Da się oglądać ten film bez znajomości książki - wiem, bo tak go oglądałem po raz pierwszy kilka lat temu. Wydał mi się wtedy po prostu przeciętnym filmem science-fiction. Ale obejrzałem go teraz ponownie - już po lekturze "Diuny" Herberta - i muszę stwierdzić, że jako adaptacja film się zupełnie nie sprawdza. Zmienia motywacje bohaterów, ignoruje niemal zupełnie proroczo-metafizyczno-mentalne wątki, postaci rzeczywiście są niemal zupełnie pozbawione wyrazu, Bene Gesserit są nijakie, Gildia jest nijaka, Imperator to jakaś ofiara losu, Harkonnen także w powieści jest obleśny, ale mimo wszystko robi wrażenie - tutaj jest tylko żałosny. Poza tym pomysły Lyncha (jakieś zatyczki na sercach poddanych Harkonnena, kot, którego mleko stanowi rzekomo antidotum na truciznę Hawata itp. itd.) są żenujące. Najbardziej zmienili Gildię, przynajmniej tę, którą znam z pierwszego tomu "Kronik Diuny", bo dalsze dopiero przede mną: przyprawa służyła Gildii do proroczego przewidywania drogi dla statków kosmicznych, a nie do zakrzywiania czasoprzestrzeni, jeśli się nie mylę, nie ma też w książce jakiegoś takiego dziwnego stworzenia, które u Lyncha przemawia w imieniu Gildii (no, ale może pojawia się coś takiego w późniejszych tomach - tego nie wiem!). Niemniej wszystkie zmiany byłyby OK, gdyby dzięki nim film miał do zaoferowania jakiś KLIMAT. A go nie ma. Jest w "Diunie" kilka fajnych scen, kilka świetnych ujęć, niezła scenografia itp. itd., ale nie składa się to w zajmującą i przemyślaną całość.

Jesli ten film dla ciebie nie ma klimatu to jaki go ma ?? Wspaniala psychadeliczna muzyka w polaczeniu z tymi mistrzowskimi zdjeciami tworzy klimat, ktoremu zaden inny rezyser nie dorowna robiac remake albo swoja ekranizacje ksiazki ...

Filmy z klimatem? Większość filmów Kubricka, Blue Velvet czy Mulholland Drive Lyncha, Taksówkarz, Powiększenie, Stalker itd. itd. Gdyby Jodorowsky zrealizował Diunę to byłby prawdziwy "kosmos". Szkoda, że nie doszło do tego, bo patrząc na Świętą Górę czy Kreta od razu widać, że to facet z gigantyczną wyobraźnią (nie wiem czy ktoś posiada równie wielką), a tego w Diunie Lyncha niestety zabrakło - jakiegoś ciekawego pomysłu, czegoś oryginalnego co "wbiło by mnie w fotel".

Od Blue Veltet czy Taksowkarza wieksdzy klimat maja np. Pi czy Cube ... Widze, ze dla ciebie rozciaglosc fabuly to dla ciebie klimat i niestety masz bledne myslenie na temat tego co jest w filmie klimatem a co nie ... Klimat to filmy Twin Peaks, Pi, Glowa Do Wycierania, Cube ... Klimat to umiejetne stworzenie czegos wspanialego poprzez zdjecia i muzyke, a nie fabule ...

Fabuła nie ma dla mnie prawie żadnego znaczenia. Chyba nie powiesz mi, że Diuna ma jakieś ciekawe zdjęcia. Jedynie właśnie muzyka daje radę, ale to wszystko co bardzo dobre. Taksówkarz ma taki klimat, że zjada na śniadanie Pi i Cube razem wzięte. Sam De Niro wytwarza taką atmosferę o jakiej większość filmów może tylko pomarzyć, a dodając genialną muzykę legendarnego Hermanna otrzymujemy poziom, którzy potrafią osiągnąć tylko najwięksi - Lynch należy do tego grona, ale za te 2 filmy jak wspomniałem czy wspomniane przez Ciebie Twin Peaks. Diuna to dla mnie solidnie zrealizowane fantasy.. i tylko tyle. Nie wyszedł idealnie po prostu ten film Lynchowi - zdarza się każdemu ,no prawie każdemu :)

Mi akurat Dune Lyncha bardzo sie podoba ... Nie wyobrazam sobie tego filmu wypuszczonego w tamtych latach z pod reki kogos innego ... Co do De Niro to owszem gral w wiekszosci swietnych filmow jednak jego filmy nie bazuja na klimacie, a na biegu wydarzen - fabule ...

Cudny klimat maja niektore horrory [filmy i gry], ktorych fabula nie zawsze musi powalac ... Co innego widocznie jest dla ciebie klimatem ... Dla mnie jak juz mowilem klimat powstaje po wybitnym polaczanie genialnych zdjec i wspanialej muzyki, napiecia, niepewnosci ...

4 elementy, które wg Ciebie tworzą klimat to przecież kwintesencja Taksówkarza. W Diunie była niestety tylko muzyka - nawet zdjęcia nie porażają. Napięcie i niepewność u Lyncha to Mulholand Drive czy Blue Velvet, z pewnością nie Diuna. Od początku do końca same oczywistości. Chyba każdy wiedział jak się zakończy ten film. tzn miałem cichą nadzieję, że koniec będzie oryginalny ale niestety. Jeżeli czułaś na tym filmie ciekawą atmosferę to tylko dlatego, że jesteś olbrzymią fanką Lyncha - a gdzie miejsce na choć trochę obiektywizmu?

Wiedziales jak sie zakonczy Dune bo czytales wczesniej ksiazke, gdybys nie czytal ksiazki to nawet dobrze tego filmu zapewne bys nie zrozumial to raz ... Taksowkarza akurat jeszcze nie widzialem ale widzialem sporo filmow z De Niro i zbytnio od siebie sie nie roznia tzn wiem czego moge sie spodziewac po filmach z tym akrotem ...

Ogolnie moja fascynacja tym filmem, ksiazka moze wynikac z gry, przy ktorej spedzilem z 2 lata i zostala jedna z moich ulubionych w calym zyciu. Napewno nie wynika z fascynacji do Lyncha ...

Co Ty ja książki nie czytałem he. Chodzi o to, że Paul i tak na końcu zwycięży. To miałem na myśli. Myślę, że akurat Lynch zrobił film w taki sposób, aby można było go zrozumieć nie czytając - wszystko wyjaśniał. Z jednej strony dobrze, z drugiej źle bo często przesadzał z wyjaśnieniami - prawie jak dla idiotów.

Dziwisz sie ? Nawet kazda gra na temat Diuny czy to strategiczna czy przygodowa miala dziesiatki bardzo dlugich wstawek filmowych z doglebnymi objasnieniami i przedstawieniami ... Nie dziw sie, uniwersum tego dziela wydaje sie nie miec konca i jest bardzo fascynujace zarazem...

Hę? Ja jako dzieciak oglądałem "Diunę" nie znając książki i nie miałem większych problemów ze zrozumieniem. Z 600-stronicowej powieści zrobić 2-godzinny film zachowujący większość głównych wątków nie jest łatwo a Lynchowi się udało. Jego wizja może się nie podobać niektórym fanom literackiego pierwowzoru ale jest JAKAŚ i mi akurat się podoba.