I to tak pod względem wyboru tematu (ileż już tych filmów o gladiatorach i Rzymie powstało), jak i fabuły. Już na początku Scott wciąga nas w klimat melodramatu - po co? Scott, który wymyślił Obcego, dziś robi coś tak banalnego, jak Gladiator II. Ani jeden moment tego filmu mnie nie zainteresował. Daruję sobie grafikę pawianów itp., bo o tym już było.
W tego typu horrory przynajmniej ktoś wkłada serce i duszę bo ma nadzieje, że swoim badziewiem podbije świat. Potem tego typu filmu lecą na seansach "Najlepsze z najgorszych". A gladiatorek pindziorek...No cóż rzec... Umiaru nie miał i zawiódł.
Skoro jest tyle filmów o gladiatorach i to wszystko jest takie banalne, to po co w ogóle oglądałeś ten film? Aha, i gdzie ty tam widzisz melodramat?