PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=861204}

Evangelion: 3.0+1.0 Od-nowa

Shin Evangelion Gekijō-ban :||
7,4 1 069
ocen
7,4 10 1 1069
Evangelion: 3.0 1.0 Od nowa
powrót do forum filmu Evangelion: 3.0+1.0 Od-nowa

Starego Evangeliona (26 odcinków serialu, 2 filmy w tym End Of Evangelion) jak i Nowego (Rebuild of Evangelion) oglądałem w tym miesiącu dopiero po raz pierwszy. Nie oglądałem nigdy wcześniej Starego, dlatego nie mam też do niego takiego sentymentu jak osoby które „żyły” lata starą serią, a teraz patrzą na nową przez pryzmat starej.

Stary i Nowy Evangelion można porównać do opowiadania pewnej historii przez dwie różne osoby. Niby ta sama historia, te same postacie… ale zupełnie inna opowieść. Zarówno co do szczegółów jak i niektórych ważniejszych faktów. Można to porównać do postaci i universów np. Marvela czy DC Comics. Co jakiś czas te wydawnictwa wypuszczają kolejne serie komiksów i filmów, które pokazują od początku losy bohaterów dostosowując za każdym razem tą opowieść do danych czasów, odbiorców oraz oczekiwań. Dlatego Superman i Capitan America nie walczą już z nazistami i III Rzeszą, a Spider-Man w zależności od serii sam tworzył sieć albo był zdany na technikę i stworzone przez siebie urządzenie do jej produkcji. Tak samo jest ze Starym i Nowym Evangelionem. Każdy z nich odpowiada na inne oczekiwania oraz opowiada inna historię. Można je traktować jako dwie różne, alternatywne i niezależne opowieści w tym samym uniwersum, bez oceniania która wersja jest „słuszniejsza” czy też lepsza. A można by tą historię opowiedzieć po raz trzeci jeszcze w inny sposób, lub zrobić inną wersję łącząc niektóre odcinki Starego i Nowego Evangeliona. Mimo iż między wersjami istnieje czasami duża rozbieżność co do niektórych wydarzeń i osób, o tyle w obu występują pewne wątki, które pozwalają lepiej zrozumieć Starą i Nową wersję.

Co łączy Starego i Nowego Evangeliona? Te same postacie, nazewnictwo, główny wątek walki evangelionów z aniołami itd. Co zaś dzieli? (pomijając środki artystyczne jak rodzaj grafiki, muzyki oraz stosowanie efektów CGI). Wątki poboczne (ich brak lub dodanie), tempo akcji (Nowy Evangelion leci dynamicznie głównym wątkiem pomijając te drobne i szczególiki, których było pełno w Starym, zwalniając dopiero w Od-Nowie), wygląd czy charakter i zachowanie bohaterów (mówcie co chcecie, ale Shinji, Asuka, Misato, Kaji a nawet Rei nie są tymi samymi osobami w 100% w obu częściach) oraz ich relacje z innymi postaciami (mimo krytykowania Shinjiego przez Asukę, cały czas miało się jednak wrażenie iż mimo wszystko „czują do siebie miętę”, czego nie można wyłapać w Nowej wersji – poza jednym zdaniem w ostatniej części Rebuilda o czym na końcu w spoilerze).

To co mi się bardziej podobało w Starym Evangelionie (pomijając kwestie grafiki itd):
1. Bohaterowie byli bardziej prawdziwi i ludzccy, łatwiej było moim zdaniem wczuć się w ich sytuację przez pokazanie ich w większej ilości scen w życiu codziennym.
2. Lepszy bilans procentowy między ukazaniem batalistyki (walk z aniołami) a wątkami pobocznymi. W starej części miałem wrażenie, że dałoby radę serial i filmy rozdzielić na dwa osobne: jeden pokazujący walkę z aniołami i drugi poboczny o ich życiu prywatnym. W Nowym ciężar został przesunięty na batalistykę, a ostatnia część Od-Nowa stara się ten bilans wyrównać i nadgonić. Przez co ma się wrażenie, że w trzech filmach dominuje naparzanka a w czwartej akcja się bardziej wlecze.
3. Lepszy bilans postaci. O każdej osobie coś było wiadomo mniej lub więcej (nie tak jak w nowej gdzie pojawia się Maria o której przez cały film praktycznie nic nie wiadomo, a to co wiadomo jest niepewne bo sama się przedstawia jako Marii Illustrious – Makinami a ją przedstawiają jako Marii Iscariote).
4. Moim zdaniem lepsze ukazanie pewnych relacji między postaciami oraz ich nastawienie do siebie. Wzajemne utarczki Sakury z Schinji, Misato z Kaji, reakcji Tojiego i Kensuke na Misato. W Nowej wersji jest to jakoś spłycone. (subiektywne odczucie z mojej strony).

Co mi się bardziej podobało w Nowym Evangelionie:
1. Zaburzenie czasoprzestrzeni co do niektórych postaci. Pokazano, że niektóre osoby dorosły i stały się bardziej odpowiedzialne.
2. Można było się dowiedzieć ciut więcej o niektórych bohaterach.
3. Bardziej optymistyczne zakończenie, chociaż nie po mojej myśli w 100% (wyjaśnienie w spoilerze poniżej)

--------------
SPOILER – jak nie chcesz poznać szczegółów fabuły, to nie czytaj poniżej
--------------

Dlaczego nie po mojej myli zakończenie? Przez cały Stary Evangelion i znaczną część nowego widać było, że mimo iż Sakura ciśnie po Schinjim to między nimi jest jakieś uczucie. Pada nawet stwierdzenie, ze strony Asuki że się w nim podkochiwała a potem Shinjiego że było tak samo (Asuka wydaje się tym zaskoczona i obraca się na bok załamana chyba). Tym bardziej się dziwię, że Schinji odsyła ją do Kensuke. Nie było nigdzie w Nowych Evangelionów wątku jakichś uczuć Asuka – Kensuke. W ostatniej scenie na dworcu widać, że na przeciwległym peronie stoją Kaworu z Rei… a na ławce dalej mam wrażenie że Asuka. W Starej wersji w finałowej scenie jak Schinji ją zaczyna dusić ona głaszcze go po policzku i patrzy na niego gdy gdy przestaje dusić oraz zaczyna płakać. Można odnieść wrażenie, że się pogodzili się z tym że są zdani na siebie (on że jednak nie chce być sam a ona, że też chce być z nim – gdyby dała się udusić żyłaby zresztą w LCL ale bez niego).

Mam mieszane uczucia co do ostatniej sceny bo nie pasuje mi do niej Marii. Powinna być tam Asuka. Druga sprawa to symboliczny podział, Shinjii i Marii na jednym peronie a w oddali (tak jakby w odzieleniu) Kaworu, Rei i Asuka. Może miało to znaczyć, że Shinjii odciął się od przeszłości oraz tamtych osób?

Trzecia sprawa… słyszałem teorię, że osoby w tym filmie gdzie nazwisko kończy się na -nami oznacza, że to jest klon tak jak Rey Ayanami. To by tłumaczyło dlaczego Asuce zmieniono nazwisko na Shikinami (zrobiono z niej sierotę), a w treści filmu pojawia się ujęcie z ekranem gdzie jest umieszczone jej wiele zdjęć z napisami Shikinami Type sugerując, że ona jest również seryjna. Czyli, że Shinji nie może być z nią bo ona jest jak Rey czyli nie jest prawdziwym człowiekiem? Dlaczego jest więc z Marii, której nazwisko też się kończy na nami czyli też może być klonem...

ocenił(a) film na 6
stanlleey

Twoje subiektywne odczucia wcale nie są tak subiektywne jak myślisz. Wielu ludzi, którzy mieli do czynienia z tą serią zauważa istotne różnice. Oczywiście można pisać dużo o nowych filmach, ale prezentują one po prostu zupełnie innym świat, i to taki mniej ciekawy, używając twojej wyrażenia, po prostu "płytszy", pomimo super efekciarskich zabiegów animatorskich.
Ja też jestem dosyć świeżym widzem Evangelionów, bo od raptem kilku lat śledzę wydarzenia związane z tym uniwersum. A mało które dzieło kinematografii wywarło na mnie tak szokujące i ogromne zarazem wrażenie, jak właśnie NGE+EoE. Również użyta w tamtych produkcjach bardziej "ascetyczna" animacja niesamowicie do mnie przemawia, zwłaszcza w kontekście całości historii Shinjego/Anno. Może to głupie, ale już w pierwsze sceny, pierwszego odcinka dały mi do zrozumienia, z czym będę obcował. I jak się później okazało, było to trafne spostrzeżenie (bez spoilerów). Choć naturalnie pozostałe wydarzenia, o których na początku nie mogłem wiedzieć, dokończyły dzieła zniszczenia, prawie "rozsadzając" moją głowę. I pomyśleć, że nigdy nie byłem (i raczej wciąż nie jestem) szczególnym fanem anime.

ocenił(a) film na 7
GROT7X

Ludzie mili zgadzam się z Wami w 100%. Tetralogia rebuildów z "hollywoodzkim" trochę i banalnie "happyendowym" zakończeniem.
Evangelion "Od nowa" film z 2021 r. jak wyżej chyba jednak niepotrzebny, alternatywny bieg historii i zakończenie (chociaż próbuje nawiązywać ściśle do niektórych wątków z oryginalnego serialu i z EndOfEva.. Asuka nad brzegiem z Shinjim.. ona się podkochiwała w nim, on w niej.. , no jak napisałem w poście wcześniej, mogli razem jakoś odbudować ten świat, skoro Shinji zadecydował, że nie utraci swojego jestestwa i będzie w formie ludzkiej z rudą do tego przy boku.. : D , a polecieli kompletnie z "nową wersją zakończenia/dopełnienia).. no i wyszło co wyszło ! ; ]
Właściwie to wszystko super, fajnie, jak już zauważyłem w innych tematach i wątkach wielu fanów o tą "finałową wybrankę romantyczną (miłość) głównego bohatera" ma żal/pretensje do Hideaki Anno", no ale cóż.. twórca postanowił: happy end, wszyscy znaleźli szczęście/partnerów swoich, evangeliony zniszczone/przestały istnieć. . . i żyli pewnie długo i szczęśliwie, ble ble bleee, no zbyt banalne jak na wstępie, proste i banalne zakończenie.. na miarę hollywoodu albo zachodniego widza", ogólnoświatowego.
Tak czy inaczej fascynująca i bardzo emocjonująca i emocjonalna seria, wywarła na mnie ogromne wrażenie, a mangą/anime się nie interesowałem zbytnio, jeśli Sailor Moon w Polsacie nie liczyć. ; - D . Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 9
stanlleey

Myślę że tu trzeba zasugerować się profesorem Fuyutsuki, który nazywa Marii Iskariotą czyli nazwiskiem takim jakie miał Judasz. W evangelionie zapewne ma to znaczyć zdrajca/oszust, który nie podzieli losu podobnych do siebie (Asuki i Rey). Ale to tylko mój domysł...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones