PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=730659}

Fantastyczne zwierzęta: Zbrodnie Grindelwalda

Fantastic Beasts: The Crimes of Grindelwald
6,5 111 781
ocen
6,5 10 1 111781
4,5 21
ocen krytyków
Fantastyczne zwierzęta: Zbrodnie Grindelwalda
powrót do forum filmu Fantastyczne zwierzęta: Zbrodnie Grindelwalda

Tak jak uważam sam pomysł na serię (zbrodnie Grindelwalda z perspektywy zoologa, ki czort) za wymuszony. Tak muszę przyznać, że pierwsza część w miarę im się udała. Miała ten urok (takie rzeczy jak prywatne zoo w kuferku czy wąż w imbryku budują klimat), który HP w późniejszych częściach, nastawionych bardziej na akcję, zagubił. Do tego nazwa "Fantastyczne zwierzęta i gdzie je znaleźć" była w jakimś stopniu uzasadniona (wszak pupile Newta miały ważną i integralną rolę w tym wszystkim). Do tego wprowadzenie Macusy i Salemian pokazało Wizarding World z nowej perspektywy.

Niestety wszystkie te plusy poszły się grzać już w drugiej części. Po kolei... Zbrodnie Grindelwalda są nudne. No bo fabularnie ważnego się tutaj wydarzyło? No... Gellert uciekł, zaadresował mowę do swoich popleczników, przejął Credence'a i to na dobrą sprawę wszystko. Przecież to materiał na pierwszy akt, nie cały film. Przypomina mi to trochę Atak Klonów, który można streścić do "wybuchła wojna, koniec filmu".

Co gorsza Rowling próbowała te pustosłowie zamaskować przekombinowanymi subplotami i bezsensownymi retconami. Na początek Credence... Sam fakt, że udało mu się przeżyć to twist z poradnika "Jak nie robić sequeli", a to dopiero początek. Sprawa jego tożsamości to już materiał rodem z telenoweli brazylijskiej. To mugolak. Nie, był adoptowany. Jego matka to Irma Dugart. Nie, to była tylko służącą. Czyli jest Lestrangem? Lol... nope. Czyli, że kim? Ano... złym bratem bliźniakiem Dumbledora. I znowu wracamy do poradnika "Jak nie robić sequeli"...

I sam nie wiem, który punkt tej dramy był najgorszy? Acz moimi faworytami jest wciśnięcie na siłę brata Albusa, którego na dobrą sprawę nie da się pogodzić z dotychczasową chronologią i tragedia Plaguei... Corvusa. Co to miało być? Dzieciak ryczał cały czas to Leta na chwilę go podmieniła i akurat w tym momencie statek poszedł na dno. WTF?

Co do bezsensownych retconów to dużo by tu wymieniać... Albus prowadzący zajęcia z obrony przed czarną magia zamiast transmutacji. McGonagall ucząca w Hogwarcie 8 lat przed swoimi narodzinami. Drugi brat Albusa o którym nikt ani nie pisnął. Jak o Ahsoce Tano. Niemniej mam wrażenie, że to kolejny red herring. Ot manipulacja ze strony Grindelwalda. Wtedy to już dopiero byłaby telenowela...

Aczkolwiek najgłośniejszym retconem jest chyba backstory Nagini. Czy naprawdę potrzebowaliśmy wiedzieć, że zwierzątko Voldemorta to eks-człowiek i bohater tragiczny? Po co dawać origin, o który nikt nie prosił? Hedwiga też dostanie swoją nową, lepszą genezę?

Z bohaterami też jest problem problem. Ich motywacja jest albo naiwna albo absurdalna. O Lecie już mówiłem. "Zabiła" brata, bo akcja z "Oszukać przeznaczenie". Tina jest obrażona na Newta, bo w amerykańskiej gazecie napisali o ślubie randoma z UK i pomyli nazwiska. Credence dołączył do człowieka, który go oszukał i potraktował jak szmatę, bo być może wie kto jest jego biologiczną matką. Quennie zostawia Jacoba i dołącza do tych złych bo... go kocha i chce za niego wyjść. Przecież niby w Anglii nie ma problemów z mieszanymi małżeństwami, więc w czym rzecz? No i Yusuf... jeszcze większe WTF niż ze śmierci Corvusa. Przyszedł Lestrange i zabrał mu matkę, tak po prostu z domu. A on i z ojcem stali jak te kołki. I o zemście przypomnieli sobie dopiero jak papcio miał wyciągnąć kopyta. I to jest ta wielce uznana pisarka? Przecież to jest poniżej poziomu kiepskich fanficów. Nie zrozumcie mnie źle, HP od zawsze miał problem z logiką i spójnością, ale to? Kosmos...

O dziwo najlepszą postacią w tym wszystkim był Gellert. Casting nadal dziwny, ale napisali go całkiem sensownie. Nie był dziwaniem żądnym władzy jak Voldemort. On był charyzmatycznym typem, który proponuje radykalne środki na bolączki trawiące świat magiczny od dekad... Tylko to co mówi jest strasznie niespójne. Raz mówi, że w sumie nic nie ma do mugoli. Potem, że będą zwierzętami pociągowymi. A na końcu zabija przedszkolaka, bo mu zawadzał.

I jego intryga była tak bardzo oparta na ślepym losie, że aż chciałoby się zapytać czy to od początku był jego plan? Wystarczyłoby żeby Leta dotarła na Cmentarz pięć minut później i przejęcie Credence'a szlag jasny by trafił. Albo jego przemowa z "Widzicie? To nie my jesteśmy brutalni, tylko oni"... jakby Auror nie użył Avedy w samoobronie to czart by bombki strzelił. To, że potem pacyfistycznie wszystkich pozabijał to już tam pies. Swoją drogą tutaj cała armia nie dała mu rady, a w Jedynce Newt z Tiną we dwójkę dali mu radę.

Plan Dumbledora to samo. Powiedział Newtowi o Ptaku Gromu, bo... co? Przewidział, że po drodze spotka Gellerta i do posprzątania będzie potrzebna burza na cały Nowy Jork? To da się przewidzieć? Cóż... Grindelwald Hiroshimę przewidział. Swoją droga jak się jego relacja z Albusem wpisuje w chronologię? Skoro siostra już nie żyje to kiedy wykuli ten wisiorek zaręczynowy? Raczej nie przed jej śmiercią, bo wtedy nie walczyliby ze sobą. A po śmierci nie rozmawiali ze sobą. No chyba, że Rowling zretconuje, że jednak rozmawiali...

I jeszcze jedno? Skąd ta renoma? Przecież oni czyny z których są znani mają dopiero dokonać. A Gellert jest już traktowany jak Trump Świata Magicznego, a Dumbledore jak jedyna osoba, która może go powstrzymać? Skąd? Gdzie? Jak?

Ogólnie tworząc Fantastyczne Bestie Rowling robi dokładnie te same błędy co Lucas przy Prequelach...

ocenił(a) film na 5
Kwarc

"Skoro siostra już nie żyje to kiedy wykuli ten wisiorek zaręczynowy? Raczej nie przed jej śmiercią, bo wtedy nie walczyliby ze sobą"
Jest teoria, że stworzyli go przed jej śmiercią i przez to, że ten wisiorek istniał, zaklęcia się odbiły i zabiły siostrę.

"I jeszcze jedno? Skąd ta renoma? Przecież oni czyny z których są znani mają dopiero dokonać. A Gellert jest już traktowany jak Trump Świata Magicznego, a Dumbledore jak jedyna osoba, która może go powstrzymać? Skąd? Gdzie? Jak?"
To mnie najbardziej ciekawiło w tym filmie, nazwanym "Zbrodnie Grindewalda". Tak, fajnie, że zobaczyliśmy te zbrodnie, albo chociaż że uchylili nam rąbka tajemnicy za co jest ścigany :) Bo raczej nie za kradzież czarnej różdżki, bo o tym, kto to zrobił, nikt nie wiedział przez lata.

Meliona

"Jest teoria, że stworzyli go przed jej śmiercią i przez to, że ten wisiorek istniał, zaklęcia się odbiły i zabiły siostrę."
Tutaj pozwolę sobie sparafrazować Tyriona Lannistera: "Teorie są jak kiepsko wyszkolony muł (..), z początku wydaje się, że może się na coś przydać, ale gdy człowiek zaczyna im ufać, dostaje kopniaka w głowę." ;) Ostatnim razem jak się fanom zebrało na nie oparte na niczym teorie to się potem obrazili na Gwiezdne Wojny, bo nic się nie sprawdziło :D
"To mnie najbardziej ciekawiło w tym filmie, nazwanym "Zbrodnie Grindewalda". Tak, fajnie, że zobaczyliśmy te zbrodnie, albo chociaż że uchylili nam rąbka tajemnicy za co jest ścigany :)"
W punkt. Fantastyczne zwierzęta sprowadzono do roli pobocznego fillera, a Zbrodnie Grindelwalda nie były nawet tym... czyli zarówno tytuł jak i podtytuł kłamią, pięknie. No... dobra, pod zbrodnię można podciągnąć rzeź Aurorów, ale z perspektywy jego popleczników to była samoobrona (heh... jak w kawałach o Szeryfie Alabamy).
Swoją drogą zabawne, że za "próbę wypuszczenia Obskurusa w NY" Newt z Tiną zostali skazali bez procesu na karę śmierci z rygorem natychmiastowej wykonalności. A Graves, który okazał się być prawdziwym ojcem intrygi i zbrodniarzem Gellertem został skazany na więzienie... i beznadziejne przenosiny po pół roku.
"To mnie najbardziej ciekawiło w tym filmie, nazwanym "Zbrodnie Grindewalda". Tak, fajnie, że zobaczyliśmy te zbrodnie, albo chociaż że uchylili nam rąbka tajemnicy za co jest ścigany :)"
Skoro już o tym mówimy... to gdzie Czarna Różdżka? Porwał ją jako młodzieniec i stracił dopiero podczas słynnego pojedynku z Dumbledorem. Także aktualnie powinna być w jego posiadaniu.

ocenił(a) film na 5
Kwarc

Te teorie powstają dlatego, że ludzie na siłę szukają jakiejkolwiek logiki w tym filmie xD A że jej prawdopodobnie nie ma i że to gwałt na kanonie, to cóż. Ja już postanowiłam uznać Fantastyczne zwierzaki za fanfika niedziejącego się w dokładnie tym samym świecie, co główna seria i jest mi z tym lepiej.

"Swoją drogą zabawne, że za "próbę wypuszczenia Obskurusa w NY" Newt z Tiną zostali skazali bez procesu na karę śmierci z rygorem natychmiastowej wykonalności"
Ale zauważ, kto ich na ten wyrok skazał - Grindewald. Więc myślę, że można uznać, że ten wyrok nie jest normą w tym świecie i że to zwykłe naginanie prawa. A przenosiny Gellerta można tłumaczyć tym, że Brytyjczycy też chcą go skazać za zbrodnie, które popełnił w ich kraju, a o których nic nie wiemy. Nie jest to do końca mądre zachowanie, ale cóż.

Ma tę różdżkę przy sobie i używa jej przez cały czas. Nawet były ujęcia kamery bezpośrednio na nią. W zwiastunie też było ją widać.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones