Ciekawa wizja reżysera, jeszcze nie widziałam kryminału opowiedzianego w taki sposób. Widz dostaje jakby wglad w myśli głównego bohatera, za każdym razem gdy ten podejrzewa inną osobę, od razu wyobraża ją sobie w roli mordercy podczas zabójstwa. W taki sposób również widz zostaje śmiało nakierowany, kogo powinien podejrzewać. Nie podobał mi się plot twist pod koniec, może i był szokujący , ale nie trzymał się kupy, nie było żadnych poszlak. Poza tym film dynamiczny, akcja rozwija się szybko, są rozbudowane postacie. Plusy za oprawe muzyczną, parę naprawdę dobrych dialogów, klimat , teatralnosc i dziwaczność. Na koniec wielkie brawa za grę aktorską dla całej czwórki pierwszych aktorów.
Film faktycznie podobny do 'z piekła rodem', moim zdaniem nawet dużo lepszy.
Było podane jak na tacy. Jako mała dziewczynka była wykorzystywana przez obleśnych facetów a do tego została okaleczona rozżarzonym zelastwem przez matkę "za karę". To chyba wystarczająca trauma żeby zamienić dziecko w socjopatę, chociaż nie tłumaczy dlaczego zabiła całą niewinną rodzinę. Mogło to symbolizować, że każdy jest winny temu co jej się przydarzyło ale wcale nie musi niczego symbolizować. Może po prostu jej skrzywiony umysł chciał stworzyć takie "dzieło" żeby ją lepiej zapamiętano. Jest sporo niedomówień w tym filmie. Tak dawniej robiono filmy, żeby widzowie zastanawiali się nad przesłaniem, interpretacją tego co zaserwowali im twórcy jeszcze długo po seansie. Mnie zastanawia motyw zazdrości. Czy jej koleżanka z teatru tak naprawdę była zazdrosna o niego czy o nią, bo perspektywa zmieniła się na końcu filmu, a jej śmierć chyba nie była przypadkowa. Wiele wskazuje na lesbijski romans