Jest to jakby zupełnie inna historia, Santi jest na samym początku odstawiony przez reżysera, który wymyślił wypadek żeby pozbyc sie meksykanina z filmu (lecz na dobra sprawe ze swoja reprezetacja duzo na tych mistrzostwach by nie osiagnął) wiec myśle ze dlatego takie rozwiazanie. Natomiast pojawienie sie dwóch kolejnych bohaterów..w sumie urozmaiciło film, jednak nie wyglądają na piłkarzy.
Gol 3 skupił sie bardziej na fabule niz na piłce nożnej.
Myśle ze z MŚ 06 dało by sie wyciagnąć wiecej niz było pokazane w tym filmie, jednak wstawki i momenty z mundialu podobały mi sie.
Plusem jest tez muzyka.
Minusem jest to ze widoczna jest komputerowa kompozycja piłkarzy (aktorów) na tle trybun i stadionu) gdzie w 1 i 2 czesci było to wykonane o wiele lepiej i dokładniej.
Nie oceniam tego filmu źle, poniewaz mimo wszytsko podobał mi sie, mam słabosc do dwóch pierwszych czesci i do piłki noznej wiec nie moge zrobic inaczej ;D
Racja że film nie pasuje do poprzednich części. Mam wrażenie że Santi stał się postacią drugoplanową. Ale historia nawet niezła.
Chociaż i tak wole poprzednie. ;)
Ja też poczułem takie mdlenie w żołądku po seansie, no i później musiałem pójść do łazienki zrobić wielką kupę, ale to może przez to co zżarłem podczas seansu. Ale uśmiałem się całkiem nieźle. Piłkarzowi z Hooligans zdecydowanie zabrakło House'a, ten by go uratował.
A i Oskar dla dublera trenera Anglików (Erikson), takie miny strzelał, mistrz drugiego planu.
No, a nielogiczności podczas meczu nawet nie ma co wymieniać, bo to istna parodia jest.
musze sie z Tobą zgodzić,wg mnie też troche inaczej to przedstaawili,ja też zauważyłam komputerowe sceny na stadionie czy jak to się tam nazywa choć w 1 i 2 bylo mniej to widać wogóle mogli lepiej to zrobić,pozdro