Owszem bardzo mi się podobał, chociaż film nie jest bez wad :) Z horrorów też mam do obejrzenia remake Suspirii (ale to dopiero po obejrzeniu oryginału) i Halloween. A skoro mowa o Halloween to już jest 3 raz kiedy ignoruje się inne części, bowiem trzecia część kompletnie ignorowała wcześniejsze części i opowiadała inną historię. Potem jednak postanowiono kontynuować to, co było w dwójce, przez kolejne cztery części. Po szóstej części o ile dobrze pamiętam powstało Halloween 20 Lat Później, które ignorowało części 3-6 i kontynuowało dwójkę. Teraz znowu nowa część ignoruje wszystkie części poza jedynką i stanowi jej kontynuację. Trochę to pomieszane, ale na Halloween bardzo czekam, tym bardziej że zwiastun zapowiada się bardzo dobrze. I patrząc na to, że stosunek Laurie Strode do Myersa może być zupełnie inny, przez to, że ignoruje dwójkę, w której jak się okazuje Laurie i Michael to rodzeństwo.

Suspiria 1977 jest jednym z lepszych filmów Argento, bo najlepsze filmy swoje nakręcił w latach 70' i 80'.
Ale najlepszym jego filmem jest oczywiście "Deep Red" 1975.

Wiem, że w H7 było też namieszane, bo znów pojawiła się J.Lee Curtis,
która nie grała w H4 i H5 więc wszystko wskazywało, że opuściła swoją małą córeczkę, która tam grała główne skrzypce.
W sumie z tej serii Halloween 1978 genialne,
a Halloween II 1981, Halloween 4 1988 oraz remake Halloween 2007 warte obejrzenia. Reszta była średnia lub słaba.

Pierwsze Halloween to klasyk, remake bardzo mi się podobał (nawet może trochę bardziej niż oryginał, ale to ze względu na Roba Zombiego), ale sequel remaku to się nie udała w ogóle.

Remake co najwyżej był na poziomie H2 lub H4.
Od wersji z 1978 przecież to film o dwie klasy słabszy.
Wszędzie oceny są wręcz z miażdżącą przewagą wersji z
1978 nad 2007, a co dopiero recenzje czy rankingi krytyków.
Halloween 1978 zawsze w Top 10 lub Top20 kina grozy,
a taki remake Zombiego ciężko, by wstawić w Top 200.
Ale remake tylko kilka razy okazał się lepszy od pierwowzoru,
jeśli ten był dobrym lub bardzo dobrym filmem więc to bardzo trudna sztuka, gdy porywa się z motyką na słońce :)
Remaki lepsze od oryginału:
Mucha 1986
Coś 1982
Człowiek z blizną 1983
Gorączka 1995
I coś jeszcze, ale wypadło mi z głowy

Ja wiem, że Halloween Zombiego nie dorówna oryginałowi, który solidnie trzyma w niepokoju nawet dziś, ale jakoś mam słabość do tego remaku. Ale jak już podałeś jest parę remaków, które są lepsze od oryginału :D

Remake jest solidny jak H2 i H4.
Oraz nie jest filmem 1:1, bo Zombie podszedł do tego inaczej.
W oryginale Myers to było czyste zło, wcielenie szatana i
było wszystko owiane tajemnicą.
W remaku była geneza jego przemiany i ukazane całe dzieciństwo.

W oryginalnej serii dopiero przy H5/H6 wprowadzono watek sekty i mieszania mu w umyśle.
Oczywiście wersja reżyserska H4/H5 jest wręcz nie do zdobycia, a szkoda, bo były dużo bardziej krwawe,
a na dodatek H5 w dłuższej wersji już wprowadzał więcej scen z wątkiem sekty, która była bazą dla H6.
Widziałem tylko na początku lat 90' z rynku VHS z Niemiec wersje tych filmów o kilkanaście minut dłuższe.
Na rynku DVD/Blu-ray zrezygnowano z nich, a przykładowo dla innych części takowe istnieją. Szkoda, bo zawsze lubię mieć najdłuższe wersje filmów.

Przypomniało się mi.
To są jeszcze remaki, które przebiły oryginał,
jeśli ten był dobrym filmem.

Ocean’s Eleven 2001
Dwanaście małp 1995

O tej sekcie w innych częściach słyszałem, ale jak to słyszę to wydaje mi się, że to niezbyt dobry pomysł :P
Co do dłuższych wersji filmów mam dokładnie tak samo, że lubię mieć najdłuższe wersje, dlatego takiego Władcę Pierścieni nie kupię na DVD w innej wersji niż w rozszerzonej. A wspomniane remaki obejrzę w swoim czasie.

Pomysł z sektą też nie przypadł mi do gustu.
H6 ma dwie wersje i one różnią się od siebie.
Polecam tą dłuższą - Producer's Cut 95 minut, bo zwykła ma 87.

Jak znajdę to obejrzę tą dłuższą

Od Halloween 5 franczyza już znacznie obniżyła loty :/ Pomysł z sektą głupi, ale i tak mam słabość <3 A co do H20 to Laurie nie zostawiła córki tylko nigdy jej nie miała ;)

Owszem w H20 córki nie ma, bo ona pojawia się dopiero w czwórce, którą H20 ignoruje

Z horrorów z 2018 ciekawie zapowiada się też
"Summer of '84" z klimatem z lat 80'
Trailer - https://www.youtube.com/watch?v=Lxj0mgS3fRg

A ze starszych zapomnianych filmów tego gatunku lub mniej znanych polecam te poniżej jak czegoś nie widziałeś.
Bardziej znanych nie podaję nawet, bo pewnie widziałeś :)

WŁOSKIE:
Argento:
Deep Red 1975
Suspiria 1977
Inferno 1980
Tenebre 1982
Phenomena 1985
Opera 1987

Mario Bava:
The mask of satan 1960
Black Sabbath 1963
Kill, Baby, Kill! 1966

Lucio Fulci:
Zombi 2 1979 - (polski tytuł - Zombie pożeracze mięsa)
The Beyond 1981 - (polski tytuł - Hotel siedmiu bram)

House with Laughing windows 1976
Beyond the darkness 1979
Demons 1985
Deliria 1987

HISZPAŃSKIE:
Angustia 1987 (Aka Angulsh...polski tytuł - Udręka)
Tesis 1996

AZJATYCKIE:
Ju-on Grudge 2002
Shutter 2004

Nosferatu 1979 - Niemcy
Angst 1983 - Niemcy
Spoorloos 1988 - Holandia
Funny games 1997 - Austria


ANGLOJĘZYCZNE:
Peeping Tom 1960
The Shuttered Room 1967
Rosemary's Baby 1968
Night of the living dead 1968
Twins of Evil 1971
Don't Look now 1973
The Legend of Hell House 1973
The Crazies 1973
Black Christmas 1974
Alice Sweet Alice 1976
House of Mortal Sin 1976
Carrie 1976
Sentinel 1977
Kingdom of Spiders 1977
Magic 1978
Dawn of dead 1978
Invasion of the Body Snatchers 1978
Salem's lot 1979
The Amityville Horror 1979
The Brood 1979
Alligator 1980
Dressed to Kill 1980
Maniac 1980
The Changeling 1980
Possession 1981
My Bloody Valentine 1981
The Burning 1981
Just Before Dawn 1981
Happy Birthday To Me 1981
Howling 1981
Dead & Buried 1981
Poltergeist 1982
Sleepaway Camp 1983
The Company of Wolves 1984
Poison for the Fairies 1984
The Return of the living dead 1985 - z humorem
Fright night 1985 - z humorem
Re-Animator 1985 - z humorem
April Fool's Day 1986
Critters 1986 - z humorem
From Beyond 1986
Henry Portrait Of A Serial Killer 1986
Gothic 1986
Near dark 1987
Lost boys 1987 - z humorem
The Lair of the White Worm 1988
Night of the Demons 1988
Blob 1988 (remake)
Maniac cop 1988
Pumpkinhead 1988
Serpent and rainbow 1988
Pin 1988
Night of The Living dead 1990 (remake)
Arachnophobia 1990 - z humorem
Tremors 1990 - z humorem
People Under the Stairs 1991
Candyman 1992
Braindead 1992 - z humorem
In the Mouth of Madness 1994
Storm of Century 1999
Behind the Mask 2006
The Hills Run Red 2009

Dzięki wielkie za listę. Część oglądałem, część kojarzę, a reszty nie znam więc chętnie się przyjrzę :)

Klimat jest w tych filmach także polecam.

Pomijając The Hills Run Red to nie wątpię, że jest tam klimat :D nawet kilka mam od jakiegoś czasu na liście jak Behind The Mask, oryginalne Fright Night, czy całe Salem's Lot (bo oglądałem skrócony miniserial, który był bardzo słaby ze względu na totalny chaos)

Z tej listy podanej slashery to:
Peeping Tom 1960
Black Christmas 1974
Deep Red 1975
Alice Sweet Alice 1976
Suspiria 1977
Maniac 1980
Dressed to Kill 1980
My Bloody Valentine 1981
The Burning 1981
Just Before Dawn 1981
Happy Birthday To Me 1981
Tenebre 1982
Sleepaway Camp 1983
April Fool's Day 1986
Deliria 1987
Angustia 1987 (Aka Angulsh...polski tytuł - Udręka)
Behind the Mask 2006
The Hills Run Red 2009

The Hills Run Red 2009 zdecydowanie z nich ma najniższe oceny na zagranicznych portalach filmowych.
Można powiedzieć, że nie dorasta pozostałym do pięt :)
Dodałem tak z braku laku dobrych slasherów z naszych czasów, które są mało znane.

Ok dziękuję jeszcze raz za listę :)

no tak bo skala tutaj zastosowana jest miarodajna
ogólnie jak ludzie mogą cos oceniać to ta ocena jest przeważnie mało miarodajna, wielokrotnie zawiodłem się na filmie wysoko ocenianym i bawiłem dobrze przy filmach ocenianych na średnie lub słabe
ludzie mają skale 1-10 a oceniają 1,2,3 - 7,8,9 w większości pomijając środkowe oceny dla filmów średnich, oceny na złość by zaniżyć średnią nie są rzadkością tak samo jak oceny by podwyższyć średnią

co Ty Milka124 opowiadasz, że został chłodno przyjęty. Na IMDB film ma ocenę 7,3/10 a w PL 6,2.

Dalej jak doczytasz napisałem, że post oparłem o opinie na RT. Kiedy to pisałem na danej stronie pozytywnych opinii publiczności było 50%. Teraz to jest wyżej.

Ale fakt, jest to błędne stwierdzenie, za co przepraszam.

Nigdy więcej nie sugeruj się ocenami na Filmwebie. Skoro masz swój gust lub jesteś ciekaw jakiegoś filmu to po prostu obejrzyj. To jest recepta na dobrą zabawę lub zepsuty wieczór ;)
Wszystko zależy od Ciebie samego. Społeczność filmwebu nie jest dla mnie żadnym wyznacznikiem. Gdybym miał się kierować średnią ocen to wiele dobrych filmów by mnie ominęło.

Ja się nigdy nimi nie sugeruję, bo jak mówisz wiele dobrych filmów można tak pominąć.

No bo to filmweb. Tu świetne horrory mają średnie poniżej 6,0.

a to fakt, ja już zauwazyłem zasadę, im lepszy horror, tym niższa ocen na filmwebie.
najbardziej to widać przy "Dziedzictwie" i "To przychodzi po zmroku", ale kilka innych przykładów by znalazł.

No ale publika pewnie oczekuje krwawej masakry, nie zauważając, że gore to tylko jedna z niewielu odmian (stosunkowo nowa) horroru czy filmu grozy.

"to przychodzi po zmroku" to chyba najgorszy film jaki widzialem od 3 lat

A dla mnie jeden z najlepszych:).

Kolega coś poplątał. Horrory mające ambicję być czymś więcej niż masakrą zwyżkują wraz z jakością, ale nie więcej niż do 6,8, pomijając klasyki z przed lat (Lśnienie, Dziecko Rosemary), bo tu trzeba stosować zupełnie inny system interpretacji. Natomiast jeśli ktoś ceni kamp i masakrę to faktycznie, im niżej tym lepiej.

W punkt! Filmweb to nie tylko prostaki, ale też masa szalenie pretensjonalnego towarzystwa. Pod każdym dobrym filmem jest jakiś specjalista, który punktuje szczegóły z fabuły, które na nic nie mają wpływu, albo zaklina się jak to film XYZ to "nic szczególnego, nudy", albo (moje ulubione) "TO WCALE NIE JEST HORROR!!!11".

Nóż się w kieszeni otwiera.

aaaa, jak się komuś może nie podobać film który mi się podoba!!!!!11!!

Z pewnością bardzo ciekawy komentarz, ale nie mam pojęcia jak się ma do tego co napisałem.

Ma się do tego w taki sposób, że zdziwieniem dla ciebie jest to że jakaś grupa ludzi wystawiła słabą ocenę dla (według ciebie) dobrego filmu.

Ratatoskr,

chyba nie o to chodzi.
Mnie dziwi też fakt, że jeśli chodzi o oceny horrorów, filmy najbardziej klimatyczne, mroczne, świetnie zrobione, często nietypowe dostają ocenę średnią 5 czy max 6.

A filmy raczej sztampowe a z dużą ilością przemocy i krwi dostają dużo więcej.
Mam wrażenie, że niektórzy myśląc horror myślą gore.
A to nieprawda.
Horror najlepszy strasz na poziomie lęku/lęków, nie na poziomie obrzydliwości/obrzydzenia.

tylko że te filmy nie są klimatyczne, mroczne ani świetnie zrobione... są wręcz nudne i jedna, dwie dobre sceny z tych filmów tego nie zmienią...

Na tę chwilę:
IMDb - 7,4
Filmweb - 6,3
I pewnie na pierwszy rzut oka można stwierdzić, że polska widownia rozumie i docenia o wiele mniej, dopóki nie zrozumie się, że na IMDb film oceniło (w zaokrągleniu) 65tys. użytkowników, a na Filmwebie 14tys. Z tego też powodu nienawidzę porównań do innych portali i gadce, że na Filmwebie jak zwykle siedzą gimnazjaliście, bo nawet nie mamy jak się odnieść do takiego IMDb. Oceną na naszym forum naprawdę nie ma się co sugerować i przejmować. Jeśli ktoś chce wiedzieć, czy warto zabierać się za dany horror, to niech zajrzy na IMDb, bo więcej użytkowników i bardziej realna ocena.

A co ma ilość ludzi do średniej oceny...?

"A co ma ilość ludzi do średniej oceny...?"

Bardziej miarodajny wynik?

No, ale to może mieć znaczenie jak masz dziesiątki, może setki osób. Różnica między 14, a 65 tysiącami nie robi już takiej róznicy.

Na fw horrory mają niestety ciężkie życie.

To chyba dlatego, że widownia jest bardzo podzielona jeżeli chodzi o horrory.

Zarówno kinomaniacy, jak i zwykli ludzie, potrafią zachwycić się przykładowo takimi Avengersami, czy Godfatherem, ale horrory działają zdaje się nieco inaczej. Kinomaniacy docenią przede wszystkim niekonwencjonalnie opowiedzianą historię, która zwykłego. niedzielnego widza zwyczajnie skonfunduje i zirytuje.

Ci drudzy zaś, chcą przede wszystkim dostać taniego stracha, najlepiej w postaci jumpscara, czego ci pierwsi zwykle nie trawią.

Nie ma sensu porównywać Ojca chrzestnego czy Avengers do horrorów, to dwa odrębne gatunki. Na horror idziemy, bo chcemy poczuć lekki dreszczyk przerażenia, jeżeli horror ma świetną fabułą ale mimo wszystko nie idzie się przy nim bać, to ocena automatycznie leci w dół, co zresztą wyjaśniłem w założonym przeze siebie temacie pt. "Nie taki horror straszny jakim go malują". Tam napisałem dlaczego horror jako gatunek filmowy się skończył.

Nie zrozumiales chyba o co mi chodzilo. Byc moze niewystarczajaco jasno sie wyrazilem.

To akurat ma mało wspólnego z rzeczywistością.
Horrory, które mają słaby scenariusz i mają niespójne zachowania bohaterów zawsze mają niskie lub średnie oceny niezależenie czy straszą czy nie, a kino grozy z dobrym scenariuszem i lepszym aktorstwem oraz atmosferą grozy przeważnie wysokie oceny. Niekoniecznie te ostatnie filmy muszą straszyć.
Zresztą o jakim strachu w ogóle mowa ? Mnie żaden horror nie straszy od 20 lat.
Co najwyżej może wprowadzić w stan zaintrygowania czy niepewności swoją gęstą atmosferą,
ale tego typu kino grozy powstawało właściwie tylko w latach 70' i 80'
Obecne kino pod znaku horroru inaczej straszy widza. Prostszymi środkami.

Co do strachu na horrorach to opisałem to obszernie w założonym przez siebie temacie, tak, że nie będę się powtarzał.

by horrory znowu straszyły musielibyśmy wymazać z pamięci wszystko co widzieliśmy do tej pory

Myślę, że to dlatego, że stworzenie dobrego horroru nie należy do najłatwiejszych zadań. Z jednej strony nie jest to brany całkiem na serio gatunek a z drugiej paradoksalnie jest wymagający. Ciężko znaleźć aktorów z dobrym warsztatem, zbudować odpowiedni klimat i wystraszyć czym nowym przy tylu zabiegach, które pojawiły się na przestrzeni lat. Dlatego bezpieczniejszym jest nakręcenie dreszczowca z wątkami psychologicznymi jak np. dobrze przyjety Babadook czy Lokator. Osobiście do udanych typowych "straszaków" zaliczam np. Sinister, Martwa Cisza, The Grudge, Coś Za Mną Chodzi, REC czy Autopsja Jane Doe. Nawet V/H/S który ma fatalne oceny okazał się być na swój sposób ciekawy. Ale to tylko moja opinia.

Nie generalizuj.
W życiu nie oglądałam Vegi i na ogół gustuję w ambitnym kinie, a „Hereditary” i tak mnie zawiodło. Wtórnej, nieświeżej fabule (ile to już mieliśmy podobnych historyjek o duchach?) dobitej idiotycznym zakończeniem nie pomoże nawet świetne aktorstwo, dobre zdjęcia ani bardzo przejmujące sceny dramatyczne. Za te trzy ostatnie z bólem serca dałam 7, coby mieć czyste sumienie, ale w moim osobistym odczuciu film zasługuje tylko na 5, w porywach do 6. Jeden z najgorszych horrorów, jakie oglądałam, a zapowiadali najlepszy od lat.
Jeżeli już jesteśmy przy niesłusznie niedocenionych filmach, wskazałabym raczej na „Lekarstwo na życie” z 2016. To dopiero było widowisko! <3 Pod koniec też znacznie stracił na jakości, ale przynajmniej pierwsza połowa była na tyle dobra, że w całości to rekompensowała.

Zgadzam się, miałem takie same odczucia jak Ty. I "Lekarstwo na życie" było bardzo dobre, ale zakończenie też było zbyt kolorowe :) widział ktoś może "Przebudzenie dusz"?

Na "Przebudzeniu Dusz" byłem w kinie i powiem szczerze, o ile film na prawdę dobry to zakończenie jest niespójne, beznadziejne i w ogóle nie pasuje do reszty filmu. Wygląda to tak jakby reżyser poszedł na łatwiznę i zakończył film "na szybko". Ogólnie dałbym nawet 7.5, ale przez zakończenie tylko 6.