Witam wszystkich na forum. Jest to mój pierwszy wpis na forum, więc proszę o wyrozumiałość przynajmniej na początku :)
Chce powiedzieć, że obydwa filmy wywarły na mnie duże wrażenie ukazując okrucieństwo wojny. Osobiście jednak to ,,Szeregowiec Ryan'' był dla mnie filmem, który bardziej do mnie ,,przemówił'' być może dlatego że obejrzałem go jako nastolatek, który wiedział, że wojna to nic dobrego ale nie mający świadomości że jest dramatem dla samych żołneirzy a nie tylko cywilów przebywających w strefie walk.
Wiele osób narzeka na ,,Furię'', głównie przez finałowe starcie naszych bohaterów z siłami wroga. Pod tym względem ta bitwa przypomina trochę walkę w filmie ,,Sahara'' z 1995 roku. Pamiętajmy jednak, że ,,Furia'' ukazuje nam wpływ wojny na psychikę żolnierzy zarówno tych którzy przeżyli piekło wojny (Don „Wardaddy” Collier), jak i tych (szeregowy Norman Ellison), którzy dopiero przez nie będa musieli przejść. Także brutalne sceny wywierają duże wrażenie jednak są konieczne w ukazaniu nam czym jest wojna.
Teraz chciałbym przejść do sedna tematu. Niedawno przypomniałem sobie ,,Szeregowca Ryana''. Po finałowej bitwie kiedy most został obroniony głównych przez bohaterów filmu, na miejsce przybywa spóźniona odsiecz. Jest to kilkudziesięciu żołnierzy i długolufowy Sherman.
Wtedy przyszła mi do głowy pewna myśl: Czy ten czołg to mogła być ,,Furia''?
Czy mogłoby być możliwe połączenie fabuł tych filmów?
Czytając stronę fanowską filmu ,,Furia'' przeczytałem przebieg służby sierżanta Dona „Wardaddy'ego” Colliera (wiem może to nie jest najlepsze źródło ale jeśli zgadza się ze scenariuszem filmu to chyba nic złego).
Dowódca czołgu był weteranem I Wojny Światowej, później walczył z Niemcami od samego początku czyli od przybycia wojsk amerykańskich do Afryki w listopadzie 1942 roku. (Także w ,,Szeregowcu Ryanie'' sierzant Michael Horvath jest weteranem kampanii w Afryce i Włoszech w scenie zbierania ziemi). Miał mieć także niemieckie pochodzenie (wyjaśniało by to dobrą znajomość języka. która dla żołnierza we wrogim kraju jest bezcenna, sprawiał także wrażenie jakby znał mentalność niemieckich żołnierzy, wiedział czego może się spodziewać, ale to tylko moje przypuszczenia).
Sierżant ,,Wardaddy'' widział pobojowisko po bitwie oraz to że SS nie brało jeńców. Mogło to wywołać w nim chęć odwetu, nawet u weterana, który widział już wiele rzeczy. Wyjaśniałby to nienawiść dowódcy ,,Furii'' do SSmanów a później do wszystkich niemieckich żołnierzy. Dlatego właśnie przeprowadził ,,terapię szokową'' u młodego szeregowca a także każe mu zgwałcić młodą Niemkę. Te przeżycia mogły mieć wpływ na psychikę i na poglądy Colliera.
Może temat wydaje się trochę dziwny ale jestem ciekawy Waszego zdania.
Pozdrawiam.
P. S. Wracając do tematu samego czołgu - pierwsze amerykańskie długolufowe Shermany M4A1 (76W) pojawiły się w Normandii dopiero w lipcu 1944 roku w czasie operacji 'Cobra'., czyli około miesiąca po czasie akcji ,,Szeregowca Ryana'' Natomiast ''Furia'' to M4E8 produkowany od sierpnia 1944 roku. Oczywiście można przyjać nieco naciąganą wersję, że ,,Wardaddy'' walczył na standardowym Shermanie z 75 mm armatą, który w czasie walk w Normandii został zniszczony, jednak załoga zdołała się uratować a później otrzymali nowy czołg, który został nazwany ,,Furia''. To tyle w temacie czołgów. :)