Kawałek naprawdę bardzo udanego kina wojennego. Wciągający film. Świetne zdjęcia, bardzo dobra rola Kazimierza Opalińskiego, dobra Władysława Kowalskiego. Obraz psuje nieco dawka propagandy proradzieckiej, ale po pierwsze jest tego mniej niż w innych tego typu filmach z tej epoki, po drugie cynizm postacii granej przes Kowalskiego, skutecznie ten minus niweluje. Gdy oglądałem ten film, to bardzo mi się kojarzył z klimatem "Prawo i pięść". Polecam projekcję obu.Czuwaj!