PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=861204}

Evangelion: 3.0+1.0 Od-nowa

Shin Evangelion Gekijō-ban :||
7,4 1 059
ocen
7,4 10 1 1059
Evangelion: 3.0 1.0 Od nowa
powrót do forum filmu Evangelion: 3.0+1.0 Od-nowa

No bo czy ten film i cała rebuildowa seria prezentują cokolwiek nowego i rozwijającego względem oryginalnego serialu? Nie. Przecież w finale zarówno Neon Genesis Evangelion jak i End of Evangelion (choć tu z odrobiną chciejstwa i intelektuanych fikołków) bez problemów można dopatrzeć się pozytywnych zmian u głównego bohatera. Shinji dojrzał do autorefleksji, chęci naprawy tego co zepsuł, zrozumienia swoich uczuć i otwarcia czy choćby próby otwarcia na innych. Tylko, że względem rebuildów w oryginale zostało to rozegrane na znacznie bardziej ambiwalentnych, nieprzyjemnych, a co za tym idzie ciekawszych tonach.

Zresztą znając problemy Anno z depresją to raczej nigdy nie miała być letnia historia wdzięcząca się widzów. Znając te konteksty trudno mi czytać rebuildową serię jako coś więcej niż cyniczne cashgraby żerujące i jednocześnie wyśmiewające fanowskie pragnienia. Rzuca się tu w oczy zwłaszcza postać Mari, która nie tyle jest postacią co idąc za wyczytaną teorią uosobieniem fanserwisu. Pozbawiona jakichkolwiek cech, przeszłości czy wiarygodnego charakteru jest katalizatorem życzeń fanów co do bohatera, który w końcu nie będzie płakał czy miał wątpliwości co do tego czym się zajmuje i pociągnie za sobą Shinjiego. Ten zabieg spłaszczenia psychologii dotknął wszystkich bohaterów serii. Nikt nie wydaje się tu na tyle ciekawy i ludzki w zestawieniu z serialem z lat 90. Rozszerzeniu uległ za to element akcji. Wszystkie rebuildy są nią chaotycznie przepakowane gubiąc w tym chaosie stawki. Często nawet nie wiedziałem co? kto? z kim? i po co? Automatycznie, więc traciłem tym miszmaszem jakiekolwiek zainteresowanie. Trzeba przyznać, że Anno pięknie wydoił tą krowę.

Żeby też nie być na wskroś negatywnym muszę wspomnieć, że w miarę podobała mi się pierwsza część Thrice Upon a Time. Fragmenty w których Rei uczy się podstaw otaczającego ją świata miały swój urok. Kreska wydała się mocno nierówna choć były momenty mocnego realizmu. Drugi film rebuildowy też wspominam nienajgorzej.

By to podsumować w jakikolwiek sposób:

Neon Genesis Evangelion i End of Evangelion - eklektyczne, nieco pretensjonalne, ale niezapomniane

Rebuildy - cyniczny recykling, bardziej jako ciekawostka

ocenił(a) film na 5
kaioken26

W sumie praktycznie 100% zgoda, a filmy rzeczywiście poniekąd są cashgrabem. O ile dobrze pamiętam, to jakoś przed pierwszym filmem rebuild Anno założył nową firmę(studio Khara), Neon Genesis Evangelion był pewnym zarobkiem, nie ważne czy filmy byłyby dobre czy nie(a uważam podobnie jak ty, że 2 pierwsze miały pewne plusy). Co do zakończenia tej ostatniej części - tu też warto dopomnieć, że w latach 90 Anno był rzeczywiście w depresji i jak to się często zdarza najlepszy czas artystów pod względem artystycznym to zazwyczaj ich najgorszy czas w kontekście ludzkim. Największe dzieła często konstruowali ludzie zanurzeni w czarnych myślach, a Anno być może jest... zbyt szczęścliwy obecnie na NGE ;) Poza tym w 3 i 4 filmie tak namieszał, że tutaj już nie dało się dać satysfakcjonującego zakończenia.

kaioken26

Niby to jest autorskie podejście Anno, tym razem będące analogią do tego, jak wyszedł z depresji i znalazł miłość - widziałem masę analiz, ukrytych analogii psychologicznych i fajnie to brzmi na papierze, ale w samym filmie to nie wybrzmiewa. Np: taka wspomniana Marii. Ponoć to personifikacja żony Hideakiego Anno, która pomogła mu wyjść z depresji. Mari ma stanowić uosobienie szczęścia, nadziei i dlatego to ona wyciąga na końcu rękę do Shinjiego i mamy happy end. Tylko że w filmie to nie działa, bo Marii poza fanserwisem nic tak naprawdę nie robi w całej serii, niczego się o niej nie dowiadujemy, nie ma żadnych relacji z postaciami, nie mierzy się z żadnymi problemami i przemyślaniami - jest po prostu nijaka, bez charakteru. Nie obchodzi mnie kompletnie ona, dlatego oparcie całego emocjonalnego ładunku finału na scenie między Shinjim a nią nie działa, bo nic o tej postaci nie wiemy i nie czujemy z nią żadnej więzi. Hideaki Anno może miał czyste intencje i chciał opowiedzieć coś osobistego i ważnego, problem w tym że tutaj nie potrafił tego pokazać, abyśmy my sami byli zaangażowani i pragnęli analizować i interpretować masę rzeczy po swojemu. Wyszło po prostu nijako.

ocenił(a) film na 6
kaioken26

Maria Iscariot - czyli "piękna dziewczyna z dużymi piersiami", to zdanie w pełni podsumowuje czym były Rebuildy :-)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones