł zakraść się do magazynku Snape'a i wykraść mu skrzetoziele??
5.prawie w ogóle nie pokazali mistrzostw
6.i co najważniejsze nie rozwinięto wątku aresztowania Bartiego Croucha Jr.,w tej chwili nie pamiętam szczegółów w książce ale nie w końcu nie przesłuchali go oficjalnie przez co, w 5cz.nikt nie wierzył Harremu że Voldemort powrócił.A w filmie nie wiadomo co się z nim stało(można się co najwyżej domyślać że siedzi w Azkabanie).

To tylko niektóre z rzezczy,które mi sie nie podobały ale z drugiej strony trochę rozumiem reżysera.W końcu gdyby zamieścili wszystko co było w książce film trwałby ok.7godz...

Mimo to gorąco polecam ten film naprawdę warto go obejrzeć(nawet jeśli tylko po to aby się pośmiać),a tak na koniec powiem Wam że najbardziej podobała mi się scena kiedy Jęcząca Marta podrywała Pottera(ach te bąbelki:P)to było przebojowe:D.

Pozdrawiam
Marien