Absurd goni absurd. Wiele scen zamiast straszyć wywoływały...śmiech. Nie jestem krytykiem filmowym, ale w horrorze chyba nie o to chodzi... W wielu scenach amatorszczyzna wali po oczach (moja ulubiona jak Peter wyskakuje przez okno, albo kiedy drzwi zamykają się przed psem). Przy wielu scenach o mało nie wybuchłem głośnym śmiechem (np. kiedy Annie waliła głową w drzwiczki od strychu - k*rwa, kto to wymyślił. Końcówka zj*bano też zdrowo.
Docenić natomiast trzeba pracę scenografów - te miniatury (makiety) domków wyglądały świetnie i widać, że ktoś mocno się napracował.
Ten film to przykład, że nie warto sugerować się ocenami na tym portalu.
Moja ocena: 2/10.