Jako wielbiciel książek Harrisa i ich ekranizacji chciałbym aby nikt nie spaprał tego filmu. Jeśli scenariusz pisze sam twórca postaci Lectera to już połowa sukcesu. Co do reżysera to pokładam w nim wielkie nadzieje a to dlatego że potrafił zrobić nieziemski klimat w "Dziewczynie z perłą" więc może i w "Behind The Mask" znowu uda mu sie ta sztuka.
Po wybitnym "Milczeniu..." raczej średnim "Hannibalu" i wspaniałym "Czerwonym..." czekajmy na... smakołyk :)