Z ciekawości - gdzie owa recenzja pozbawiona jest ładu i logiki?

Dokładnie od słowa "Dzieło" na początku, aż do "na widok wody święconej. Łukasz Muszyński Gumisiunio"

Już kiedyś zakładałem podobne wątki. Widocznie filmweb nie ma komu zlecić pisania recenzji, więc może to robić byle kto. Jak widzę, że recenzję napisał Muszyński, to od razu przechodzę do opinii użytkowników. Z takiej recenzji nic nie dowiem się o filmie.

Pomijając niski poziom recenzji tego pana, ogólnie recenzje w filmwebie są niewiele warte. Autorzy zamiast napisać coś o fabule i wrażeniach z projekcji, czyli o tym, co interesowałoby czytelnika, próbują pochwalić się znajomością nieznanych filmów przez niezliczone do nich porównania albo szeroko opisują jakie zdobył on nagrody na pretensjonalnych-i-nic-nie-wartych-polskich-festiwalach. Recenzje nudne jak 150. Dlatego jeśli interesuje mnie jakiś film, czytam recenzję w "Co jest grane" albo w "Filmie". Filmweb służby mi tylko do poznania opinii internautów, podobnie jak IMDB.

Oglądałem "Dystrykt 9" już miesiąc temu i prawdę mówiąc pytania zawarte w recenzji redaktora Muszyńskiego nie przyszły mi na myśl. Jednakże, cieszę się bardzo, że najpierw obejżałem film, a dopiero później przeczytałem tą chłamowatą wypocinę. Film wciąga od samego poczatku i choć nie trzyma jednakowego poziomu do końca, to jest znacznie lepszy niż w ocenie Muszyńskiego. Dla mnie 8/10.

Niektórzy chyba nigdy nie zrozumieją czym jest recenzja. Wszystkim krytykom krytyka polecam sięgnąć po słownik i sprawdzić co oznacza przymiotnik "subiektywny".

Recenzent obejrzał film, nie spodobał mu się i ma święte prawo napisać co sądzi na jego temat. Opis fabuły jest, efekty specjalne zostały pochwalone, o krwawej jatce też można tu wyczytać, więc już powinniście wiedzieć, że to film dla Was. A co do niedorzeczności fabularnych to autor recenzji akurat ma rację, jest ich zbyt dużo. Co nie zmienia faktu, że jako kino sensacyjne "Dystrykt 9" sprawdza się bardzo dobrze, jako sci-fi jedynie poprawnie.

To, że Wam się film podobał, a także tym wszystkim "krytykom na całym świecie", wcale nie musi oznaczać, że jest świetny i musi się podobać innym. Trochę dystansu do samego siebie jeszcze nikomu nie zaszkodziło, gdyby się wszyscy ze sobą we wszystkim zgadzali świat byłby nudny. A istnienie takiego poratlu jak ten i inne zamieszczające recenzje byłoby zbędne.

Mikez, bardzo dziękuję Ci ta Twój "krytyczny" komentarz.
Tak się składa, że mam kilka RECENZJI w swoim dorobku. Gdybym był osobą niezaznajomioną ze strukturą recenzji, jakie prawo miałbym krytykować tego "recenzenta" Muszyńskiego?
Pozdrawiam

Nie wiem szczerze mówiąc, dlaczego ten "krytyczny" wziąłeś w cudzysłów, ale mniejsza o to...

Postscriptum w Twojej wypowiedzi, która zapoczątkowała tę dyskusję, ewidentnie sugeruje, iż uważasz, że skoro większości krytyków spodobał się "Dystrykt 9" i jego forma, to znaczy że rzeczywiście jest dobry i autor recenzji głosi wręcz jakieś herezje z tym się nie zgadzając. Wychodzi więc na to, że recenzja jest zła, bo krytykuje film, który Tobie i innym się spodobał. Wspominasz wprawdzie coś o braku logiki w wypowiedzi, ale bez żadnych konkretów na poparcie swoich słów.

Ja nie bronię konkretnie Pana Muszyńskiego, ale poniekąd wszystkich piszących recenzje, a konkretnie ich prawa do wyrażania własnej opinii. Bo zauważyłem taką tendencję, że krytykuje się ludzi tylko za to, że mają inne zdanie od naszego. Jeśli masz zastrzeżenia co do formy czy słownictwa, napisz to. Recenzentów można nie lubić, za styl, za formę, ale nie za to, że coś im się nie podoba...

Łuki da się lubić....po prostu ma taką a nie inną strukturę osobowości nie szukajmy dziury tzn.niekonsekwencji w całym;)

Zgadzam się.Każdy ma prawo do swojej oceny ale krytyk piszący dla filmwebu to jakaś porażka. Ocenia film na 4, zadając debilne pytania. Odpowiedzi na nie mogą być bardzo proste... dla przykładu:

1. "dlaczego przedstawiciele pozaziemskiej cywilizacji dysponujący najnowszymi technologiami zachowują się jak neandertalczycy?
odp. Widocznie ziemianie trafili na łagodną cywilizacje pozaziemską ;)
2.dlaczego ciemiężeni przez ludzi kosmici nie wpadli nigdy na pomysł, by użyć do obrony swej supernowoczesnej broni?
odp. broń z tego co pamiętam z filmu została im od razu zabrana przez rząd, to chyba oczywiste.
3.dlaczego nikt przez dwadzieścia lat od znalezienia na statku uchodźców nie chciał zbadać jego wnętrz?
Tego nie wiemy bo film nie pokazuje losów statku i jego odkrywania, tylko całkiem inną historię. Jeżeli natomiast nasz krytyk tak chce odkrywać stateczki kosmiczne (czego mu brakowało w filmie) - odsyłam do nowego serialu "Stargate Universe", który jakoś mnie nie zachwycił.

Moje pytanie brzmi, kto daje takiemu człowiekowi pisać tak durną recenzję? Albo inaczej... pisać sobie może ale kto ją publikuje?

aha...i co do badania tego statku, to nie można było się do niego dostać ;) radzę obejrzeć dokładnie film.

pan Łukasz najwyraźniej nie wie, że film miał być początkowo tylko "dokumentem" kręconym z ręki ale potem się okazało że to świetny pomysł, znalazł się dobry producent, większe pieniądze i wyszło bardziej hoolywódzkie kino.

Ja bym tobie proponował powtórny seans, bo wymyślasz jakieś niestworzone historie.

Na temat recenzji tego "znawcy" wypowiadałem się w temacie "skromne 30 baniek" była tam mowa o jego recenzjach Dystryktu i T2- Zemsta Upadłych.

hm, abstrahując od recenzji Muszyńskiego, której ni czytałam i czytać nie będę, dopóki sama filmu nie obejrzę.. jak ktoś zauważył Dystrykt 9 to filmowa, hollywoodzka wersja krótkometrażowego dokumentu. Rzadko kiedy wydłużona wersja jest równie dobra i przeważnie to niedociągnięcia fabularne najbardziej cierpią.. o czym, jak mówicie, pisze Muszyński. Nie wiem, może ten film ma atuty, które zrównoważą braki, ale nie sądzę, by zarzuty recenzenta były nie na miejscu.. ja się ich spodziewam. Pozdrawiam

Staje po stronie BlednyRomantyk'a.

Obejrzalem film, znam sie na elementach recenzji, wiem jak to wszystko powinno wygladac i jaki wydzwiek powinna miec subiektywna recenzja. Ale wszystkie teksty ktore czytam Ł.Musztnskiego to jakas pomylka. Gość chyba od malego mial pod gorke, bo wyzywa sie na wszystkim co moze, a jego poprawna polszczyzna i dobor slow pozostawia wiele do zyczenia.

P.S. Wiem ze zaraz sie ktos do mnie przyczepi, ale pisze to pod wplywem emocji, na dzwiek "Łukasz Muszyński", ktora tłumilem w sobie od dawien dawna;p

Pzdr

Mnie też ten koleś drażni niemiłosiernie. Wrzuca w recenzję filmu ocenę poszczególnych aktorów poza planem, ich sympatie polityczne i inne dziwne rzeczy. Zobaczcie jaką nasmarował recenzję do genialnego, przełomowego filmu Historia Roja. Obsmarował film bo nie posiada elementarnej wiedzy o Niezłomnych i tamtych czasach. Uważa że Żołnierze Wyklęci walczący z komunistami o Wolną Polskę byli bandytami. Porażka... Taki z recenzji powinien wylecieć na kopach. Czytałem około 50 jego wypocin i żądna nie nadawała się do polecenia znajomym czy wgl nie miała nic wspólnego z filmem

Jak i Eweliny Nasiadko recenzje. Po prostu jest to słabe i nie profesjonalne. Ja takie żale to wylewam czasem jak z kumplem po filmie dyskutujemy, a nie recenzje dla całej Polski.

Dokładnie. Szczególnie że jak się okazuje gość nie robi tego hobbystycznie lecz też dla polskiego radia czy dla dużego portalu informacyjnego...