PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=487684}

Dom w głębi lasu

The Cabin in the Woods
2011
5,5 98 tys. ocen
5,5 10 1 98113
6,8 60 krytyków
Dom w głębi lasu
powrót do forum filmu Dom w głębi lasu

Interpretacja

ocenił(a) film na 8

Ze świecą szukać jakieś pozytywnej wypowiedzi na tym forum. No cóż ja nic na to nie poradzę. Mogę tylko zaprosić tych, którzy widzą w tym filmie widzą potencjał i którzy mają coś więcej do powiedzenia aniżeli "Nie idźcie na ten film!" "Strata czasu" "Omijajcie szerokim łukiem".
Sam film jest bardzo mądrą parodią głupich, schematycznych horrorów. Tutaj widać wszystkie te schematy, więc tym bardziej jest to zabawne, widząc wszystkie niedorzeczne rzeczy, które widzieliśmy w innych filmach.
Oto moja interpretacja końcówki:

Spoilery!!!:
Na samym końcu fajnie jest to pokazane: głupia blondynka, mięśniak (sportowiec), naukowiec, świr i grzeczna dziewczyna (która musi umrzeć jako ostatnia). Moim zdaniem ci "bogowie" to po prostu widzowie, którzy są już przyzwyczajeni do horrorowej papki i gdy zobaczą coś nowego, świeżego, co do tej pory nie widzieli - są delikatnie mówiąc zniesmaczeni. I to jest świetne podsumowanie tego filmu, bo czy nie jest tak dokładnie w przypadku "Domu ...". Wystarczy spojrzeć na ocenę na filmwebie ;)

użytkownik usunięty
wertherTom

Oj tam - mała literówka, ;)

ocenił(a) film na 7
Kate_V

No właśnie...Ludzie spodziewają się nie wiem czego i wiele filmów, które obejrzałam i spodobały mi się są strasznie są na filmwebie krytykowane.

ocenił(a) film na 8
Kate_V

Ogólnie zazwyczaj horrory z wysoką oceną to bardziej nużące obyczajówki ani śmieszne ani straszne a takie genialne filmy jak Martwica Mózgu czy Dom 1000 trupów mają bardzo niską ocenę

ocenił(a) film na 9
luczix

Uwielbiam ten film, a po tym jak obejrzałem remake Martwego Zła to uwielbienie sięga zenitu ;)

ocenił(a) film na 9
luczix

To jeden z tych filmów, które zyskają z czasem miano "klasyku" (niedocenionego, jak zauważyłaś). Nie, nie przesadzam! Każdy film, który wnosi coś nowego na ekran, a ten zdecydowanie wniósł, jest godny uwagi. Znakomicie, moim zdaniem, zostało przeprowadzone promowanie. Plakat nie informuje nas wprost, że jest to parodia. Sama szłam do kina nie oczekując wiele, właściwie wybrałam się w ciemno i z góry założyłam mój zawód. A tu taka niespodzianka!
Zresztą "Dom..." to nie tylko drwina z horroru, gdyż nawet jeżeli ktoś nie rozumie, iż jest to rodzaj parodii (swoją drogą... jak można tego nie zauważyc?!) oczekując jedynie dobrych efektów i krwi - otrzyma je! Końcowe sceny naprawdę, naprawdę świetne, zadowolą każdego miłośnika "flaków" :)

użytkownik usunięty
luczix

Niezła interpretacja:)

Szczerze mówiąc nie wpadłem na to, że w zakończeniu może o to chodzić (z tymi "bogami" to była w sumie jedyna rzecz, która mi nie pasowała). Ale tak to jest jak ogląda się film z przekrwionymi gałkami ocznymi (krew człowieka zalewa;-) Poleciłem już bratu a i sam postaram się jeszcze kiedyś obejrzeć. Bardzo fajne niektóre sceny, szczególnie w zakończeniu (połączenie "Cube'a" z postaciami z różnych horrorów no i ta jatka hłe hłe:)). Z czystym sumieniem można obejrzeć.

Ode mnie 7/10.

ocenił(a) film na 9
luczix

Fajnie, że są jednak ludzie, którzy zrozumieli ten film. Baaaaardzo zdziwiło mnie, gdy po premierze weszłam na to forum i zobaczyłam masę wpisow typu "denny horror', albo "to w ogole nie bylo straszne". No nie było, bo to nie horror i mimo, że na filmwebie jest napisane inaczej, to każdy ma własny mózg i właściwie po pierwszych 5min można się zorientowac, że coś tu nie gra, że chyba to nie jest klasyczny horror o głupich nastolatkach uwięzionych z jakimś lichem w lesie. A, że jest to właściwie obraz prześmiewczy na takie historie można się zorientowac w ciągu następnych 30min.
Jak dla mnie to genialna, błyskotliwa komedia, ze świetnymi rolami Richarda Jenkinsa (z nim polecam jeszcze "Tajne przez poufne") i Bradley'a Whitford'a no i Marty'ego:) Jeśli ktoś nie lubi horrorów to tego niech nie ogląda bo faktycznie może się wynudzic, lub zbulwersowac, że to jakieś brednie. Albo niech wcześniej obejrzy sobie chociażby "Martwe zło" (może lepiej to najnowsze, jeśli wolicie "poważne" horrory) i "Cabin fever", bo w "Domie w głebi lasu" widac bardzo dużo analogii do tych właśnie dwóch filmów grozy. Chociaż w sumie cabin fever tez jest trochę komedią.....:) No ale w każdym razie pozdrawiam wszystkich, ktorzy tak jak ja wyśmienicie bawili sie na Domie w głębi lasu!

użytkownik usunięty
koraarok

raczej powinnaś napisać że jak ktoś lubi horrory to nie powinien tego oglądać , bo to nie jest horror tylko młodzieżowa komedyjka parodiująca horrory

ocenił(a) film na 10
luczix

Interpretacja bardzo mi się podoba, uwielbiam film, a jakoś na to nie wpadłem. Ale jest jedno ale. Ten film to nie parodia, nie rozumiem, czemu każdy, komu się podobał tak twierdzi. To jest pełnoprawny, niezależny film, który co prawda nawiązuje do mnóstwa innych horrorów, ale z parodią nie ma nic wspólnego. W najlepszym wypadku można powiedzieć, że ten film to pastisz, ale ja sam tak bym go nie nazwał, powiedziałbym najwyżej, że są w nim elementy pastiszu. Gatunkowo jednak trudno zaklasyfikować go gdziekolwiek - pełnoprawny horror to na pewno nie jest, a poza tym do żadnego innego gatunku nie należy. I na boga! Nie jest to komedia. Było kilka zabawnych scen, ale nie robi to z niego komedii. Tak to jest z wieloma najlepszymi filmami, że wymykają się rama gatunkowym.

użytkownik usunięty
duderinio

co ty bredzisz , to jest komedia w której pojawiają się postacie z horrorów .... coś jak "Dracula -wampiry bez zębów" z NIelsenem

ocenił(a) film na 7
luczix

W pewnym sensie wyjaśnia to już sama Sigourney Weaver. Ktoś tam wcześniej pisał: "Szkoda, że znowu te zombiaki". Chyba właśnie w tym tkwi sens. Jeden z tych "wielkich braci" mówi "szkoda, że znowu nie tryton". Widzieliście kiedyś horror, w którym mordowałby tryton? Ironia tragiczna, która spotkała tego pana, jest akurat dość oczywista.

ocenił(a) film na 8
dobryjanusz

no tak bo "dział konserwacji zawsze wygrywa" : >

ocenił(a) film na 7
luczix

no z oceny śmiecham. w ogóle jak się spojrzy na zagraniczne portale to śmiesznie dość. IMDB - 7.8, RYM - 7. Skąd taka rozbieżność? Może nasze społeczeństwo nie jest obeznane z gatunkiem? Ale to nie to, sam nie jestem z nim obeznany, a tu na pierwszy rzut oka widać że to parodia/czarna komedia/łotewer. Jedzie po schematach, a jednocześnie je łamie. Coś faktycznie nowego w kinie. co do interpretacji.. to nie Bergman i myślę że szukanie trzeciego dna jest niepotrzebne ;) po prostu fajna rozrywka, która strollowała pół polskiej gimbazy na filwebie ;)

ocenił(a) film na 1
luczix

Ludzie nie lubią nowości? WTF? Chyba właśnie na odwrót. Jest cała masa filmów, które wprowadziły zupełnie coś nowego do danego gatunku i zazwyczaj są to filmy bardzo doceniane. Poza tym założę się, że większość osób, które słabo oceniły ten film oceniły go tak właśnie dlatego, że myślały, że to zwykły horror i nie zobaczyły w nim absolutnie nic świeżego, o czym świadczą takie wypowiedzi jak chociażby ta: http://www.filmweb.pl/film/Dom+w+g%C5%82%C4%99bi+lasu-2011-487684/discussion/Naj gorszy+horror+ever,2195978.

Poza tym z Twojej wypowiedzi wynika, że każdy horror, w którym był jakikolwiek potwór z tych pokazanych w tym filmie jest niedorzeczny? Nie wiem czy wiesz, ale horror jest często łączony z gatunkiem sci-fi, więc w zombie czy duchach nie ma nic niedorzecznego. Kolejna sprawa, że nieważne ile jest horrorów o duchach, skoro każdy z nich jest inny, a jedyna wspólna rzecz jaką mają, to właśnie to, że są o duchach. Więc nie rozumiem tej gadki o schematycznych horrorach i nie bardzo wiem co tu wyśmiewać. W życiu widziałem już bardzo dużo filmów, na samym Filmwebie mam ocenione prawie 300, a widziałem co najmniej z trzy razy tyle i jakoś nie kojarzę dwóch bardzo podobnych filmów z jakiegokolwiek gatunku.

Ale wracając do tego filmu, to nie jest on dobry ani jako horror, ani jako satyra i po prostu stąd taka ocena.

ocenił(a) film na 1
lostek815

Dobrym przykładem na to, że ludzie lubią nowości jest chociażby House M.D. - niby kolejny serial o szpitalu i lekarzach, ale jednak zupełnie inny i jaką popularność zdobył. Co prawda osobiście za nim nie przepadam bo drażni mnie ten aktor i ogólnie jego rola, ale nie można odmówić temu serialowi wprowadzenia ogromnej dawki świeżości w tego typu seriale.

ocenił(a) film na 9
lostek815

Panie Grzegorzu, rozumiem że ktoś może być zawiedziony oczekując klasycznego horroru albo jeżeli ktoś nie łapie klimatu Whedona ale tak niska ocena może oznaczać tylko tyle że się tego filmu zwyczajnie nie zrozumiało. House M.D. którego pan przytacza miał być początkowo serialem detektywistycznym a sam House Sherlockiem Holmesem. Jak pan pewnie zauważy, po zastanowieniu, fabuła każdego niemalże odcinka rozwija się jak w klasycznym filmie detektywistycznym więc ma pan tu kolejny przykład zabawy konwencją która tak panu strasznie nie pasuje w "Cabin in the Woods". Polecam zobaczyć film jeszcze raz z innym nastawieniem.

ocenił(a) film na 1
Saryt

Myślę, że po tym co napisałem widać iż rozumiem o co w tym filmie chodziło, a moja niska ocena wynika z tego, że tak jak napisałem - ten film nie jest dobry ani jako horror, ani jako satyra. Nie straszy, nie śmieszy, jest bezpłciowy. Do tego strasznie denna gra aktorska i ogólnie film aż przesiąka kiczem i nie ważne czy było to zamierzone czy nie - The Cabin In The Woods jest po prostu beznadziejny.

ocenił(a) film na 9
lostek815

Pan myśli że rozumie o co w filmie chodzi, a to jest różnica. Do gry aktorskiej nie jestem w stanie się ustosunkować bo to jest kwestia względna. A co do kiczu to właśnie było zamierzone i wyszło bardzo zgrabnie i subtelnie. Niby o gustach się nie dyskutuje ale jeżeli uważa pan serię 'Scary Movie' za super śmieszny film i prawdziwą parodię a nie śmieszy pana zabawa konwencją w "The Cabin in the Woods" to nie mamy za bardzo o czym rozmawiać. Peace.

ocenił(a) film na 1
Saryt

No więc rozumiem, a jedynie nie podoba mi się tego typu rozwiązanie. Nie ma czegoś takiego jak prawdziwa parodia. Scary Movie to parodia, a The Cabin In The Woods to satyra - dwie różne rzeczy. The Cabin In The Woods jest zwyczajnie nudny. Kilka razy podczas oglądania sprawdzałem ile do końca, co naprawdę nie zdarza mi się często, nawet na średniej klasy filmach. Nuda, kicz, tandeta, żenada. I tak jak napisałem w innym temacie - jeśli to wszystko było zamierzone (a warto dodać, że to częsta wymówka jeśli coś jest beznadziejne), to tym bardziej im (twórcom filmu) nie wyszło bo nie jest to ani śmieszne ani straszne - jest po prostu (powtórzę to po raz setny) beznadziejne. A jak ktoś tworzy beznadziejny film z zamiarem, no to tylko współczuć. Aż przykre, że popełnił to jeden ze scenarzystów i producentów LOST - całe szczęście nie jeden z głównych scenarzystów czy producentów.

ocenił(a) film na 9
lostek815

Główny argument - bo to jest beznadziejne. Pa. Szkoda strzępić język jak się jest z różnych światów.

ocenił(a) film na 1
Saryt

To nie jest mój argument, tylko podsumowanie. Główny argument to chociażby żenująca gra aktorska, przez co film jest beznadziejny.

ocenił(a) film na 1
Saryt

A skoro twierdzisz, że nie rozumiem, to proszę, wytłumacz mi o co chodzi w filmie. Bo już kilka osób mi to zarzucało, że niby czegoś nie rozumiem, ale jak pytałem czego nie rozumiem, to jakoś nikt nie odpowiedział. Tak to jest jak się na siłę szuka gdzieś głębszego przesłania.

ocenił(a) film na 9
lostek815

Normalnie bym już sobie odpuścił ale za pana wysoką ocenę Shutter Island który jest niewątpliwe inteligentnym filmem spróbuję wytłumaczyć.
1) Nawiązania do klasycznych horrorów. Nie jestem fanem gatunku ale nawet ja byłem w stanie złapać subtelne odniesienia do serii "Evil Dead" (inkantacja po łacinie czy motyw ze złą nieumarłą ręką). Czy choćby facehugger z obcego w jednej ze scen (zakładam że jako hołd dla Sigourney Weaver która grała dyrektora). Są to rzeczy które są swoistym puszczeniem oka do inteligentnego widza i mi osobiście sprawiają ogromną przyjemność.
2) Mroczni bogowie są metaforą klasycznego fana horrorów, budzą się i chcą siać spustoszenie gdy nie dostają swojej klasycznej horroro-papki. Nie jest to subtelne? Trzeba tylko pomyśleć.
3) Humoru jest sporo, trzeba go tylko umieć zauważyć np. jak w scenie gdy bohaterowie mówią "ah, nareszcie poza zasięgiem sieci komórkowych i gps" a zaraz widzimy jak są za pomocą gps namierzani z dokładnością centymetrów. A nawiązanie do horrorów klasy "B" tekstem "we should split up"? Humor subtelny, nie jest to przebijanie mózgu penisem z "Scary Movie" ale dla każdego co innego I guess...
4) Komentarz społeczny. Nasz, poniekąd bohater, palący maryśkę luzak, zauważa w pewnym momencie że jesteśmy cały czas kontrolowani. W kontekście dalszych wydarzeń nabiera to konkretniejszego sensu ale właśnie te dalsze wydarzenia można odebrać w kontekście ogólniejszym, jako komentarz do tego co społeczeństwo robi z młodymi ludźmi, na siłę próbuje narzucić im dane role społeczne bo jeżeli lubisz książki to jesteś kujonem, jeżeli jesteś wysportowany to musisz być głupim mięśniakiem. Społeczeństwo narzuca nam na siłę te role, metaforycznie zabija naszą indywidualność, poświęca ją na ołtarzu cywilizacji po to byśmy mogli przetrwać jako społeczeństwo. Proszę zauważyć że jest jeden warunek dla ofiary w filmie, muszą to być ludzie młodzi oraz muszą być stopniowo dopasowani do danej roli.
5) Może oglądał pan film z dubbingiem lub napisami? Jeżeli zdolności językowe pozwalają polecam oglądać zawsze film w oryginale, jako tłumacz mogę zaświadczyć jakie 'potworności' niektórzy tłumacze robią filmom.

ocenił(a) film na 1
Saryt

Zapewne znalazłbyś na moim profilu wiele filmów, które oceniłem wysoko i Ty również, a które są inteligentne. Bo cały czas powtarzam, że rozumiem ten film, tylko po prostu mi się nie spodobał. Ale większość osób myśli, że jak ktoś ocenił na 1/10, to od razu jest głupi bo musiał filmu nie zrozumieć.

1. Zacznijmy od tego, że jak mam oglądać film, który skupia się na oddawaniu hołdu filmom, które już widziałem, to jednak wolę obejrzeć zupełnie nowy film, choćby miał być to przeciętny horror. I akurat Evil Dead nie oglądałem, za to Obcego już tak, jednak było to tak dawno temu, że nie jestem w stanie wyłapać takich powiązań. Szczerze to nawet nie poznałem, że ta aktorka to Sigourney Weaver - nic dziwnego bo ile to lat minęło od Obcego, więc dużo starsza, a innych filmów z nią chyba nie widziałem.
2. To już jest wg mnie wyszukiwanie na siłę jakiegoś głębszego przesłania. Niby w jaki sposób typowy fan horrorów chce siać spustoszenie? Bo tego akurat nie rozumiem.
3. Scena, którą opisałeś, jak i scena w której ten ćpun słysząc głos, który kazał mu się przejść najpierw się zaczął buntować, że nie jest marionetką, a potem powiedział, że idzie się przejść były zabawne. Jednak to był taki humor na który większość ludzi lekko uśmiechnie się do monitora. I taki humor byłby świetny gdyby był w pełnym grozy prawdziwym horrorze. Tutaj natomiast ni to mnie ziębi, ni to grzeje. Co do Scary Movie to akurat pierwsze dwie części są zdecydowanie za bardzo wyuzdane i za dużo w nich seksu, co osobiście mi się nie podoba, ale mimo wszystko doceniam je za inne sceny, idealnie parodiujące znane horrory. Wolę płakać ze śmiechu niż zrobić subtelne "heh" przy scenach z The Cabin In The Woods. A co do tego nawiązania do horrorów klasy B tekstem "we should split up" to jeden odbierze to właśnie tak, a inny pomyśli, że to kolejny horror klasy B. Bo jakby nie patrzeć, to ten film był zapowiadany jako zwykły horror, a nie jako horror, satyra.
4. Znowu wymyślanie na siłę głębszego przesłania. Nie zaprzeczam, że go nie ma, ale po prostu dla mnie myślenie nad tym filmem to strata czasu.
5. Film oglądałem z napisami, które zazwyczaj są właśnie dużo lepsze niż dubbing czy lektor bo tłumaczą je bardziej ogarnięci ludzie, a dodatkowo słyszę też oryginalny tekst.

Reasumując, film po prostu mi się nie podobał. Nie kręcą mnie subtelne nawiązania do innych filmów, które dodatkowo łatwo przeoczyć nawet jeśli człowiek oglądał te inne filmy bo wolę obejrzeć coś zupełnie nowego niż film nawiązujący do innych filmów (chyba, że jest to parodia bo parodia nie nawiązuje, tylko w jawny sposób wyśmiewa). Ponadto zdecydowanie wolę podział na horror albo komedię czy inne gatunki bo takie mieszanie jak w tym przypadku potem wychodzi tak jak mówiłem - niby po części jest to horror, ale w ogóle nie straszny bo ten zamierzony kicz zabija ten klimat napięcia, niby satyra, ale jednak też nie śmieszy, a jak już to sprawi, że człowiek się tylko uśmiechnie. W rezultacie film jest dla mnie nijaki i... beznadziejny. Zwyczajnie nudny. Nie wzbudzający żadnych emocji. Stąd moja ocena.

ocenił(a) film na 9
lostek815

1) Jak kogoś nie bawią nawiązania od innych filmów to go zwyczajnie nie bawią.
2) Może nie jesteś typowym fanem horrorów (tego nie wiem), ale przedwieczni bogowie "sieją spustoszenie" między innymi na forach internetowych i portalach filmowych. :P
3) Odbiór humoru jest kwestią indywidualną więc nie warto mówić ludziom "to jest śmieszne - śmiej się".
4) W tym punkcie chyba rzeczywiście pan Saryt interpretuje troszkę na siłę - po prostu w większości horrorów grupka "młodzieży" składa się z wymienionych stereotypów.
5) Nie trzeba komentować.

luczix

Wielcy Przedwieczni (także spotykana nazwa Wielcy Starzy Bogowie) – fikcyjne demoniczne lub boskie istoty, występujące w utworach H. P. Lovecrafta.
Film jest pastiszem i hołdem złożonym gatunkowi jakim jest kino grozy , do mnie nie trafił.

ocenił(a) film na 5
luczix

Ekhm... Ja dałam dość niską ocenę, więc śpieszę z tłumaczeniami! ;)

Lubię horrory, a to co najbardziej mi się w nich podoba to schematyczność i naiwność. Trudno jest mi to wyjaśnić, ale jest jakiś "urok" w tym, że morderca chodzi szybciej niż ofiara biega. A gdy nie zapalają światła i wbiegają po schodach, zamiast spierdzielać z domu to już ogólnie jest "słodko". Oglądam je żeby się odstresować, trochę odmóżdżyć, to fakt.
"Dom w głębi lasu" zapowiadał się wspaniale. Nie, nie spodziewałam się typowego horroru, bo wcześniej trochę poczytałam. Wiedziałam, że i w jaki sposób jest "nietypowy". Nie podeszłam do niego jak do każdego innego horroru. Doceniłam pomysł, motyw "bogów" interpretuję tak jak ty- to my, widzowie nimi jesteśmy. Żądamy krwi na ekranie, a jak, nie daj zielony borze, jakiś horror wyłamie się ze schematu, to koniec. Podobała mi się postać Jules i Martyego. Skąd tak niska ocena?
Co za dużo to nie zdrowo. Twórcy chcieli wyśmiać, chcieli zrobić inteligentną parodię, ale przesadzili. Ten film to typowy przerost formy nad treścią. Zamierzony kicz? Uwierzcie mi, rozumiem to doskonale. Ale tutaj nagromadzenie tych wszystkich "dodatków" i "formy" sprawił, że cała idea filmu zaginęła i pewnie leży nachlana gdzieś w rowie. Niestety, film jest z serii "żarło, żarło i zdechło". Krwawy, ale spodziewałam się więcej czarnego humoru. Nie podobała mi się muzyka. O wiele lepiej z formą prześmiewczą poradził sobie Craven w "Krzyku". "Dom..." mógł go pobić, bo potencjał był i to prawie do samego końca, ale poszło o kilka chaotycznych pomysłów za daleko. Taka jest moja opinia. Końcowa ocena: 5/10.

użytkownik usunięty
Mala_Lady_Punk

Zgoda, racja jak nic!

ocenił(a) film na 7
luczix

Zgadzam się. Może inni nie potrafią "wyczytać" jaki jest cel tego filmu. Moim zdaniem ciekawie zrobiony i koniec bardzo mi się podobał.

ocenił(a) film na 7
luczix

From english wikipedia:
"(...) they find various characters that appeared in Robot Chicken like the Creature from the Black Lagoon, Peter Griffin, Skeletor, Master Shake from Aqua Teen Hunger Force, the Velociraptor from Jurassic Park, the Oompa-Loompas from Willy Wonka and the Chocolate Factory, Mr. T., Kate Winslet's Washing Machine appearance, Captain Planet from Captain Planet and the Planeteers, and various characters exclusive to Robot Chicken"

Dla hejterów i tych co nie zrozumieli, dlaczego, po co i o czym jest film należy się lanie.

użytkownik usunięty
luczix

Masz rację. Ja jestem jednym z tych, co są zadowoleni z tego filmu i nie uważają go za głupi. Z tymi Bogami to możesz mieć trochę racji gościu, ale jak wytłumaczysz, że Bogowie (widzowie) sprawią, że ludzkość (wraz z ostatnimi żyjącymi bohaterami) będzie musieć umierać w męczarniach? To tylko taka anegdotka, ale Ok. Jestem z tobą.

luczix

Zgadzam się, bardzo dobra interpretacja. Nie na darmo film wygrał Saturna (powinien dostać jeszcze za scenariusz) i ma rekomendację Filmwebu. To znakomita satyra i na prawdę nie rozumiem dlaczego tak wielu nie potrafi zrozumieć tak łopatologicznego przesłania filmu. Dobra interpretacja dotycząca bogów-widzów, którzy dostali american horror nie mieszczący się w utartych granicach. Oprócz bogów i kolejności, w której muszą zginąć nastolatkowie jest więcej smaczków pokazujących głupotę, schematyczność i niedorzeczność wielu horrorów. To moja interpretacja:

1. Ta bariera, której nie mogą pokonać jest symbolem tego, że choć gnębieni przez monstra ludzie w horrorach mogą uciec z obszaru jego ataków nigdy tego nie robią jakby byli przywiązani do domu/miejsca.
2. Pomijając charaktery postaci, ich związki ze sobą są wręcz przykładowe. Para, dwoje którzy coś do siebie czują i "odkrywają uczucie" ale to się nie udaje, big love and death oraz jeden idiota, który nie jest z nikim.
3. Nawiedzony dziad ze stacji benzynowej, który wskazuje drogę i jest opryskliwy, a często (tu też) współpracuje ze "złem". Oczywiście weteran wojny w Wietnamie, do której amerykanie nawiązują w co drugim filmie - to jest ciekawe! :) Sugerowanie mu jakoby pamiętał wojnę secesyjną było chyba najzabawniejszym dialogiem filmu.
4. To aktywowanie różnych potworów na wiele sposobów i mnóstwo różnych dziwnych przedmiotów, potrzeba tylko impulsu żeby nastolatki czegoś dotknęły - ta otwierająca się klapa.
5. Scena z japońskimi dziewczynkami i porażka "kolegów z Japonii". Czyżby japońskie horrory częściej kończyły się dobrze? Bogowie się nie wściekają? Może chodzi o to że japońska widownia jest lepsza? A może to pochwała japońskich horrorów, czy wręcz odwrotnie? - Czekam na interpretacje :)
6. Psychologiczne podstawy horroru, czyli próba stworzenia złudzenia realizmu od początku zostały zniszczone ze względu na tę całą korporację, zakłady itd. W ogóle cały kontekst z tą firmą to jedna wielka groteska.
7. No i ostatnia scena z Sigourney Weaver - majstersztyk. Jak gdyby twórcy przewidzieli że nie każdy odbierze ten film tak jak należy.

A do tego plakat pokazujący dom do góry nogami... Czego można więcej aby nie patrzeć na ten film dosłownie?

Film oceniam wysoko, gdyż chylę czoła przed twórcami, którzy odważyli się zrobić tego rodzaju satyrę, bardziej wymowną i wyrafinowaną niż Straszny Film. To jeden z najbardziej niedocenionych filmów, przynajmniej na Filmwebie. :(

ocenił(a) film na 8
Grzei

Co do wspomnianych już japońskich horrorów, to myślę, że reżyser chciał pokazac kontrast pomiędzy amerykańskimi i właśnie japońskimi produkcjami grozy (oczywiście na plus dla tych drugich). Jestem ciekaw, czy na dvd są jakieś dodatkowe sceny, albo komentarz reżysera/scenarzysty. Chętnie bym obejrzał.
Gdzieś przeczytałem, że Dom w głębi jest jakimś kompletnie nowym gatunkiem filmowym. Gdzieś to było napisane (oczywiście nazwa z amerykańskiego). Jestem ciekaw innych podobnych produkcji, w których można by zauważyć schematy znane nam z komedii romantycznych, filmów gangsterkich, filmów o kosmitach itp.

luczix

"Co do wspomnianych już japońskich horrorów, to myślę, że reżyser chciał pokazac kontrast pomiędzy amerykańskimi i właśnie japońskimi produkcjami grozy (oczywiście na plus dla tych drugich)."

Mam inne zdanie na temat tej sceny. Według mnie pokazuje ona, że mechanizmy i schematy występujące w amerykańskich filmach grozy oraz w trakcie ich produkcji, a które tak dobrze wyśmiewa ten film, obecne są również w horrorach azjatyckich. Oczywiście mają one trochę inną formę.
Amerykanie mają swoje zombie i mutanty, które pojawiąją się w przytłaczającej większości takich filmów. Azjaci natomiast najczęściej umieszczają w swoich horrorach upiory dziewcząt.
Doszukiwałbym się tutaj komentarza o wyższości widza japońskiego nad amerykańskim. Ostatecznie duch zostaje pokonany przez grupę dzieci(!), które przestały się obawiać tak często wykorzystywanego w filmach potwora. Być może, wydarzenie to zmusi twórców do porzucenia kilku schematów i stworzenia czegoś oryginalnego.

ocenił(a) film na 6
luczix

Nie było tak źle, może faktycznie realizacja momentami pozostawiała troche do życzenia, a pewne sceny/momenty mocno naciągane. Film sam w sobie na jakieś 4-5/10 , ale ode mnie +2 do końcowej oceny bo jest to jeden w nielicznych filmów bez "happy end'u" jakie w ostatnim czasie widziałem!

Ileż już było takich slasher'ów gdzie na końcu dwójka studenciaków uciekała cała w krwii, bez kończyn, ale za to żyli długo i szczęśliwie? Rzygać sie chce... A tutaj mamy trudniejsze do przewidzenia zakończenie.

ocenił(a) film na 7
luczix

Oglądałam ten film już 3 razy i lepszej satyry gatunku ze świecą szukać. Tyle razy do tej pory ogladałam tylko Matrixa i LotRa (tak, jestem nerdem...)!
Właśnie. Chyba zarzucę sobie na wieczór chatkę.

Oczywiście, że reklamowany jako horror. A czy amerykańska młodzież poszłaby na to, gdyby powiedzieli, że to wręcz satyra? Jak sie dobrać do majtek koleżanki skoro nie horror?! :O