Zastanawia mnie skąd się wzięła ocena 6,7?! Co za ignorant dał np. 5/10?
Bajka jest cudowna! Siedziałam z siostrą w kinie i sama czułam sie jak kilkuletnia dziewczynka
pochłonięta w świecie Dzwoneczka. Muzyka piękna!
Nie rozumiem jak ktoś może wystawiac tak niskie oceny pięknej BAJCE DLA DZIECI, podczas
kiedy chiński Dragon Ball (z całym szacunkiem, ta bajka definiuje sporą częśc mojego
dzieciństwa, ale...) ma średnią ponad 8 ! Ludzie...
Nie można każdej bajki Disneya oceniac przez pryzmat Króla Lwa! Wiadomo, że to jest klasyka.
Nie oznacza to, że wszystko musimy podpicac pod KL i na jego podstawie wystawiac oceny
innym bajkom...
Uff;)
Może dlatego, że jak ktoś obejrzał tę bajkę, a jest dorosły, to wstydzi się przyznać, że mu się podobała :)
Nie na miejscu jest tak pisać mimo iż nawet według mnie bajka jest obłędna i zrozumieją na pewno jest piękno ludzie kochający disneya choć nie zawsze tak jest.
Wracając do tego co pisałem na początku to kazdy ma inny gust i ma prawo ocenić tak a nie inaczej film.
Ja mam 19 lat i oglądałem to z zachwytem. Ale jak bym powiedział kolegą, że oglądałem to by się śmiali. Ale i tak powiem bo jestem ciekawy reakcji. :P
Musze sobie kupić na Blu ray!
Dragon Ball jest japoński :) A dokłądnie, to japońskie anime. Z całą resztą się zgadzam, baśń prześliczna :)
Ponieważ trzecia część burzy własne uniwersum. Jest masa nieścisłości w ramach worldbuildingu. Główny problem polega na przedstawieniu zimy jako odrębnej rzeczywistości, podczas gdy w pierwszej części była ona integralną częścią przystani elfów. W naradach z królową brała udział ministra zimy, przy narodzinach Dzwoneczka można było zobaczyć wróżki zimowe, wśród talentów do wyboru był śnieg, a Dzwoneczek i jej koledzy frunęli przez zimowy las. W czwartej ministra zniknęła, pojawił się lord zimy, okazało się, że przechodzenie z zimy do wiosny/jesieni i na odwrót jest problemem etc. Osoba dorosła, która ogląda te filmy krótko po sobie, dostrzega takie błędy.
"Dragon Ball" nie jest chiński, lecz japoński. Nie znam się, więc sprawdziłam, bo zawsze mogę się mylić. Kilka kliknięć w komputerze. Warto sprawdzać, zanim się coś rzuci, bo tego typu teksty nie robią zbyt dobrego wrażenia.
Nie oceniam animacji przez pryzmat tego, że są animacjami, lecz przez to, jak się sprawdzają jako filmy, biorąc pod uwagę gatunek i grupę docelową. "Secret of the Wings" nie jest dobrym filmem w ramach serii o Dzwoneczku. Po prostu.