Kwiecień 1945 roku. Alianckie wojska rozgromiły niemiecką armię w Ardenach i maszerują wprost na Berlin. Znany z odwagi, zahartowany w boju dowódca czołgu pieszczotliwie nazywanego Furia, sierżant Wardaddy (Brad Pitt) otrzymuje zadanie specjalne. Wraz ze swoją załogą będzie musiał wykonać tajną misję za linią frontu i stawić czoła znacznie potężniejszym siłom wroga.
Pierwszy raz podzieliłem jakikolwiek film na dwie części: do walki z Tygrysem i po walce z Tygrysem.
Pierwsza połowa - chylę czoła i leżę krzyżem piejąc z zachwytu. Powiem Wam że autentycznie oglądając pierwszą połowę filmu tworzyła mi się wizja filmu która na równi stanie przy Szeregowcu Ryan'ie i Cienkiej...
Zresztą jak zwykle w takich przypadkach. Każdy ma jakieś bardziej lub mniej mglistą wiedzę na temat ww II i dalej znęcać się nad realiami filmu. Producenci zrobili wielki błąd nie biorąc Was za scenografów, konsultantów, ekspertów. Problem w tym, że umyka Wam zasadnicze przesłanie furii. Koncentrujecie się na laserach,...
więcejSkąd tak niska ocena?
1. Już dawno tak się nie wynudziłem. Scenariusz jest płytki jak kałuża. Akcja mocno średnia.
2. Papierowe charaktery. Kogo więc mamy w załodze?
- Charyzmatyczny dowódca załogi? Check.
- Jakiś agresywny prostak, którego zapędy reszta załogi musi hamować? Check
- Jakiś dziwak, w tym przypadku...
W ogóle obsada świetna, nawet "miętki" Norman był do przełknięcia. I to co mi się bardzo podobało to fakt, że amerykańscy chłopcy nie cackali się ze szwabami. Tylko samo zakończenie bym nieco zmienił...
Nie chcecie zepsuć sobie dobrego wrażenia z filmu? Wyłączcie w chwili, w której „maszyna“ widzi przez peryskop zbliżający się oddział SS. Niezaradność elity niemieckiego wojska staje się w tej scenie wręcz kuriozalna. Sam miałem ochotę zakończyć seans, jak kolejny SS-man z 5 metrów po dobrych 10 sekundach celowanie nie...
więcej