Chyba nikt jej nie powiedział, że to z założenia miał być średniak i te jej pijackie monologi do niczego nie prowadzą, tylko ubarwiają prostą fabułę. Szkoda Emily.

Film o pijaczce w wykonaniu Emily był po prostu nudny.

Nie twierdzę, że ten film to jakieś absolutne arcydzieło, jest to po prostu porcja solidnego, dobrego thrillera. Nie pisz, że to "kupa", bo zwyczajnie przesadzasz i jesteś niesprawiedliwa. "Kupa" to ekranizacje typu "kac Vegas", albo kino typu "Wkręceni". Oceniasz na 8 "bridget Jones3", albo "siostry", a o dziewczynie z pociągu piszesz "kupa"? Trochę nie rozumiem Twojego przeskalowania. Jeżeli nie lubisz thrillerów - co widać po skali Twoich ocen- to po prostu ich nie oglądaj, ale nie pisz bzdur, bo to właśnie Twoja wypowiedź nie trzyma się kupy.

ja lubię thillery. Ten mi się nie podobał. Był po prostu średni, bardzo średni.
Uwielbiam za to Briżit i moim zdaniem jest świetną komedią po prostu dlatego, że jest świetną komedią.

Thriller powinien trzymać w napięciu. Tego bym nawet akcją nie nazwała. Ot, dramat... Gatunek i recenzja w jednym...

proszę nie obrażać mi tutaj KAC VEGAS :)

Sama Emily mogłaby sie też postarać bo aż oczy bolały od jej gry aktorskiej w tym filmie...

nuda w tym filmie wieje z każdej strony. aktorstwo, pomysł i sam scenariusz.

a o książce skąd wiesz, że jest nie najwyższych lotów? czytałaś(eś) ?czy to tylko opinia

Książka jest słaba. Czytałem. Jej największy mankament widać też w filmie: totalny brak pomysłu na śledztwo. Ono rozwiązuje się niechcący, bo pijaczka po prostu sobie przypomina co się stało. Brakuje tu jakiegolwiek pomysłu na dojście do tego przypomnienia. W związku z tym trudno traktować to jako historię kryminalną, raczej jako dramat obyczajowy opisujący złamane życie pijaczki. Z kolei jeśli już o tym robić historię, to po co tu wplątywać sensację?? Zrobiło się z tego nie bardzo wiadomo co.

SPOILER ALERT***

wg mnie nie ma szans, zeby ktos znajac ksiazke dobrze ocenil film. Ksiazka wg mnie byla swietna, miala klimat, a tutaj? film jest slaby, w porównaniu z książką to uderza. Przede wszystkim jak dla mnie ten wątek alkoholizmu został bardzo zepsuty, coś co poruszalo mnie tam, tutaj jest takie poprawne, przedstawione jak delikatna mara senna. Glowna bohaterka - Rachel jest bardzo ładna, szczupla, w ogóle się nie czuje u niej tego zaniesienia, jakie mialo miejsce w przypadku ksiazki. Nie czuc powagi sytuacji, upadku czlowieka, ktory w ksiazce poruszal, stanowil o pewnym klimacie, niepokoju, poczuciu sytuacji bez wyjscia. Dlatego zawód dosyć duży. Poza tym dużo pozmieniali . Scenerię przede wszystkim, to już nie jest Londyn tylko Ameryka, nowy Jork czy coś tam. Amerykanie i amerykański akcent. Abidic jest jakimś sexy latino, a nie Czeczenem. Poza tym już w połowie można zacząć podejrzewać Toma bo tak trochę wskazują, w książce długo mija zanim go podejrzewamy. Poza tym pomineli romans miedzy Scottem a Rachel.

SPOILER ALERT***

Ale on w książce nie był Czeczenem.