Film oparty o cringe, uprzedzenia, stereotypy, zbudowanie hohoła, a następnie obalenia go. A i jak to zwykle na lewicy - wszystko kręci się wokół seksu. Tak jak Kler to wyobrażenia antyklerykała o Kościele, tak ten film to wyobrażenie o tradycyjnym modelu rodziny, kogoś, kto tego modelu nie zna i nie rozumie i do którego jest uprzedzony.