Trochę zaskakują mnie komentarze, że film był rewelacyjny, przezabawny i można było uśmiać się do łez, bo akurat w tej części śmiesznych scen było wyjątkowo mało. Zabawna była babcia Piotrusia, no i rzecz jasna - scena z Pusią i kundlami :). Poprzednia część była wręcz przekomiczna, a w tej humor był jakby "na siłę" - suche żarty, których niestety nie lubię, poza tym fabuła była "nijaka". Reasumując nic w tym filmie się nie działo. Na plus: Lekko się go oglądało, półtorej godziny minęło jak kwadrans. Z bólem serca tylko 6/10.