Film jest koszmarną adaptacja książki. Może 20% się pokrywa z książką, reszta to całkiem inaczej
pokazane wydarzenia. Przez wiele stron Eric opisywał swoje dzieciństwo, rodziców, tutaj nawet nie
ma o tym wzmianki! Ani o pierwszej żonie Erica. Cały rozdział Eric pisze o swojej fascynacji koleją,
tutaj jest ona ledwo widoczna. Film może i jest dobry, ale można pomyśleć, że książka i film to dwie
odrębne historie, które mało mają wspólnego.
Tak już jest z nami książkowcami, czytając książkę, reżyserujemy ją wizualnie w głowie i potem to właśnie spodziewamy się zobaczyć w kinie.
To nie jest adaptacja, to jest wariacja na temat historii pana Lomaxa.